U mnie pewnie będzie podobnie z Janiną po 20 min. Pociesza mnie, ze inne dzieci tak mają. Bo się zastanawiałam czy ona gotowa na zlobek. Ta adaptacja coś pomoze napewno, ale i tak najgorzej bez rodziców zostać…
Fajnie, ze ciocie dzwonią, bo są miejsca gdzie nie dzwonią. Ja tak przerabiałam z opuekunką zawodową z rodziny. Dziecko aż z płaczu padło a ona nawet nie zadzwoniła. Potem słyszałam ze to norma. Dlatego w zlobku u syna prosiłam o telefon. Praca nie ważna, ważne żeby jemu było lzej…I chyba nie było tak źle. Początki były trudne, ale potem już fajnie było..