Cze Dziewczynki,
dziekuje Wam, ze jestescie!!!! Bo kto mnie zrozumie lepiej niz Wy? No kto? :-)
Moja trzecia ciaza od kiedy sie o niej dowiedzialam byla pelna strachu, placzu i nerwow. Najpierw powiedzieli mi, ze to pozamaciczna i zabrali do szpitala na laparo. Bylam juz przygotowana do zabiegu ale w ostatniej chwili zrobili mi bete, ktora rosla jak szalona i USG i co? i znalezli pecherzyk w macicy... Myslalam ze umre najpierw ze strach, a pozniej szczescia. Zeby nie bylo za pieknie to powiedzieli mi ze moga byc 2 pecherzyki 1 w macicy a drugi w jajowodzie (bo mialam bole z lewej strony- od kregoslupa jak sie pozniej okazalo). Po 5 dniach ucieklam na wlasna odp ze szpitala! Pojechalam do profesora do Wroclawia. to jest super czlowiek i lekarz. Bardzo mnie uspokoil i powiedzial, ze ciaza jest mlodsza, dlatego tak pozno zobaczylismy pecherzyk. Dostalam duphaston i lezalam w domu 10 dni. pojechalam na kontrole i widzialam fasolke lecz jeszcze nie bylo serduszka 7tydz. kolejne 10 dni w strachu czy sie pojawi... w miedzy czasie poszlam podgladnac naszego groszka i zobaczylam glowke, brzuszek cialko zolte i brak serduszka :-(, co bylo dziwne bo beta rosla jak szalona!!! Usg wykazalo 8tydz. i maly krwiak po 2 stronie macicy...kazali czekac no i zaczelam plamic... przelezalam jeszcze pare dni ale plamienie sie nasilalo. Znowu Wroclaw lecz tym razem prosto do kliniki... z ktorej wyszlam juz sama. Dzieki profesorowi wszystko odbylo sie w ciagu 1,5 godziny i bylam w domu. Przynajmiej ten czlowiek oszczedzil mi widoku kobiet w ciazy i szpitalnego stresu.
wczoraj dostalam wyniki nasienia mojego meza- cos mnie tknelo i kazalam mu je zrobic przed swietami. Okazalo sie, ze moj maz ma 0 plemnikow w ruchu A :-
szok:
w ruchu B 20%, w C 15%, w D czyli brak ruchu w ogole 65% wszystkie inne wyniki ponizej normy i oligoasthenozoospermie. Morfologia plemnikow wyszla tez tragicznie 17% prawidlowych plemnikow a norma jest powyzej 30% czyli kolejny wyrok teratozoospermia.
Dzwonilam do mojego prof i jak mu to przeczytalam on mi powiedzial, ze od poczatku podejrzewal ze moga byc slabe plemniki. Do zaplodnienia pewnie doszlo slabym, albo uszkodzonym plemnikiem... i groszek nie mial szans prawidlowo sie rozwinac, choc walczyl- stad wysoka beta.
To wszystko mnie przeraza ale nie zalamuje, bo wiem, ze musze sie zajac moim Mezem. Mozna go podleczyc-podobno!
On ostatni duzo pracowal... nosil komorke w kieszeni spodni i kladl sobie laptopa tam gdzie nie trzeba... Dziewczyny badajcie swoich facetow!!! I siebie tez!!! Mojemu mezowi wyniki zmnienily sie w ciagu 6 mies z dobrych na tragiczne!!!!
Pozdrawiam Was serdecznie.