Wy to dziewczyny jestescie fantastyczne,caly czas trzymalyscie kciuki
.Troche juz Was przeczytalam.
Gratulacje dla nowych ciezaroweczek
.
Widze ze Wasze skarby rosna zdrowo i wszystko jest dobrze,super.
Minni coreczka przepiekna!
Esiek z rozmiarem to roznie jest.Lucy zmiescila sie w body newborn,ale w spiochy tylko 1,reszta za mala.Wkladam jej juz spioszki od 0-3.
Ja nie wiem po kim on jest taka duza,moze nam zarodki pomieszali haha.Chociaz pamietam jak lekarz ktory prowadzil 1 moja ciaze powiedzial ze 2 moje dziecko bedzie na pewno wieksze.Lucy ma 56 cm wzrostu.
Emilia gratuluje synka!
Co ja sie tu jeszcze dowiedzialam?Wody nie odejda wszystkie na raz,nawet jak sie tak wydaje,odchodza systematycznie az do porodu.Dziecko bez wiekszosci wod moze siedziec sobie w brzuszku 3dni spokojnie,druga polozna powiedziala ze nawet tydzien
.Tylko chodzi o podanie antybiotyku po ilus tam godzinach,mnie podali po 20stu jakos.Czop odlecial mi pozniej , i znowu moze wypadac po trochu do samego porodu.
Lucy byla strasznie zasluzowana,dzieciaczki po cesarce sa bardziej niestety na ten sluz narazone.Pozbywala sie tego sluzu wymiotujac przy karmieniu.I wazne mam ja karmic co 3-3,5 g i budzic na jedzenie.Chodzi o caly proces odsluzowywania i zeby nie tracila na wadze.Tylko obudzic ja to jest problem,nie zawsze sie da
Ale juz sie reguluje wszystko i sluzu prawie nie ma.Smoczek tez pomaga na wydalanie sluzu,chodzi o ssanie.
O jezeli ktos chce byc na diecie w Irlandii w szpitalu to niech sie zaopatrzy w swoje jedzenie,mowie takze o diecie pooperacyjnej.Nie ma tu czegos takiego .Ja juz w dniu cesarki dostalam tosty i jajecznice,wieczorem moglam sie napic gazowanego napoju,a wczoraj byla pizza na obiad
I nikomu nic nie jest
Podejscie jest takie,najmniej sie stresowac i teraz ja to wszystko widze i bardzo mi sie to podoba.A najbardziej porod bez stresu.Nawet byly gratulacje od pielegniarek jak mi wody odeszly i wielki uscisk od siostry ktora transportowala mnie na porodowke.No i wielkie pozegnanie z moja polzna Kim,bo skonczyla zmiane a ja jeszcze "rodzilam".Wszyscy maja usmiech na ustach.Irlandczycy tacy wlasnie sa.
Dziewczyny nie da sie opisac szczescia z posiadania malenstwa,niewazne czy to pierwsze dziecko czy nie.Ja sie balam troche przyznam szczerze i potem myslalam sobie ze pewnie z tego mojego strachu mala siedzi ciagle w brzuchu:-)Ale jak zobaczylam te wszystkie kobiety w 42 tygodniu ciazy,to pomyslalam ze to niemozliwe.
Teraz ja bede trzymac kciuki za Was
.