reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
hej dziewczyny :-)

Kasia 2011 i As 76 - gratulacje i zycze szczesliwego rozwiazania, trzymam kciuki :-), kasia 2011- jestesmy na tym smaym etapie ciazy, tez mam termin na 1 stycznia, ale juz leze w szpitalu, by synka zatrzymac w brzuszku jak najdluzej, wiec urodze wczesniej.

zjola- trzymam kciuki za starania

danutaski- witaj, my zaczlismy starc sie pre miesiecy po poronieniu; trzymam kciuki za Ciebie i za wszystkie dziewczyny

nanulika- super bardzo sie ciesze, ze sia tak zblizyliscie; my kochalismy sie jakies 2 yugodnie po zabiegu i zawsze bylo nam super jesli idzie oo te sprawy, ale wtedy to bylo niesamowite, bardzo tego potrzebowalismy, trzymam kciuki i oby tak dalej :-)
 
Ostatnia edycja:
Danutaski- witaj , były tu i takie kobietki ,które pierwszej @ po poronieniu nie doczekały i zaszły szczęśliwie w ciążę ,ale te 3 miesiące dobrze jest odczekać jeśli odbywał się zabieg chodzi o to aby endometrium się dobrze odbudowało.Zostań tu z nami i pisz co Ci na sercu leży.Pozdrawiam i polecam jako lekturę wątek "badania po poronieniu" warto poczytać i zrobić chociaż podstawowe badania, tarczyca, tosoplamoza, cytomegalia, ureoplasma, mykoplasma, chlamydia.Ja miałam eykrytą ureoplasme i to była prawdopodobna przyczyna mojego poronienia więc zawszę będę za badaniami robiłam je na własną rękę z własnej kieszeni.
Kasia2011- dzięki :-), no muszę mieć cierpliwość ,ale jak już przyjdzie testowanie to was tu zamęczę będę na pewno przeżywać bardzo zwłaszcza ten 7 tc mam nadzieję ,że kolejna nasza próba będzie udana znam już wroga czyli tarczycę , przed starankami muszę się skonsultować z psychiatrą, ginkiem i endokrynologiem damy radę wytrzyma się tyle ile trzeba wiesz nie chce żeby leki psychotropowe jakoś działały na płód tego bym sobie nie darowała więc obecnie rękami i nogami bronię się przed ciążą puki co zobaczymy jak to będzie jak przyjdą staranka będę kazała M wszystkie prezerwatywy powywalać,ale będzie miał radochę zero ogumienia:-D wierzę ,że ten czas szybko zleci, widzę ,że Ty już zmierzasz do rozwiązania wielkimi krokami trzymam za Was mocno kciuki.:tak:Pozdrawiam.
 
Hejka Dziewczyny byłam dzisiaj u DOBREGO (podobno) gina i wyszłam załamana...W wieku 30 lat dowiedziałam się że mam tyłozgięcie macicy (?) - a zaliczyłam już wielu ginów i żaden mi tego nie powiedział...A moje jajniki wyglądają jak ser szwajcarski (określenie lekarza). Naliczyłam po 10 torbieli na prawym i na lewym jajniku (typowe przy PCO)....Dostałam duphaston i luteinę - jak nie uda mi się zajść w ciążę w ciągu pół roku to będę miała laparoskopię na przekłuwanie (?) - niewiem czy dobrze zrozumiałam - tych torbielek....Po prostu makabra...Wiedziałam że nie jest dobrze ale aż tak....:(
A i jeszcze powiedział że przyczyną mojego poronienia mógł być za niski poziom progesteronu...żałuję że nie trafiłam do niego wcześniej...W ogóle ma super USG i daje zdjęcia:p
A tak w ogóle to wiecie czy mogę łączyć duphaston z ziołami ojca sroki na owulację???
 
Ostatnia edycja:
Enya- to nieciekawie , kurcze chodzi się do lekarza i nie zauważy?szok.Dobrze ,że poszłaś do tego gina i wiesz co jest grane , czyli masz pół roku na zajście w ciąże , ja trzymam mocno kciuki żeby Ci się udało i aby się obyło bez tego przekłówania.Nie mam pojęcia czy to można łączyć.
co tu taka cisza?
 
enya, ja tez mam tylozgiecie macicy i PCO. Mialam ponad 2 razy wyzszy testosteron niz norma mimo przyjmowania androcuru i tabletek anty. Lekarz nie dawal mi duzych szans na dziecko, a zaszlam w drugim cyklu, a pierwszym bez zabezpieczenia po odstawieniu tabletek :-) macica w ciazy sie prostuje (ale to wyczytalam na jakims forum, wiec nie wiem na ile ta 'anomalia' przeszkadza w ciazy/ zajsciu). jajniki mialam jak szyszki - obrosniete pecherzykami. W druga ciaze zaszlam bez problemu rowniez (mam jeden jajnik). Ja na laparo zdecydowalabym sie w ostecznosci, wczesniej sprobowalabym czegos na wywolanie owulacji.

