reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Nie badałam witaminy D, a ma czemu pytasz akurat o tą witaminę? Badałam żelazo i wit B12- są w normie oraz ogólnie morfologię krwi-jest ok.
W ciąży poronionej od samego początku brałam duphaston, miałam problemy z progesteronem. Przed zajściem w ciąże robiłam badania hormonów płciowych i wszystkie w normie, nasienie partnera również.
Czy tak wysoki poziom ft3 może być powodem nastepnego poronienia? nie chcę zakładać czarnych scenariuszy ale my kobiety które przeżyły poronienie niestety jesteśmy przewrażliwone, tak pewnie będzie nawet w zdrowej ciąży :(

Witamina D reguluje pracę tarczycy. Musiałabyś się skonsultować z dobrym endokrynologiem lub gin-endo, ale wydaje mi się, że te wyniki to nie jest powód do paniki. A z tym progesteronem to kiedyś miałaś badany po owulacji i był dobry a w tej ciąży nagle niski?
 
reklama
Cześć dziewczyny.
Bardzo długo zastanawiałam się czy tu napisać. Podczytywałam Was już od jakiegoś czasu…
Myśle, ze kontakt z Wami mi pomoże.

27 lutego straciłam mojego Aniołka. Do końca nie wiem który to był tydzień bo wg USG wskazywało 6, a wg okresu powinien być 9.
Od jakiegoś czasu czułam, że coś jest nie tak… piersi przestały mnie bolec i pobolewał mnie brzuch. W dwóch poprzednich ciążach wszystko było ok i czułam się dobrze.
Nasz numerek 3 był wielkim zaskoczeniem, ale i wielką radością… oszalałam na puncie mojej ciąży. Tak bardzo się cieszyłam. Moje dzieci maja już 9 i 6 lat i tez czekały na malucha. Z tej radości poinformowaliśmy wszystkich znajomych i rodzine o ciąży.. i teraz trzeba to wszystko odkręcać.

Przyznam szczerze, że czuje się trochę niezrozumiana przez otoczenie. Każdy bagatelizuje moja stratę. Teksty typu „dobrze, że macie już dzieci” albo „będziecie jeszcze mieli” nie podnoszą mnie na duchu.

Mam nadzieje, że odnajdę tutaj wsparcie i również będę mogła was wspierać w staraniach o maleństwo.

Moja lekarka mówiła, że możemy odrazu zacząć się starać, że nie ma żadnych przeciwwskazań. Ufam jej bo to cudowny, doświadczony lekarz, ale postanowiłam, że odczekaj ten miesiąc, albo dwa i się „przygotuję” :-)
 
Cześć dziewczyny.
Bardzo długo zastanawiałam się czy tu napisać. Podczytywałam Was już od jakiegoś czasu…
Myśle, ze kontakt z Wami mi pomoże.

27 lutego straciłam mojego Aniołka. Do końca nie wiem który to był tydzień bo wg USG wskazywało 6, a wg okresu powinien być 9.
Od jakiegoś czasu czułam, że coś jest nie tak… piersi przestały mnie bolec i pobolewał mnie brzuch. W dwóch poprzednich ciążach wszystko było ok i czułam się dobrze.
Nasz numerek 3 był wielkim zaskoczeniem, ale i wielką radością… oszalałam na puncie mojej ciąży. Tak bardzo się cieszyłam. Moje dzieci maja już 9 i 6 lat i tez czekały na malucha. Z tej radości poinformowaliśmy wszystkich znajomych i rodzine o ciąży.. i teraz trzeba to wszystko odkręcać.

Przyznam szczerze, że czuje się trochę niezrozumiana przez otoczenie. Każdy bagatelizuje moja stratę. Teksty typu „dobrze, że macie już dzieci” albo „będziecie jeszcze mieli” nie podnoszą mnie na duchu.

Mam nadzieje, że odnajdę tutaj wsparcie i również będę mogła was wspierać w staraniach o maleństwo.

Moja lekarka mówiła, że możemy odrazu zacząć się starać, że nie ma żadnych przeciwwskazań. Ufam jej bo to cudowny, doświadczony lekarz, ale postanowiłam, że odczekaj ten miesiąc, albo dwa i się „przygotuję” :-)
Cześć :) chyba każda z nas tutaj usłyszała od bliskich podobne słowa "pocieszenia". Tutaj nikt Ci tak nie powie :) bardzo współczuję straty. Poronienie nawet nieplanowanej ciąży potrafi mocno zaboleć. Rozumiem, że chcesz odpocząć, planujesz jakieś badania w międzyczasie?
 
