reklama
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 244
Nie sadze, żeby roczne dziecko wykazywało się takim myśleniem abstrakcyjnym. Będę długo płakać to mama przyjdzie. Dla dziecka w tym wieku poczucie czasu jest pojęciem względnym.Wiesz jak już dziecko się zaadaptuje powiedzmy po miesiacu mniej wiecej i ma gorszy dzień to póki sobie w miarę radzą to ok. Wiadomo długotrwały płacz i stres powoduje szkody dla zdrowia wiec wtedy też bym chciała zeby dzwoniły, choć wg mnie to 1 ryzyko że dziecko ogarnie że jak będzie płakać to wyjdzie że żłobka 2 wg mnie wtedy na ten zlobek nie jest faktycznie gotowe.
Ale w okresie adaptacji to sorry, zimny chów to nie dla mnie o mojego dziecka.
Ale ponoc nasz zlobek to mercedes wśród żłobków wg jakiejś opinii wyczytałam ma w zasadzie same dobre opinie i po ciociach widać że wiedzą co robią.
Dla mnie mówienie, nie rób bo się przyzwyczai jest takim stereotypem trochę…nie noś bo się przyzwyczai, nie usypiaj przy piersi bo…
Dziecko robi coś bo potrzebuje. Są takie co potrzebują więcej „czegos” i takie co mniej.
Ze żłobkiem jest jeszcze inaczej :-)
Nawet dorosły człowiek ma pewną pojemność. Jeżeli na dzisiaj tyle jej „wystarczy” to OK. Myśle, ze przeciąganie na sile to tylko podniesienie skuteczności Pań a nie „wyporności” dziecka.
Biedulko.Zobaczysz Natalka bedzie sie dobrze bawic.Krzywda sie jej noe stanie a 1.5 godz.minie jak minuta.poszla z Tata do żłobka ...a ja ryczę, strasznie sie boję, że będzie jej źle
Moja przez chorobe jest taka mamina nawet zejsc z rak do tatu nie chce.boje sie co bedzie jutro jak zaprowadze do zlobka.
nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 311
Powiem Wam z perspektywy czasu, ze jest kilka waznych wg mnie rzeczy. Zrozumienie czemu placza - nie dlatego, ze im zle, ze sienkrzywda dzieje, tylko dlatego ze nie znaja tego, wszytsko jest nowe, a spedzily rok czy dwa czy wiecej z mama, z ltora teraz musza sie rozdzielic.
Pozs tym adaptacja bedzie dla innych latwiejsza dla drugich trudniejsza i to tez normalne. Plakac moga wszytskie. Jedne dzien, inne miesiac. I tu kluczowe wg mnie jest bycie konsekwentym. Mimo placzu trzeba dziecko oddawac codziennie chocby na pare godzin. Zeby nie bylo tak, ze bardzo placze to niech zostanie w domu. Wtedy ten zlobek czy przedszkole stanie sie jego rutyna szybciej i latwiej bedzie sie przywyczaic. No i co, po powrocie do domu wytulic, wycalowac i opowiadac ze zlobek jest fajny. Cierpliwosci Mamy, dacie rade i maluchy tez dadza. W koncu jestesmy tu wojownikami
Pozs tym adaptacja bedzie dla innych latwiejsza dla drugich trudniejsza i to tez normalne. Plakac moga wszytskie. Jedne dzien, inne miesiac. I tu kluczowe wg mnie jest bycie konsekwentym. Mimo placzu trzeba dziecko oddawac codziennie chocby na pare godzin. Zeby nie bylo tak, ze bardzo placze to niech zostanie w domu. Wtedy ten zlobek czy przedszkole stanie sie jego rutyna szybciej i latwiej bedzie sie przywyczaic. No i co, po powrocie do domu wytulic, wycalowac i opowiadac ze zlobek jest fajny. Cierpliwosci Mamy, dacie rade i maluchy tez dadza. W koncu jestesmy tu wojownikami
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 244
No i były 2 godziny. Sabina nawet nie płakała a Janina no, cóż był czas przywyknąć… do myśli, ze tutaj nie będzie łatwo.
Dzisiaj sobie uświadomiłam jak ja nie lubię adaptacji i tych small talk z rodzicami. Nie kumam tego klimatu i jak zwykle muszę coś jeb.naćNo, cóż był czas przywyknąć.
A i tak sobie myśle, ale ja wyrodna matka skoro moje dziecko nie płakało
Dzisiaj sobie uświadomiłam jak ja nie lubię adaptacji i tych small talk z rodzicami. Nie kumam tego klimatu i jak zwykle muszę coś jeb.naćNo, cóż był czas przywyknąć.
A i tak sobie myśle, ale ja wyrodna matka skoro moje dziecko nie płakało
Hehehe moje tez nie plakalo i nie zauwazylo nawet kiedy wyszlam a hakiegos podekscytowania moha osoba tez nie bylo jak pi nia przyszlam.Takze ten...No i były 2 godziny. Sabina nawet nie płakała a Janina no, cóż był czas przywyknąć… do myśli, ze tutaj nie będzie łatwo.
Dzisiaj sobie uświadomiłam jak ja nie lubię adaptacji i tych small talk z rodzicami. Nie kumam tego klimatu i jak zwykle muszę coś jeb.naćNo, cóż był czas przywyknąć.
A i tak sobie myśle, ale ja wyrodna matka skoro moje dziecko nie płakało
nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 311
u mnie zadna nie plakala takze ten…No i były 2 godziny. Sabina nawet nie płakała a Janina no, cóż był czas przywyknąć… do myśli, ze tutaj nie będzie łatwo.
Dzisiaj sobie uświadomiłam jak ja nie lubię adaptacji i tych small talk z rodzicami. Nie kumam tego klimatu i jak zwykle muszę coś jeb.naćNo, cóż był czas przywyknąć.
A i tak sobie myśle, ale ja wyrodna matka skoro moje dziecko nie płakało
A teraz starsza od 2tyg pytala czy juz do szioly moze wrocic
motylek24
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2018
- Postów
- 7 797
Będą różne dni, to jeszcze maluszki.U nas kolejny dzień adaptacji i różnie jest. Janinka ponoć chodziła dzisiaj z ciocią za rękę. Za to Sabina gorzej… Zobaczymy jak kolejne dni. Chyba poniedziałek po przerwie będzie najgorszy.
Starszaki można przekupić np..cukierkiem czekoladowym właśnie czekam przed przedszkolem. Rano płacz, ciekawe jak było w ciągu dnia.
reklama
Jaskolcia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Lipiec 2016
- Postów
- 1 817
Trzymam kciuki u mnie wczoraj był płacz, bo nie chciała wyjść z przedszkola. Stała przy płocie i płakała, że chce wrócić do przedszkola do zabawy, a została odebrana przed 16. Dzisiaj siedzi w domu, bo po wczorajszym szczepieniu ma 38 stopni.Będą różne dni, to jeszcze maluszki.
Starszaki można przekupić np..cukierkiem czekoladowym właśnie czekam przed przedszkolem. Rano płacz, ciekawe jak było w ciągu dnia.
Podobne tematy
Podziel się: