reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Ze Staraczek 2013

hej!
Coś w nocy spac nie mogłam, miejsca nie znalazłam dobrego, a i już mi mega ciężko sie przekłądać na boki, wszystko bolało. Chyba się zaczyna coś dziać.....dodatkowo dzisiaj brzucho dołem pobolewa.

Mona
powodzenia!

benffica ja też sterylnie się nie chowam ale moja pralka z niewiadomych mi przyczyn z praniem robi takie cyrki, ze wygląda jak wyjęte psu z gardła :sorry2:Chciał nie chciał, musze przeprasować.

Phoebe o masz, zazdrosny :baffled: Dobrze, ze wsio wyjaśnione!

iwo udanych zakupów!

Ludziku
, powodzenia na wizycie! Ja mam dopiero 22.09 i nie wiem czy to nie za późno :confused: Chyba sie zarejestruje ......zarejestrowałam się na jutro :tak:
 
reklama
AsiaSzw - moja 5 lat skończyła w piątek a jak się na leżaku wyłoży to cały zajmuje ;-) i jeszcze to to powie "....jak byłam mała biedronka"
Moja akurat była na początku mało wymagająca pierwszy miesiąc dużo spała, ale później to tak 20-30 min dziennie snu i tyle za to spała w nocy (a w te 20 min jej spania w dzień byłam w stanie pół obiadu przyszykować, zjeść coś, umyć włosy i żeby ....;-)

MonaG1985 - no nie strasz ze tu już :szok:.... ja mam tylko 3tyg. mniej od Ciebie

susel - to już duży człowiek prawie 2 cm!! Ja się porodu nie boje tylko tego żeby zdążyć na porodówkę, z córka na samej porodówce spędziłam niecałe 2 godz. a wcale nie maiłam jeszcze zamiaru jechać
 
Susel pytasz czy się boję porodu... hmm w sumie jestem tym przerażona, ale wychodzę z założenia, że tyle osób to przeżyło, więc ja jakoś też. To, że będzie boleć wiem, mam tylko nadzieję, że będzie szybko:) bardziej boję się personelu medycznego i tego, że ktoś czegoś nie dopilnuje, że zdarzy się coś co nie zależy ode mnie. ostatnio za dużo w telewizji o błędach medycznych. Ale w gruncie rzeczy po prostu chcę mieć to już za sobą i móc przytulić nasz skarb:) już męczy mnie to czekanie:)

A my dziś na obiad robimy krokiety z kapustą i grzybami:) jak wrócimy od lekarza szybko się podgrzeje:) - skurcze zanikły:(
 
Dziewczyny co wy wszystkie chcecie rodzić w jednym czasie? :szok:

monaG kciuki od rana zaciśnięte :tak: daj znać :tak:
ludzik jak tam? Coś się ruszyło? Bo w sumie to ty pierwsza w kolejności :-)
benfica no właśnie tego się najbardziej boję :-( bo Kuba od tygodnia ma katar i też pokaszluje :no: staram się go trzymać jak najdalej od małej no ale wiadomo jak kichnie to zarazki są wszędzie :-( a powiedz mi jakie objawy miał Grześ przy zapaleniu płuc?
susel no widzisz niepotrzebnie się denerwujesz :tak: super że fasolka rośnie :-)
karola córcia śliczna :-)
cyntia co u Ciebie? Jakieś nowiny? Ty też już prawie na mecie :tak:

nie wiem co miałam dalej pisać :baffled: jakaś dzisiaj nie do życia jestem, jakby mnie ktoś młotkiem z samego rana walną i tak łażę jak ćma z miejsca w miejsce. Moja mała całą noc ładnie spała, gile jej nie budziły :-) rano jej ściągnęłam, kaszelek niestety jeszcze jest więc spokojna jeszcze nie jestem, ale już nie panikuje :tak:

a w ogóle to z mężem ostatnio stwierdziliśmy, że ten rok jest jakiś nieszczęśliwy :wściekła/y: bo co chwila ktoś w szpitalu ląduje. Zaczęło się od mojej bratowej, która poroniła, oko teścia, zawał teścia, ja poród i cesarka, później trzydniówka, mój wujek zawał, a w sobotę padło na mojego młodszego brata. Pojechał jak co dzień do pracy i koło godziny 11 słyszę jak wjeżdża na podwórko, wpada do domu coś tam warknął do babci i szybko wyszedł za chwilę wraca trzyma się za klatę, piana na ustach i ze łzami w oczach mi się pyta gdzie jest ojciec? To ja mu się pytam co się stało? A on mi mówi, że pić mu się chciało i stała jakaś butelka i wziął łyczka, a to zaczęło go palić :szok: no to ja mu się pytam co to było i czy wziął tą butelkę ze sobą? On mówi że coś żrącego i nic mu nie pomaga ani nie mija. Powiedziałam mu, że natychmiast mają jechać na pogotowie, stamtąd w trybie natychmiastowym przewieźli go do szpitala w bydgoszczy. Ma poparzoną jamę ustną, krtań i żołądek :szok: mój J dowiedział się co to była za substancja... :szok: bardzo silny kwas do mycia silników... :szok: lekarz mu powiedział, że gdyby wziąłby 2 łyki więcej byłoby po nim... masakra. Przez własną głupotę i zaniedbania można stracić życie... coś strasznego, teraz do końca życia co pół roku będzie musiał to kontrolować czy mu się tam coś nie robi :-(
 
