reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ania- w takim razie czekam na rozwój wydarzeń, nie zamęczasz nas jak masz potrzebę to pisz i nas "męcz" ile chcesz:-)
Ilonko- ciąża ciąży nierówna może ta akurat bardziej daje Ci się we znaki ,nic się nie martw tylko odpoczywaj może krakersy pochrupaj sobie to podobno trochę pomaga.

ja oczywiście nadal zasmarkana ,a i tata zaczął kichać pięknie pewnie wszystkich pozarażam:baffled:
 
reklama
Kłaczku jak dobrze widzieć, że u Ciebie i Karolka wszystko wporządeczku, ahistorie o Rajmundzie są rozbrajające....:*
Ilonko1990 jeżeli chodzi o duphaston to ja rzeczywiście miałam po nim bóle w krzyżu, ale czy to od niego czy od ciązy to Ci nie powiem, Trzymaj się mocno babeczko i śpij ile tylko masz ochotę:)))
Aniu 2403 kochana idź dzisiaj zrób bete i już wszystko będzie jasne, szkoda kochana twoich nerwów...czasami na początku ciąży podczas implementacji a zwłaszcza podczas stanu zapalnego są takie brudzenia...zrobisz jak uważasz kochana, ja bym poleciała na bete:)))buziaczki i powodzenia
 
Rajmund rozwala na kazdym kroku... Obiecanie poloznej ze na kolejna wizyte przydzwigac mnie nie da rady, ale przytoczy... Dzis mi opowiadal ze w nocy jak mu sie pakowalam na jego "kawalek podlogi" to kiedys ciezko bylo mnie odstawic na miejsce bo to jak ze sledziem bylo - plasko i na sztorc, plasko i na sztorc, a teraz to jednym palcem mozna bo gladko sie turla.:-D W sumie oboje nabijamy sie z rosnacego bebenka, jakos te moje wszystkie faty i inne naddatki po prostu nas smiesza. Sama sie nabijam, ze przewrocenie sie z boku na bok przypomina manewry TIR-em, a jak mi brzuch jeszcze bardziej urosnie, to beda przypominaly manewry statkiem - jakis kontenerowiec albo co - i bede musiala bacznie obserwowac jaki kurs mam na "dziobie", czyli koncu brzucha. Rajmund obiecal i lornetke, gdyby wzroku braklo.
 
Ostatnia edycja:
agniesia84 pójde w poniedzialek albo wtorek jak skoncze brac duphaston wtedy jak @ nie przylezie napewno pójde, narazie jakaś otumaniona czuje sie nie wiem czy to po tych 3 tabletkach to wkoncu hormony czy przez pogode ale daje rade, a może mnie te krzyże tez przez tabsy bolą tak jak ty napisałaś ilonie że ciebie też bolały zobaczymy;-)
 
A ja tak tylko na chwilę ,
małpisko mi dokucza , nie mam wogole humoru niestety...

Dziękuje dziewczyny za kciuki , zobaczymy co z tych moich starń wyjdzie.

Emy , no dobrze widzisz , zaczynamy . T w końcu chce , tylko ja nie mam teraz przekonania czego chcę . Mamy jakieś gorsze dni , stale o coś się sprzeczamy , ja miałam wybitny PMS a jego roznosi bo jest na urlopie. I do obojga bez kija nie podchodź , nastroje przed staraniami koszmarne. Nie wiem co jest grane , oby to tylko moje hormony... Albo zwyczajnie się boje...
Nie mam nawet z kim pogadać , tylko Wy mi zostajecie.

Aniunia , powodzenia , i pisz trochę .... trzymam &&&& za guzek
 
Czarna kochanie, stres, hormony i inne cuda to wszystko ma na Ciebie taki wpływ...będzie dobrze...lampka wina przed boboseksami i fruuu do roboty;))))życze ci kochana owocnych nocy w tym cyklu.
Kochane piszę do Was, bo tak naprawdę to nie mam do kogo...coś ostatnio mnie gnębi a nawet przytłacza...nie pozwala mi się na niczym skupić tylko lawirować między myślami, które napewno nie są pozytywne...odizolowałam się trochę od ludzi i gdyby nie wesela i inne imprezki pewnie zamknęła bym się szczelnie w moim świecie. Dołuje mnie rzeczywistość, rokten dla mnie jest wyjątkowo trudny, nie brakuje kłopotów i problemów, ale to pewnie każdy ma z nas jakieś większe lub mniejsze kłopoty...jestem niesamowicie krytyczna wobec sojej osoby, nie toleruje siebie swojego ciała, nie cierpie siebie, nic mi się nie udaje!!! Straciłam ciąże, straciłam pracę, straciłam poczucie własnej wartości...szukam ambitnie pracy, ale nawet nikt nie zadzwoni choć wysyłam CV codziennie,nie jestem tłukiem mam wykształcenie staż pracy a tu cisz!Widocznie jakiś imbecyl ze mnie skoro nikt mnie nie chce przyjąć. Nawet w ciąży nie mogę być, bo jestem jakaś kaprawa, teraz doszły kłopoty z tarczycą i już wogóle dół...tyje po tych lekach, co niszczy moją kobiecość...chyba nie radze sobie z życiem, nic mnie nie cieszy. Jestem osobą,która świetnie potrafi udawać i najbliżsi żadko kiedy mogą zidentyfikować mój nastrój...Szwagierka zadzwoniła,że będzie miała syneczka a mój brat oznajmił,że jego żona również spodziewa się dziecka...a ja...a ja żyje z dnia na dzień bez celu, bez znaczenia byle do następnego dnia...Odgrywa się to wszystko na moim małżństwie i moim syneczku, bo brak mi kreatywności w zabawie z nim...kiedyś lepiliśmy z masy solnej,malowaliśmy farbami itp...a teraz....owszem porozmawiamy,potulimy się ale zero kreatywności. Chyba przesadziłam z pisaniem,ale musiałam to z siebie wyrzucić....
 