A jak teraz z owulacja? Robisz testy? Ja bym pobawila sie w jakis monitoring cyklu, zastrzyki na pekniecie pecherzyka albo cos, a operacja w ostatecznosci.
 
Witajcie,

ENYA, bardzo wiele kobiet ma tyłozgięcie, między innymi ja...absolutnie to nie przeszkadza w zajściu w ciążę - o to możesz być spokojna. Jeżeli chodzi o duphaston i zioła...spytałabym gina, bo wiem, że niektórych ziół nie winno się łączyć z tabsami!
I taka moja sugestia - nie lepiej najpierw zrobić porządek z tymi torbielkami, a dopiero później zacząć staranka???


Dziewuszki, przesyłam dużo siły i wiary, bo warto walczyć o CUD!!!
 
Dostałam dziś wypis ze szpitala i też dowiedziałam się, że mam przodozgięcie macicy. Ale myślę, ze to nie gra roli w zagnieżdżaniu się zarodka. Moja teściowa miała tyłozgięcie macicy - czyli tak jak Ty enya81 i była u trzech ginekologów bo twierdziła, że jest w 10-tym m-cu a żaden nie widział zarodka, dopiero ten ostatni gin widocznie na lepszym sprzęcie (jak na tamte czasy) zauważył, że ma tyłozgięcie i właśnie tam usadowił się mój obecny mąż :)

ma któraś z was niedoczynnośc tarczycy? Kiedyś mi lekarz powiedział, że przy niedoczynności nie można zajśc w ciążę. Ja miałam zapalenie tarczycy w stronę niedocznności i szczerze mówiąc z własnych zaniedbań olałam temat i nie wyleczyłam jej do końca. Nie byłam świadoma jakie to niesie konsekwencje na przyszłośc. Powiedzcie mi, czy przy tej chorobie jak się już uda zajśc (a może się udac skoro już raz zaszłam) to można utrzymac ciążę do końca oczywiście przy odpowiednich lekach? Jak się leczyłam to brałam euthyrox 25mg, dawkowanie było różne bo co wizytę inne, raz dwie tabletki w tygodniu innym razem pół tabletki codziennie itp. Czy duże mam szansę donosic dzidzię lecząc tarczycę? Muszę się umówic na wizytę do endokrynologa ale kolejki u nas są kolosalne, teraz już nawet rejestracji nie ma, dopiero w grudniu na przyszły rok, ale tyle czekac nie mogę i szukam prywatnych, ale to chyba najbliżej w szczecinie...
 
Enya- nie zalamuj sie i mysl pozytywnie, ja trzymam kciuki za Ciebie i wierze, z ebedzie dobrze, musi byc, w kazdej z nas jest ogromna sila, wierz mi i kazda z nas ma tej sily wystraczajco duzo by walczyc, sciskam Ciebie mocno :*

Madziarra- ja mam nadczynnosc tarczycy co niesie za soba wiele problemow, wyzej w odpowiedzi dla Minime napisalam o moich przypadlosciach, ale po poronieniu zaszlam w ciaze, urodzilam i niedlugo urodze drugie dziecko,a niedoczynnosc ma moja kolezanka i 4 miesiace temu po paru przejsciach urodzila zdrowego synka
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziękuję Wam bardzo za posty:p Ewelina - właśnie o to chodzi że ja mając to PCO (od kiedy pamiętam) zaszłam w ciążę 5 lat temu (od razu po odstwieniu anty na uregulowanie cyklu) i bez problemu donosiłam ciążę...A teraz gin powiedział że cytuję "szkoda że straciła pani tą ciążę bo to jest najlepsze lekarstwo na pani schorzenie....Więc chyba kolejność nie ma znaczenia:)
aga -cina coś tam wspominał o monitoringu (chyba po 3 miesiącach) bo stwierdził że mogę mieć bezowulacyjne cykle. Kurcze zakupiłam te testy owulacyjne, zużyłam całe opakowanie i nic...mierzę teraz temperaturę - może to coś da??? Rany a ja bym chciała już,teraz ....buuuu, zresztą jak my wszystkie...Trzymam za Nas kciuki!
 
Do góry