reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziewczyny robiłam dziś badanie progesteronu i estradiolu (7-8 dpo) i jest podwyżej normy (nieznacznie). I teraz nie wiem czy to może oznaczać coś złego? Liczyłam na wynik w okolicach 15, a nie prawie 30. W załączeniu wynik.
A dlaczego coś złego ?
Bardzo ładne wyniki 🙂
Podobno dobre owulacje to te od 20 ng/ml wzwyż🙂
Ale ciąży po progesteronie nie stwierdzisz.
 
reklama
A dlaczego coś złego ?
Bardzo ładne wyniki 🙂
Podobno dobre owulacje to te od 20 ng/ml wzwyż🙂
Ale ciąży po progesteronie nie stwierdzisz.
Dzięki! A to wiem, że ciąży po tym nie stwierdzę, nie taki był cel ;)
Tylko, że ostatnio jak miałam jakiś wynik powyżej normy to ja się ucieszyłam a lekarz stwierdził, że to źle :D
Testować planuje dopiero w przyszły weekend ;)
 
Dzięki! A to wiem, że ciąży po tym nie stwierdzę, nie taki był cel ;)
Tylko, że ostatnio jak miałam jakiś wynik powyżej normy to ja się ucieszyłam a lekarz stwierdził, że to źle :D
Testować planuje dopiero w przyszły weekend ;)
Nie no bez przesady 😃 Taki progesteron jest fajny. Ogólnie estradiol był dla mnie zawsze większą zagadką ale i tak go namiętnie badałam 🙈🙈
W obecnej ciąży, 7 dpo miałam progesteron 16 coś i wystarczyło- jak jest ciąża to i tak rośnie .
Powodzenia w testowaniu 🤞
 
u mnie to kwestia teściowej. Teraz też niepotrzebnie mąż jej powiedział o ciąży i dowalila z tekstem: na co nam to dziecko i że ona nam na bank pomagać nie będzie bo jej też nikt nie pomagal. Jeszcze jakby pomagała przy pierwszym dziecku. Wolała z koleżankami na piwko iść niż zająć się chwilę własną wnuczka jak miałam lekarza. Świetnie sobie razem z mężem radziliśmy, a jak coś to głównie moja mama nam pomagala. Ale ja zawsze dla niej byłam najgorsza, na szczęście nie mieszkamy razem i nie muszę jej za często oglądać i słuchać. Ja też córce nie mówię póki co, choc ona tak czeka na tą informację. W lipcu ma urodziny to wtedy jej powiem, chyba że wcześniej zauważy. Ona bardzo gadatliwa jest to zaraz całe przedszkole będzie wiedzieć
Tak teściowe potrafią dać w kość. Ja dopiero z moim biorę ślub w czerwcu ale czego się nasłuchałam. Ona jest lekarka z zawodu i raz chciałam się doradzić w kwestii problemów z oddechem i kaszlem to wyzwala mnie od znerwicowanych i że to stąd się bierze. A wyszły zupełnie inne sprawy no i jestem astmatykiem generalnie. Wiem że nie będę miała co liczyć na nią jeśli dane mi będzie być mamą. Jedynie na moja.obie nie wiedzą o tym że straciłam dziecko.czasem chciałabym wrzasnąć że się staraliśmy ale nie wyszło. Bo moja np. niecierpliwa i uważa że już dawno powinnam byc matka. Tak z ciekawości czy któraś z was straciła swoje pierwsze dziecko i czy powiedzialyscie o tym rodzicom przed kolejnymi staraniami?
 
Nie no bez przesady 😃 Taki progesteron jest fajny. Ogólnie estradiol był dla mnie zawsze większą zagadką ale i tak go namiętnie badałam 🙈🙈
W obecnej ciąży, 7 dpo miałam progesteron 16 coś i wystarczyło- jak jest ciąża to i tak rośnie .
Powodzenia w testowaniu 🤞
Dziękuje! :)

Moje ucieszenie dotyczyło podwyższonej prolaktyny - teraz już wiem ze to źle ale jak po raz pierwszy wyszła powyżej normy to uznałam „ooo super” :D
Ja w zasadzie badałam je po raz pierwszy w życiu. Dla mnie te hormony to czarna magia.
 
