reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Agatko moje gratulacje!!!!!!!
Olinko witaj, zapalam światełko (*), kochana to nie twoja wina, nie wiń siebie bo to nie od nas zalezy, musisz być silna i mimo wszystko wierzyć.

Wybaczcie ,ale ja nic więcej nie napiszę , straciliśmy Prezydenta ,opiekuna całego kraju ja jestem załamana , to dramat , "powtórka" z Katynia , to miało coś znaczyć wierze ,że to czemuś służy, nie mam słów żal mi tych ludzi i ich rodzin.(*)(*)(*)(*)(*)
 
Cześć kochane...

U mnie @ dobiega końca....moich grzybków juz chyba nie ma bo nic nie boli, nie pieczę...i zakładam, że jest wszystko ok.

Agatko - dzięki....i WIELKIE GRATULACJE. ALICJO WITAJ NA ŚWIECIE!

A u mnie w pracy sajgon....ja jestem urzędnikiem państwowym....i same rozumiecie co się dzieje....juz od soboty księgi, flagi, zawiadomienia....koszmar. No i juz się musimy do wyborów szykować....

U mnie ogólnie wszystko ok....jak sie ta @ juz skończyła...to przez sekunde pomyślałam, żeby już zacząć...ale jak dobrze, że te wczasy w czerwcu...to mnie troche powstrzymuje....

Buziaki....
 
Witajcie Kobietki :-)

Agatko jeszcze raz GRATULUJĘ!!!

karolcia gdzie się na urlopik wybieracie ?

U mnie wsio ok...czasami standardowe dolegliwości ale nie bardzo męczące.

Miłego dnia Wam życzę!
 
Agatko - gratulacje :-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)

A mnie nie za wesoło. W sobotę spotkaliśmy się ze znajomymi. Dwie nasze koleżanki są w ciąży. Miałyśmy rodzić wszystkie 3 w podobnym terminie. Całe towarzystwo wie, że poroniłam. Wyobraźcie sobie, ze one o niczym innym nie rozmawiały tylko o ciąży! Ja bym się chyba troszkę inaczej zachowała, gdybym wiedziała, że koleżanka poroniła. Przecież jest tyle tematów do rozmowy. To był dla mnie horror! Myślałam, że troszkę już wszystko przetrawiłam, ale nic podobnego! Emocje wróciły ze zdwojoną mocą:szok: W domu popłakałam się na amen. Chyba na razie nie będę się mogła z nimi spotykać. Nie rozumieją mojej straty. Wiem, że cieszą się ze swoich maluszków, ale ...
Nie wiem czy podzielacie moje zdanie, ale ja za bardzo to przeżywam. Może z czasem nie będę tak reagować. Na szczęście mój M mnie rozumie. On tego nie doświadczył, bo siedział w gronie kolegów i nie słyszał o czym baby rozmawiają. A wicie jak to faceci. Gadają o pracy, samochodach itp.
Pozdrawiam wszystkie cierpiące mamusie Aniołków. Oby czas szybko wyleczył nasze rany :-(
 
Ostatnia edycja:
Zjola ja Cię świetnie rozumiem. Gdy ja poroniłam przechodziłam przez te same katusze. Niedość, że siostra mojego M była w 3 m-cu ciąży a latem spędzaliśmy z nią wakacje, więc patrzyłam na jej rosnący brzuszek, to jeszcze okazało się, że 3 inne dziewczyny z bliskiej rodziny zaszły. Jedna dokładnie w tym samym miesiącu co ja. Nawet datę porodu miała na 13/01/2010 tak jak ja. Ponieważ rodzina długo nie wiedziała o poronieniu, bo ja nie byłam gotowa o tym mówić, ciężko było mi słuchać i zachowywać się w miarę normalnie w czasie spotkań, na których rozmawiało się o kolejnym tc albo oglądało się płytkę z usg. Pamiętam jak wszyscy z uśmiechem na ustach słuchali bicia serca malutkiej, a mi się moje serce rozpadało na kawałki. Jedno uderzenie serduszka ich córeczki - jeden kawałeczek więcej mojego serca. Pamiętam jak potem płakałam. Pamiętam jak bałam się dnia, gdy Ela urodzi. Mimo, że nie miałam do niej żalu (tylko żal do życia i losu) to jednak ciężko było mi się pogodzić z tym, że jej córeczka właśnie się rodzi a mój Orzeszek jest Aniołkiem. Pamiętam jak bałam się, że widok tej dziewczynki będzie się dla mnie wiązał z porównywaniem: a mój Orzeszek też by się tak uśmiechał, tak płakał, tak jadł... Na szczęście porównań takich nie robię, bo nim się Mariczka urodziła pod moim sercem pojawiła się moja Córeczka. Poza Elą w ciążę w tym samym czasie zaszły jeszcze 2 inne dziewczyny z rodziny. Obie mają termin na kwiecień. Jedna na dziś, druga na połowę kwietnia. Nim się nie okazało, że ja sama zaszłam w ciąże spotkania z nimi były dla mnie bardzo trudne. Teraz jest mi łatwiej. Ale wierz mi - doskonale wiem co czujesz. I sama na Twoim miejscu oczekiwałabym choć przez pierwszy czas pewnego taktu od otoczenia. Zwłaszcza jak Twoje koleżanki wiedzą co Cię spotkało. By porozmawiać o swoich ciążach mogą się umówić we dwie. A jeśli jesteście w trójkę Tobie i Twoim uczuciom też powinny poświęcić swoją uwagę.

Przytulam Cię mocno Kochana. Dasz radę. Jak my wszystkie...
 
Ostatnia edycja:
Witam dziewczyny.
Chciala bym sie dolaczys do was :) Mam na imie Gosia i juz mam jednego kochanego synka ale poltora dnia temu poronilam dzidziusia (wczesnie bo koniec 6 tyg) .
Chciala bym sie was zapytac jak szybko mozna zajsc w ciaze po poronieniu i jak sie liczy okres? Aktualnie jeszcze krwawie (jak w okresie i mam bole) jak sie licza dni plodne?
Byla bym wdzieczna za odpowiec poniewaz zamiezamy jak najszybciej dalej probowac. Pozdrawiam was serdecznie a mama ktore zaszly w ciaze serdecznie gratuluje .
 
Ja tylko się przywitam i życzę Wam miłego dnia. Odpiszę Wam później bo teraz nie mogę się skupić. Na 11.30 idę do lekarza i wierzę że będzie widać bijące serduszko ale i tak się denerwuje.
 
reklama
zjola świetnie Cię rozumiem. To są trudne chwile...ale i takie trzeba przetrwać.
Ja akurat miałam tak, że jak straciłam Maleństwo to się nagle okazało że wiele osób w moim otoczeniu też przez to przechodziło i mogłam się wygadać do woli, bo i one wtedy, nieraz po wielu latach wkońcu mogły o tym powiedzieć.
 
Do góry