Cześć :) chyba każda z nas tutaj usłyszała od bliskich podobne słowa "pocieszenia". Tutaj nikt Ci tak nie powie :) bardzo współczuję straty. Poronienie nawet nieplanowanej ciąży potrafi mocno zaboleć. Rozumiem, że chcesz odpocząć, planujesz jakieś badania w międzyczasie?
:)
Zrobiłam wszystkie badania zapisane przez lekarza… wszystko wyszło ok.
Zrobiłam m.in:
-toksoplazmoza
-różyczka
-CMV
-wszystko tarczycowe (jestem bez połowy tarczycy)

Najprawdopodobniej poroniłam ponieważ na samym początku nieświadoma ciąży miałam 3 dawkę szczepionki na COVID, a po dwóch tygodniach dostałam COVID :-(

W pęcherzyku było już widać dwa ciałka żółtkowe :-( najprawdopodobniej miały być bliźniaki…
 
@Lili88 niestety ludzie, którzy nie doświadczyli straty nie wiedza jak zareagować i co nas boli a co nie… trzeba wierzyc ze mówią nam to bo faktycznie chcą nas w jakoś sposób pocieszyć… fajnie ze masz sobie tak fajnie poukładane w głowie. Powodzenia!

Dziewczyny dostałam wczoraj @ ❤️ Pierwsza po stracie. Czekałam 2 miesiące. Ale co ona ze mną wyprawia?! Jest baaaaardzo obfita. Przeciekają nawet wkłady poporodowe i nie wiem czy tak powinno to wyglądać? Poza tym czuje się dobrze. I całe szczęście nic nie boli…
 
:)
Zrobiłam wszystkie badania zapisane przez lekarza… wszystko wyszło ok.
Zrobiłam m.in:
-toksoplazmoza
-różyczka
-CMV
-wszystko tarczycowe (jestem bez połowy tarczycy)

Najprawdopodobniej poroniłam ponieważ na samym początku nieświadoma ciąży miałam 3 dawkę szczepionki na COVID, a po dwóch tygodniach dostałam COVID :-(

W pęcherzyku było już widać dwa ciałka żółtkowe :-( najprawdopodobniej miały być bliźniaki…
Bardzo mi przykro, każda strata ciąży boli niezależnie który tydzień i która ciąża. Musisz dać sobie czas i próbować jeśli chcesz. Ja też straciłam swoją na wczesnym etapie ale nie znam przyczyny, mówię sobie że genetyka po prostu i tak miało być. U Ciebie może złożyło się na stratę przechorowanie i szczepionka, organizm bronił się przed wirusem i nie miał "sił" na ciążę. Wszystkie tu staramy się myśleć pozytywnie i trzymamy kciuki za siebie więc za Ciebie też będziemy (pozwolę sobie tak napisać) :)
🤞
 
@Lili88 niestety ludzie, którzy nie doświadczyli straty nie wiedza jak zareagować i co nas boli a co nie… trzeba wierzyc ze mówią nam to bo faktycznie chcą nas w jakoś sposób pocieszyć… fajnie ze masz sobie tak fajnie poukładane w głowie. Powodzenia!

Dziewczyny dostałam wczoraj @ ❤️ Pierwsza po stracie. Czekałam 2 miesiące. Ale co ona ze mną wyprawia?! Jest baaaaardzo obfita. Przeciekają nawet wkłady poporodowe i nie wiem czy tak powinno to wyglądać? Poza tym czuje się dobrze. I całe szczęście nic nie boli…
Moja po poronieniu też była bardziej obfita, chociaż nie aż tak jak u Ciebie. Wcześniej miałaś raczej obfite? Myslę, że jeśli mocniejsze krwawienie będzie trwało dłużej niż 2-3 dni skonsultuj z lekarzem.
 
@Lili88 niestety ludzie, którzy nie doświadczyli straty nie wiedza jak zareagować i co nas boli a co nie… trzeba wierzyc ze mówią nam to bo faktycznie chcą nas w jakoś sposób pocieszyć… fajnie ze masz sobie tak fajnie poukładane w głowie. Powodzenia!

Dziewczyny dostałam wczoraj @ ❤️ Pierwsza po stracie. Czekałam 2 miesiące. Ale co ona ze mną wyprawia?! Jest baaaaardzo obfita. Przeciekają nawet wkłady poporodowe i nie wiem czy tak powinno to wyglądać? Poza tym czuje się dobrze. I całe szczęście nic nie boli…
Też moja pierwsza po łyżeczkowaniu to był taki potop, że w drodze do pracy musiałam zatrzymać się na stacji i prać spodnie, bo przeciekało z każdej strony :o ale za to bardzo szybko się skończyła, jakby trwała dłużej to pewnie pojechałabym zobaczyć się z lekarzem
 
reklama
Do góry