Tak teściowe potrafią dać w kość. Ja dopiero z moim biorę ślub w czerwcu ale czego się nasłuchałam. Ona jest lekarka z zawodu i raz chciałam się doradzić w kwestii problemów z oddechem i kaszlem to wyzwala mnie od znerwicowanych i że to stąd się bierze. A wyszły zupełnie inne sprawy no i jestem astmatykiem generalnie. Wiem że nie będę miała co liczyć na nią jeśli dane mi będzie być mamą. Jedynie na moja.obie nie wiedzą o tym że straciłam dziecko.czasem chciałabym wrzasnąć że się staraliśmy ale nie wyszło. Bo moja np. niecierpliwa i uważa że już dawno powinnam byc matka. Tak z ciekawości czy któraś z was straciła swoje pierwsze dziecko i czy powiedzialyscie o tym rodzicom przed kolejnymi staraniami?

Ja teraz przy kolejnych staraniach już tez nikomu nie mówię - z kilku powodów - przede wszystkim dlatego bo jestem po dwóch stratach, ale tez dlatego, że jestem w żałobie i nie chce żeby mi ktoś moje decyzje komentował, a taty i siostry nie chce dodatkowo martwić.

O pierwszej i drugiej ciąży bardzo szybko powiedziałam moim rodzicom, siostrze i teściowej, i najbliższym przyjaciółką. Ale mi to było trudno ukryć - z przyjaciółkami z uwagi na wspólny wyjazd i jedna jak zobaczyła bezalkoholowe wino od razu spytała - „która jest w ciąży?!” A ze ja nie umiem kłamać to powiedziałam ;) z rodzicami i siostra mam bardzo bliska relacje i to tez było dla mnie naturalne. A teściowa chyba dlatego ze mąż chciał żeby było po równo :D
 
Tak teściowe potrafią dać w kość. Ja dopiero z moim biorę ślub w czerwcu ale czego się nasłuchałam. Ona jest lekarka z zawodu i raz chciałam się doradzić w kwestii problemów z oddechem i kaszlem to wyzwala mnie od znerwicowanych i że to stąd się bierze. A wyszły zupełnie inne sprawy no i jestem astmatykiem generalnie. Wiem że nie będę miała co liczyć na nią jeśli dane mi będzie być mamą. Jedynie na moja.obie nie wiedzą o tym że straciłam dziecko.czasem chciałabym wrzasnąć że się staraliśmy ale nie wyszło. Bo moja np. niecierpliwa i uważa że już dawno powinnam byc matka. Tak z ciekawości czy któraś z was straciła swoje pierwsze dziecko i czy powiedzialyscie o tym rodzicom przed kolejnymi staraniami?
Ja tak jak pisałam pierwsza ciaze straciłam późno, wiec wszyscy z otoczenia wiedzieli, bo po prostu mialam już dość spory brzuch.
O pustym jaju (ciaza nr 2) wie tylko mąż i siostra- rodzice nie wiedzą że się wtedy staraliśmy, że była ciaza, szpital zabieg.
Obecnie ciaza nr 3, która zaczęłam od tygodniowego pobytu w szpitalu bo miałam podejrzenie pozamacicznej- tez dzwoniłam do mamy że szpitala udając że wracam z pracy. Powiedzieliśmy naszym rodzicom i rodzenstwu w 11 tygodniu, bo mam dietę I nie byłam w stanie jej przestrzegać bedac u nich (do momentu kiedy nie wiedzieli). Niestety musialam powiesziec tez szefowej. Poza tym ani jedna moja koleżanka czy ktokolwiek ze znajomych nie wie o obecnej ciazy. Na początku było mi mega trudno, szczególnie jak bylam w szpitalu, ale teraz już ta chęć podzielenia się nowina minęła i chyba poki co jest mi dobrze tak jak jest 🙂
 
U mnie wyglądało to tak, że jak zaszłam w ciążę, to małż chciał już od razu wszystkim mówić, a ja wolałam żeby się z tym wstrzymać, ale i tak nie wytrzymał i powiedział swojej mamie, przyjacielowi, no i ode mnie z pracy ludzie wiedzieli, bo poszłam na L4, a po wizycie potwierdzającej z serduszkiem już większość wiedziała. Natomiast teraz, jak się uda, to nie powiemy niekomu, jak najdłużej będzie to możliwe.
 
U mnie wyglądało to tak, że jak zaszłam w ciążę, to małż chciał już od razu wszystkim mówić, a ja wolałam żeby się z tym wstrzymać, ale i tak nie wytrzymał i powiedział swojej mamie, przyjacielowi, no i ode mnie z pracy ludzie wiedzieli, bo poszłam na L4, a po wizycie potwierdzającej z serduszkiem już większość wiedziała. Natomiast teraz, jak się uda, to nie powiemy niekomu, jak najdłużej będzie to możliwe.
Tez bym chciala zeby moj maz mial wiecej odwagi na kolejne starania. Trzymam kciuki zeby sie Wam udalo 🥰
 
reklama
Do góry