reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Ze Staraczek 2013

hej

Agamemnon tak w książeczce ma wpisane, ze był niedotleniony, urodzony z zamartwicy.

Ja szczepie Fabianka sanepidowskimi, z tym że krzusiec bezkomórkowy ze względu na jego stan po urodzeniu.
Zaszczepię go na pneumokoki , to ma na nfz i na meningokoki ale to przed przedszkolem.

Nadię nie szczepiłam w 13 msc na świke, odrę, różyczkę, boję się. Za dużo sie nasluchałam, naczytałam.

Gosia wow ale sie obniżył. Mi w obu ciazach nie zdażył. Trzymam kciuki za rozwoj sytuacji :)

Moi już śpią, mężowy w pracy. Ja biorę się za sprzątanie.
 
reklama
Benfica ale wiesz ze w naszej szerokosci geograficznej wystepuje inny szczep gruzlicy niz ten na ktory sa szczepienia :-( ewentualnie mozna sprowadzic sobie szczepionke z zagranicy. Echhh duzo myslenia.
Gosia to zycze ci nasilenia ;-)

Wikki jeju co ty piszesz jak to z zamartwicy? Mialas jakies sensacje podczas porodu? Przepraszam ale jestem troszke nie w temacie w twojej historii. Przykre co piszesz.

No ja na ta swinke odre i rozyczke nigdy nie zaszczepie to ta MMR zdaje sie. Oj tez duzo o niej czytalam.
 
A któraś z Was wie, że jest podział na szczepionki etyczne i nieetyczne (większość)?
Nieetyczne to takie, przy produkcji których lub do badań wykorzystano żywe tkanki abortowanych dzieci.

Ja dużo myślałam na temat szczepień. Na pewno nie będę szczepić na dodatkowe choroby. W szpitalu zaszczepilam tylko na wzw b i to tą lepszą szczepionką Engerixem. Na gruźlicę zaszczepimy troszkę później, bo jednak obciąża mały organizm.

Zaraz opiszę Wam poranną wizytę z całą według mnie niepotrzebną szopką.

Asia - też nie chcę szczepić na MMR. Choć mój P. chce, bo jako dziecko przeszedł świnkę z powikłaniem - zapaleniem opon mózgowych.
Co za dziady czepialskie z tego ZUS-u.

Ludzik - ekstra młoda przybiera. Tylko się cieszyć :) Ja na początku piłam herbatkę Bocianek. A nie mam pojęcia jak mu się to zrobiło :(

Benfica - szok, że to już 5 miesięcy u Was :)

Agamemnon - to miłego czasu spędzonego z mężem!!

U nas płacze. Najadł się do oporu, ale chce jeszcze, a co. Po minucie i tak pluje cycem. Ah, te niezdecydowane chłopy ;)
 
Cyntia a ta szczepionke sama kupilas i mialas ze soba czy w szpitalu poprostu zaplacilas za nia. No MMR to daj swojemu poczytac bo to scierwo straszne jest. Ja tez pamietam ze swinke przechodzilam ale umowmy sie wszelkie powiklania po chorobach to w 90% z glupoty bo dobre samopoczucie i mozna szalec. Ja mialam 2 lata temu powiklania po grypie bo jak zwykle praca byla wazniejsza. Miewalam momenty ze wolalam juz nie zyc niz przechodzic to co przechodzilam. Do dzis odczuwam skutki. Twoj maz pewnie tez bo to zostaje na cale zycie. Ja do twj pory prezesa trzymam w domu po chorobskach i łaze za nim zeby sie ubral itp az mi afere robi ze marudze ale mam schizy okrutne.

Czekam na opowiesc o dupce Adrianka :-)
A dajesz mu smoka? Moze by pomogl, moze ten cyc to dla pieszczotek dla niego??

Moj wiercipietek tak sie wypina dzis ajej juz sie nie moge doczekac go :-D
 
Hej
Ja szczepilam 5w1, zawsze to mniej wkluc. Na dodatkowe nie szczepilam, chodz sie zastanawiam nad pneumokokami. MMR przeszlismy z lekka goraczka i wysypka. Na szczescie kolejne szczepienia jakos w wieku 6 lat chyba.

Agamemnon fajnie ze emek przyjechsl, moze troche odsapniesz

Gosia faktycznie sie obnizyl, ja to jakos u siebie tego nie widzialam w pierwszej ciazy

Ja dzis bylam na koleknych badaniach krwi i moczu. Niby ostatnie byly 10 dni temu a roznica jest. Ostatnio mialam leukocyty powyzej 12, a teraz 10, no i mam ciezar wlasciwy w moczu ponizej normy, a ostatnio byl ok. W poniedzialek wizyta to dowiem sie szczegółow.
 
