Podobnie
czasem sobie ponarzekam do męża czy przyjaciółki, ale jest naprawdę ok! Takie skutki uboczne jak i u Ciebie
plecy mi dokuczaja i nogi. Sapać tez sapie, ale czy to skutek covidu czy po prostu ciąży to nie wiem. Chodze na spacery
cieszę się brzuchem i kopniakami jak tylko mogę. Nie mogę uwierzyć, że zostało tak mało czasu do porodu! Została nam przeprowadzka do domu jeszcze. Wszystko się przeciąga, a jeszcze chwila i trzeba torbę pakować
Myślałam, że uda się już w domu, ale ciężko powiedzieć. To mnie stresuje, ze nie jestem gotowa tak na tip top. Teraz mam wizytę 26ego, a później już co dwa tyg, a ze rodzę 80 km od miejsca zamieszkania mam już mieć torbę ze sobą w razie co. Laktator mam już upatrzony, ale nie kupuje na razie
do karmienia mam stosunek jak Dakita i staram się tego trzymać, a jak nie wyjdzie to wtedy będę się martwić. Pamiętaj, że wielkość piersi ani czy coś teraz wycieka czy nie nie świadczy o tym czy bedziesz karmić. Na szczęście można coś donieść jak mi zabraknie. Ja bardziej patrzę na to co wziąć w razie poranionych sutków itp. Jeśli będę potrzebowała laktatora to wtedy go kupię
a takich pyszności jak możesz to zazdroszczę! Nagle przy diecie cukrzycowej chce mi się wszystkiego