Oj ja to czasu nie mam w sumie na nic.w pracy mlyn ale lubie to
a z Miska harowa
dzis poszlysmy bez wozka do zlobka bo wozek parzy
do tego doszedl katar ktpry w sumie sie nie skonczyl ale teraz jest meczacy.i dzis pani w zlobku jak odbieralam Misie powiedziala zeby zostawic ja jutro w domu.Powiedzialam jej ze ja nie moge maz tez.No tak mnie wkurzyla tym.mam juz 23dni urlopu i nie bede go brac na katar u zdrowego dziecka.poza tym mowic mi o godz.17 zeby jutro zostawic dziecko spowodu kataru w domu to w moim przypadku jest niemozliwe akurat jutro mam 3 spotkania ktorych o godz.17 nie moge odwolac.A wogole to w grupie przedszkolnej jest przypadek ospy
Miska nie szczepiona,ja nie chorowalam takze tego
dobrze ze maz chorowal i mama ktora w kryzysie moze by i przyjechala.
A jesli chpdzi o adrenalinke w mojej pracy to powiem Wam ze najbardziej boje sie myszy i szczurow.A bylam wczoraj w srodowisku gdzie pani nie dosc ze ma smieci w domu i nie mozna zrobic kroku-o takich sie slyszy i oglsda w tv
-to jej bratanica mi mowi ze w mieszkaniu sa szczury
Myslalam ze umre
21 wiek stolica Polski,ulica pieknych bogatych domow...JA PIER...LE