Flandi, dzieciaczki sliczne[emoji176]Chwila oddechu to się odezwę, choć na nadrobienie Waszych postów nie liczę nawet [emoji6] My jesteśmy w szpitalu i ile to potrwa nie wiadomo, choć chciałabym już stąd pójść. Maluchy w 36+1 miały 2250g i 1990g, po 10/10 oboje. Zabrali mi je na dogrzanie na 3h i potem już na salę mimo że Lenka nie miała tych 2kilo. Póki co lecą z wagi jeszcze więc walczę i dokarmiam, żeby nas wypuścili jak najszybciej. Pokarmu nie mam, ale przystawiam, choć dziś mam kryzys i ryczę to wszyscy mi mówią że mam być cierpliwa i przyjdzie. Maluchy kochane, choć dają popalić gdyby nie rana po cc, byłoby prościej, ale jakoś idzie. Trzymajcie kciuki za nas!
Ps. Stopy Shreka mam i ja!
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Duzo zdrowka dla Was.
Kochana nie placz z powodu pokarmu, ja bylam prawie tydzien w szpitalu i mialam susze, maly byl karmiony mm. Ja mialam z tego powody dola, nie moglam tego przezyc. Na spokojnie w domu rozkrecilam laktacje dzieki pomocy Toli. Teraz karmie tylko swoim., choc pare dni temu jeszcze mialam braki i musialam dawac 1-2 razy mm. Jak tylko bedziesz chciala to napewno bedziesz karmic piersia. Dobry jest ponoc lek homeopatyczny na laktacje "Ricinus communis 5ch" ja go bralam ale nie wiem czy on pomogl czy cos innego[emoji6] Femalti ker i herbatki na laktacje. Dziennie sciagam 700ml i dalej walcze bo maly coraz bardziej obzarty.
Napisane na LG-D620 w aplikacji Forum BabyBoom