Agniesia - czasem tak jest, że za dużo spada na nasze barki i wtedy wszystko widzimy w czarnych barwach. Ja po stracie dziecka przeszłam bardzo długą drogę i choć jutro mija rok, a pod sercem mam Fasolkę, wcale nie czuję, że się pozbierałam. Podobnie jak Ty miałam czas izolacji od ludzi i różne problemy. W końcu na 4 miesiące wylądowałam na lekach antydepresyjnych, bo z nerwów zaczęły mi dokuczać bóle głowy. Trafiłam na bardzo dobrego lekarza, który wytłumaczył mi, że po takich przejściach każdy może się w końcu złamać. Spróbuj porozmawiać z mężem o swoich problemach, a może masz jakąś przyjaciółkę, która wyciągnie rękę. A jeśli czujesz, że jest bardzo źle, poszukaj pomocy na zewnątrz u specjalisty. Wiem, że instynktownie pewnie każdy z nas się tego obawia, ale przekonałam się, że czasem trzeba...

Czarna - &&&&&&&& za poprawę humoru. Może to rzeczywiście ze stresu.

Ania - mam nadzieję, że to jednak Dzidzia i że już wkrótce dowiesz się co i jak!

Ilonko - zdaje się, że dopadły Cię wszystkie ciążowe dolegliwości:) Więc głowa do góry. Mówi Ci to ta, która chodzi jak zoombie, bo jak już się w nocy obudzę na siku to potem nie mogę zasnąć i nerwy mnie zjadają, czy aby wszystko ok. Jakoś musimy się trzymać.

As - oby wypracowanie Kuby dały paniom w szkole coś do myślenia. Jeśli są mądre, to załapią, że coś jest nie tak. Smutno mi się zrobiło, jak czytałam to, co napisałaś. Sama pracuję w szkole i mam różne dzieci. I czasem na głowie staję, by żadne z nich nie czuło się odrzucone:(
 
Agniesia, ktos kiedys powiedzial, ze depresja dopada nie tych slabych, a tych, ktorzy za dlugo byli silni. Po prostu czasem nam sie za duzo na glowe zwala i mamy prawo do niewyroby. Poszukalabym wsparcia w najblizszych - poczucia akceptacji, zrozumienia - to chyba najwazniejsze dla spadajacej samooceny. Jesli nie zadziala, pozostaje pomoc specjalisty. Mam wrazenie ogromnej swiadomosci problemu u Ciebie - wiesz ze cos jest nie tak, potrafisz to nazwac, czyli bedziesz umiala z tym zawalczyc. Potrzebujesz tylko wsparcia.
 
Witajcie,
Gratulacje zafasolkowanym.
Co u mnie.
Zrobilam hormony: progesteron 0.12ng/ml w 3dniu cyklu , 8.59ng/ml w dniu 24cyklu -lekarz powiedzial ze za niski zeby zajsc w ciaze kazal powtorzyc za dwa miesiace...niec z tego nie rozumiem...jak sprawdzilam w papierach nigdy wczesniej mi nie obiono progesteronu ani w jedenej ani w drugiej ciazy.... moze to powod straty?
estriadol mam wysoki,tarczyca w normie.
Zrobilam apointment do kliniki nieplodnosci,brzmi strasznie ale juz mam dosc tych lekcewazycych ginkow,dla ktorych kolejne pornienie to kolejna niewzruszajaca informacjamam nadzieje ze jakis specjalista sie mna zajmie i wszystko wyjasni.Mam tylko nadzieje ze tam zajma sie mna porzadnie a nie tylko po to zeby kasy narobic.Pierwsza wizyta-konsulatacja 300$.
pozdrawiam wszystkie was kobietki i zycze wszystkiego o czym marzycie.

od dzis zaczynam nowy etap w swom zyciu.Wierze ze niedlugo bedzie w moim brzuszku fasolka a za jakis okolo rok dzidzius w domu.I to jest to w co wierze i o co bede sie MODLIC.
Modle sie za wszystkie kobiety w ciazy i te ktore pragna dziecka aby marzenie sie spelnilo.
Jest modlitwa malzenstw o poczecie dziecka-jesli ktos chce to wyslicie emaila to wam przepisze. martyynaa81@gmail.com
druga to modlitwa o ochrone dzieci nienarodzonych.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Agniesia- ja mam podobnie pracy nie mogę znaleźć jak już znalazłam to czułam ,że nie daje rady czułam się koszmarnie do niczego ,z tarczycą też mam problem też tyje i w ogóle miałam dość wszystkiego ,ale ja jestem pod opieką psychiatry , pójdę wygadam się posłucham rad i jest lepiej , ja poważnie zachorowałam byłam w szpitalu psychiatrycznym i jest ciężko wrócić do życia ,ale mnie się udało codziennie borykam się z moimi słabościami i stawiam im czoło, jeśli czujesz się źle to może idź po poradę do specjalisty , ja nie poszłam o czasie i dopadł mnie zespół paranoidalny.Tulę Cię kochana trzymaj się ciepło.
 
Do góry