Dziś pojechaliśmy do pediatry z tą ranka w odbycie, co zamiast się zagoic w tydzień się pogorszyła. Pediatra stwierdziła, że to szczelina odbytu i wysłała nas do chirurga. Chirurg tę diagnozę i jej leczenie obsmial (Bactroban i Clotrimazol).
Druga sprawa. Młody u lekarki miał 37'C - wysłała nas na pobranie krwi i nastraszyla hospitalizacja :( Wydawało mi się, że to normalna temperatura u noworodka, ale nie będę się spierać. Pobieranie krwi to był horror :(

A poza tym to jestem złą matką w oczach innych ;) Bo to było tak, że Adi siurnal u pediatry i pomoczyl ubranko (siurnal na mnie w domu, więc nie myślałam, że znowu siurnie i nie wzięłam nic na zmianę). Mieliśmy jedną pieluchę na zmianę, no bo skąd mogliśmy wiedzieć, że czeka nas wycieczka do szpitala swoją drogą. Siurnal drugi raz u chirurga (osiural lekarza). I dostal prowizoryczną pieluszkę z ligniny. Potem poszliśmy na pobranie krwi. A tam pielęgniarka oburzona co ja za matka jestem, że takie zaszczane dziecko z lignina na pupie mam :D

Chirurg oburzony co ja jem, że dziecko ma takie gazy (kuzwa, pierdopędne sucharki!) i wypytuje mnie co jadłam ostatnio. Nie wierzy i robi wykład mężowi, by mnie pilnował. Że nic mlecznego, żadnych soków i napojów. Mięso tylko gotowane, marchewka, żadnych kupnych wędlin i przetworzonych produktów. Warzywa z tych niewzdymajacych. No i, kuzwa, tak jem. Mąż nic z tego nie kleil. W domu ja zaryczana, że z tego, co mamy w domu (żółtego sera i twarozkow nie, wędlin nie, masła nie), to sobie mogę zjeść suchy chleb i sucharki z wodą, a ten mi jeszcze zrobił aferę o to, że nie zjem normalnie. Już przepraszał.

A laborantka jeszcze oburzona, że dziecko takie głodne. Taaaaaaa - jadł w domu, u pediatry i na korytarzu przed pobraniem krwi. Zestresowany, bo go 3x klula grubą igłą w pietke, to chciał cyca.

Wyniki krwi idealne. Kuzwa, a ta mnie straszyła ogólną infekcją i hospitalizacja, bo młody miał w gabinecie 37'C. Kurczę, no czy to jest zła temperatura u noworodka? Stres dla nas i dla dziecka tylko.... Teraz Adi odreagowuje placzami. Espumisan chyba pomaga, bo się tak nie pręży.
Jeju, co za dzień.
 
Wiikki - kurczę, już teraz czasu się nie cofnie, ale to chyba trochę wina ginekologa :( Przecież oceniał łożysko i przepływy. Dobrze, że to nie skończyło się gorzej. Poród w takiej sytuacji musiał być okropnie stresujący. Pisałaś, że Fabianek nie był w dobrym stanie?

Ciekawe jak trzyma się Kasiula i jej córeczka. Myślę o nich co jakiś czas....
 
AniaSz ja miałam poród przez cc, chwilę po tym jak Fabi pojawił się na świecie przestał oddychać. Musiał być resystuowany i leżał 3 dni pod tlenem a później w komorze tlenowej przez kolejne kilka dni. Dlaczego nie oddychał tego nie wiem, lekarze nie potrafili znależć przyczyny
 
cyntia nie przejmuj się debilami :* mi lekarka mówiła, że nawet 37,2 - 37,3 u takiego maluszka jest ok :nerd: jest wiele przypadków, że mama je marchewkę gotowaną z ryżem i kurczakiem i dziecko ma wzdęcia, a jak zaczyna jeść normalnie, to jak ręką odjął... więc niech chirurg zajmie się tym, co umie najlepiej... :angry:


Ja na MMR zaszczepiłam Gabrysia i Grzesia też zaszczepię... mojej mamy koleżanki małż też od świnki dostał ZOMu... i trochę się martwię, bo mój A w dzieciństwie nie przechodził, a jak mi chłopaki do domu przywloką świnkę to jego rozłoży na amen... :baffled:

Ufff, Grześ nareszcie śpi... ale ciężko było :sorry2: oby ta noc była lepsza niż poprzednia
 
reklama
Cyntia nie przejmuj się ludzkim gadaniem, ja na oddziale zostałam posądzona, że urwałam dziecku pępek. A chirurg niech sobie gada, ciekawe jakby sam miął taką dietę cud zastosować czy by tak gadał. Zresztą nawet jak jemy te wszystkie niby bezpieczne produkty to nasze dzieci maja problemy. Szkoda gadać. A Ty się nie przejmuj, ludzie gadają i będą gadać,a my mamy musimy uzbroić się w cierpliwość. Przecież krzywdy nie robimy naszym dzieciom, a przed wszystkim ich nie ustrzeżemy...Niestety.

A Zośka chyba wyczuwa, że mamy nie ma i sprawdza czy jak mamy nie ma to jest jedzenie. Nakarmione śpiące dziecko zostawiłam, a ona po 20 min. po moim wyjściu się obudziła i 60 ml mieszanki wciągnęła. Mały z niej żarłok i tyle:) jak tak dalej pójdzie to już zaraz 68 rozmiar będzie nosić.

Ja też powinnam przeanalizować sprawę szczepień, bo lada chwila pierwsze szczepienie.
 
Do góry