ewka kurcze straszna historia z tym kwasem :szok: jak to trzeba uważać na każdym kroku... Grześ miał dość duży katar, rzęziło mu aż, do tego na 3-ci dzień pojawił się brzydki mokry kaszel... i słabo jadł i w ogóle był taki zmulony...

mamaTomeczka(_iAni)
oj masz roboty... i te maliny jeszcze... powiem Ci, że nie wyobrażam sobie, żeby Gabryś teraz chodził do szkoły, bo nie miałabym mu jak w lekcjach pomagać... :-( a tak w przedszkolu to przychodzi do domku i jak jest gorszy dzień, to jakoś w miarę sam się pobawi, oczywiście ma focha, ale nie jest tak, że koniecznie muszę mu poświęcić czas... więc jednak mimo, że mówi się, że im mniejsza różnica wieku, to na początku jest trudniej, ale jak widać, jak dziecię jest w wieku szkolnym, to wcale nie jest łatwiej... życzę Ci dużo siły kochana :*

ludzik poród nie jest taki straszny ;-) dla mnie chyba też najgorsza była świadomość, że coś może pójść nie tak... ale u Ciebie i w ogóle u Was wszystkich wszystko będzie dobrze :*

Dziewczyny no Wy naprawdę w końcu razem urodzicie :-D
 
Ewka to rzeczywiście ten rok macie nie za wesoły, ale już niedługo się kończy i życzę, aby już się skończyły wszelakie wizyty bliskich w szpitalu:) ja właśnie cały czas pilnuję mojego M, co by wszystko oznaczał, ale u Niego w domu na wsi często też w butelkach stoją rzeczy trujące w miejscach, które nasuwają, że to jest picie. Patrząc tak to naprawdę trzeba mieć oczy dookoła głowa odnosząc to do dzieci. Dla brata dużo zdrowia.

A u mnie zupełnie się wszystko uspokoiło. Zabrałam się za prasowanie i pranie i obiad zrobię, co by nie myśleć. Co już czuję jakieś pojedyncze skurcze i zaczynam się cieszyć to się wszystko uspokaja, więc przestaję o tym myśleć:)

Cyntia coś milczy może szczęściara już na porodówce:)
 
Chociaż nie Agamemnon Ty zaciskaj nogi i czekaj. Jeszcze 4 dni do powrotu chłopa tak?
Noo w sobote będzie, a ja się na prawdę kiepsko czuje. Boli mnie i brzuch i coś mnie ciśnie,a nie chce wyjść (wiecie o co kaman :zawstydzona/y:) i coś mnie w lewym boku napitala jakby wątroba. Przespałam się z godzinkę, wzięłam własnie nospę i syrimarol na wątróbsko. Płakac mi się chce :-(
 
Agamemnon poleż, odpoczywaj i się trzymaj, oby wszystko poszło po Twojej myśli i dolegliwości odeszły...:) oby do soboty wytrzymał maluch u mamy, a jakby nie wytrzymał to mąż akurat na wyjście ze szpitala wróci, trzymaj się, i jak chce Ci się płakać to sobie popłacz, uważam, że u nas kobiet w ciąży w ostatnim trymestrze dobrze działa takich parę łez jako bufor bezpieczeństwa, czasem wtedy człowiek czuje się lepiej:)

My poszalałyśmy z pracami, więc teraz zostało nam zdrzemnąć się, bo prasowanie, smażenie, wieszanie prania i sprzątanie tylko zwiększyło bóle kręgosłupa, ale skurcze wyciszyły się, a nie zwiększyły:)
 
reklama
Dzisiaj mój "dream day", ale cisza. A do terminu z USG 5 dni, a do tego z OM 15.
Ja to bym chciała dziś urodzić, ale ani skurczyku ;)

Agamemnon - trzymam kciuki! :)

Ewka - aż mnie ciarki przeszły :( Szok.... To w czym oni trzymali ten kwas? W butelce po napoju? Jejku, żeby mu ładnie to się wygoilo....

Susel - wielkie gratulacje! Bardzo uradowala mnie Twoja wiadomość :) Nie boję się bólu porodowego czy tego, że popekam, ale boję się ewentualnych komplikacji (tfu, tfu).

Ludzik - latam po domu, robię, co trzeba i padam jak mucha, że nawet sił na bb nie mam.

Zaraz zabieram się za zaprawianie papryki, choć dłonie mnie bolą z opuchniecia.
 
Do góry