lilka-1986
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Listopad 2013
- Postów
- 1 470
Ja miałam cc na życzenie bo nie wyobrażałam sobie SN i nawet przez głowę mi to nie przeszło. Cesarka dla mnie to pikuś mimo że miałam komplikacje ale ja zawsze pechowa byłam wiec nie mogło pójść gładko... Poszłam w wyznaczona datę bez stresu bez żadnego bólu i malutka o 14:35 się urodziła. To jest super uczucie rano się szykuje do szpitala z myślą se za ok 2 godz przytulisz maleństwo nie chciałam ryzykować a nikt podczas SN nie da gwarancji ze pójdzie szybko i bez problemu. Niektórzy uważają cc za fanaberie a ja właśnie nie rozumiem jak meczy się kobietę i dziecko ileś tam godzin a w razie komplikacji i tak kończy się cc i to w pełnej narkozie bo nie ma czasu aby wszystko przygotować i znieczulic kobietę w kręgosłup. Przez całą ciążę się nasluchalam a to w rodzinie a to u znajomych jak dziewczyny rodziły SN i podziękowałam za ta przyjemność.