ilmenau
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Marzec 2018
- Postów
- 3 118
My już po wizycie u nefrologa. Nie jest źle, wszytko do obserwacji. Raz w miesiącu konto moczu. Za pół roku jak nie minie to diagnostyka w szpitalu.
Jestem wkur......na pediatrów, antybiotyk nie był potrzebny. Sama wstrzymałam się z antybiotykiem na 1.5 doby, potem jednak nie wytrzymalam i podałam. Dwojka pediatrów kazała podać i w końcu się złamałam.
Uff, dobrze że w jest porządku. Wiadomo, do obserwacji ale grunt, że nic się nie dzieje i niech tak zostanie!
Mam pytanie do dotyczace poloznej w szpitalu.Dziewczyny ktore juz rodzily badz niedlugo beda rodzic,czy dawalyscie koperte lub macie zamiar dawac dla poloznej?Mi to doglowy nie przyszlo ale moja mama mi dzisiaj powiedziala ze polozna jest najwazniejsza bo lekarza moze nid byc tego u ktorego ciaze ptowadze.
No i niestety musze rozgladac sie za jakims mlekiem bo nie wiadomo czy bede miala pokarm.Nie dosc ze cycki nie urosly nawet o milimetr to jeszcze mama powiedziala ze przy 3 ciazach jej tez nie urosly i pokarmu nie miala wcale tylko mlekiem nas karmila-no super
Są szpitale, gdzie można wykupić położne a sacrakie gdzie nie można. Ja bym z koperta uważała, żeby nie pogorszyć sytuacji. U mnie w mieście tylko w jednym szpitalu można rodzic z wykupiona położna, w pozostałych nie ma takiej opcji. Ja wybrałam szpital, w którym nie było takiej opcji, ale mieli opcje znieczulenia (to było dla mnie ważniejsze). Położne na dyżurach naprawdę wiedzą co robią, są zaangażowane i pomagają. Nawet nie wiem kiedy miałabym dać jej koperte jak ja na porodowce trafiłam z 7 cm rozwarciem
Co do KP to nie słuchaj mamy, ja ani razu nie byłam przystawiona do piersi tylko cały czas miałam mm. I jak moja mama zobaczyła jak wygląda wizyta patronażowa położnej, jak ona była zaangażowana w to, żeby pomóc mi rozkręcić laktacje to sama przyznała, że edukacja w ich czasach była inna i żałuję, że ona wtedy nie miała takiego wsparcia. U mnie wszyscy się dziwili, że nie kupuje butelek, smoczków itp. bo ja w głowie miałam, że dam radę z KP (mimo, że wszyscy mi mówili, że mam za male cycki na to, nie leciała mi siara do końca ciąży) a jak nie to wszystko w ja dej chwili kupię w aptece. W szpitalu jak jest potrzeba to są jednorazowe butelki z mm, większość szpitali ma też certyfikowanych doradców laktacyjnych (ich jakość jest różna, ale zawsze coś podpowiedzą). Moja Niunia pierwsza noc jak się obudziła o 2 to do 6 wisiala na piersi, nie szło jej odłożyć. Potem większość dnua w szpitalu tak wyglądała, że ona wisiala na piersi i tym sposobem rozkręciła mi laktacje. Natomiast oznacza to, że przez kilka pierwszych tygodni, dziecko jest praktycznie przyklejone do ciebie, rozkręcenie tego to ciężka praca i nie każda ma siłę czy też możliwości, żeby tak działać. Jest ból piersi, ja miałam poranione sutki ale było warto. Karmiłam Niunie do 19 miesiąca życia a skończyłam dlatego, że mi w ciąży zanikł pokarm. Jaką opcje nie wybierzesz będzie ona dobra, zadowolona mama to zadowolone dziecko.
Super, że pomógł ja niestety nie mogę pozwolic sobie na takie wydatki. Dla mnie to ostateczność. Jest upatrzony, a apteki są czynne 24h na dobę. Będzie potrzebny to kupimy
Ja kupiłam ręczny z canpola za 30zl i mi wystarczyl, bo był używany tylko w nawale żeby odciągnąć nadmiar mleka. Jak będzie potrzeba to w każdej chwili kupisz w aptece.
@Dakita30 dodam jeszcze o opiece nad dzieckiem. Moja to typowy hnb, więc bałam się jak będzie. Jak wróciłam do pracy to mała miała 15 miesięcy, przez pierwsze 3 miesiące zajęła się nią moja mama, ale to dla nas oznaczało przeprowadzkę do innego miasta. Na tamten moment ona nie była gotowa, żeby zaakceptować kogoś obcego i to było dla nas jedyne rozwiązanie. Jak miała 18 miesięcy to poszła do opiekunki, adaptacja trwała długo, sama opiekunka przyznała, że nigdy tak nie miała. Jak się przyzwyczaiła, zaakceptowała nową sytuację to pojawiła się opcja opieki łączonej przez 2-3dni w tyg. Zgodziłam się na to i to był strzał w 10, bo Mai bardzo się to podobało. Była jeszcze jedna dziewczynka z nią przez 3-4h dziennie, ale jak już przychodził czas drzemki to jednak miała nianie tylko dla siebie. Dużo zależy od dziecka i jego potrzeb, wg mnie nie jest tak, że tylko jedna opcja jest dobra a druga zła, wszystko zależy od dziecka.
Na pewno nie posłałabym jej do żłobka państwowego, gdzie w grupie jest ponad 30 dzieci. Mimo, że jest kilka pan, tak żeby na jedna pania przypadało 8 dzieci to jednak to jest duża ilość bodźców. U nas w mieście jest opcja opiekuna dziennego, gdzie w domu mama, która zostaje na wychowawczym, bierze do siebie jeszcze 3-4 dzieci. Musi miec mieszkanie do tego przystosowane, są kontrole z miasta i sanepidu, wiec jest ok. I wg mnie to jest fajna opcja dla dziecka, bo jest mała grupa dzieci a warunki bliskie do domowych.