Ewka świetnie Cię rozumiem. My tak mięliśmy z moją szwagierką, że ciągle coś chciała, ciągle prosiła, żeby przyjechać, do lekarza ją zawieźć, na zakupy wyjść, bo sama z dzieckiem nie wyjdzie, bo coś tam coś tam... Zawsze się jak takie głupki jeździło do czasu... Jak ja parę razy prosiłam się o zajęcie się Nadią to nigdy nie mogła , nie miała czasu, albo stwierdzała, że nie da sobie rady z dwójką dzieci sama ;/ I tak powiedziałam KONIEC!!!! My też nie będziemy latać na każde jej zawołanie i mojemu A powiedziałam, że absolutnie nie i koniec. Także morał taki Z RODZINĄ DOBRZE WYCHODZI SIĘ JEDYNIE NA ZDJĘCIACH - CHOĆ TEŻ NIE ZAWSZE, BO GŁOWĘ CI MOGĄ UCIĄĆ!! Nie przejmuj się teściową, dobrze, że Twój J też średnio się tym przejmuje.
Mychunia to u nas tak mój ojciec często jak się z nim widzę to traktuje mnie jak małe dziecko, a zwłaszcza opowiada i narzeka jak bardzo nie lubi mojego A. co doprowadza mnie po prostu do szału!!
Mycha może coś się ruszy jak bóle się zdarzają tak często. Mam nadzieję, że jak tylko trafisz na porodówkę, albo jak już urodzisz to dasz nam znać niezwłocznie
Wikki ja bym chyba tak zrobiła właśnie, że pojechała na IP. Kurcze tyle pieniędzy za same przepływy to sporo, a w szpitalu muszą zrobić od razu ktg i usg, albo najwyżej zostawią Cię na 2 dni w celu kompleksowych badań.
mamaTomeczka ona ma za to kary już od dawna. Zdaje sobie z tego sprawę i to wszystko nadal robi po swojemu. Nie wiem czasami mam wrażenie, że jest niereformowalna i na nią nic nie działa, żadna kara. A jak ma dobry dzień to do rany przyłóż. Już nawet do psychologa chodziliśmy i co... powiedział, że dziecko ma taki temperament i koniec. Moja Nadia też z września i dokładnie jak Twój Tom była ubrana wychodząc ze szpitala - body i pajac welurowy. I do roku nie chorowała, później niestety migdały dały o sobie znać i się pogorszyło, ale teraz już jak nie ma migdałków i nie chodzi do przedszkola to mimo, że czasami cienko biega ubrana, bo się sama rozbiera, że jej rzekomo gorąco to od kwietnia nie zachorowała ani razu.
Dzisiaj jakoś dzień się względnie zapowiada. Słonko świeci, może jakbym względnie się czuła to się przejdziemy z Nadią na jakiś spacerek albo na plac zabaw. Szkoda tylko, że same musimy iść, trochę się boję, bo jakbym się gorzej poczuła to wtedy kiepsko. Ale może damy radę