C
Chemik97
Gość
Cześć dziewczyny, nie wiem czy to dobry wątek, ale mam nadzieję, że chociaż trochę pomożecie. W zeszły poniedziałek lekarz stwierdził, że moja ciąża się nie rozwija, z tygodnia na tydzień nic się nie zmieniało, w opisie ostatniej wizyty mam napisane, ciąża obumarła 6 tydzień. Lekarz polecił żebym czekała w domu na poronienie, że to lepsze dla organizmu niż zabieg. W czwartek wieczorem zaczęłam plamić, piątek był tragiczny dużo krwi, ciągnących się skrzepów, pewnym momencie chyba coś wypadło...ból brzucha straszny, sobota krwawienie lekkie i lekki ból brzucha, niedziela prawie nic, tylko podczas korzystania z toalety. Dzisiaj znowu trochę wiecej krwi i większy ból. Przepraszam, że tak obrazowo piszę, ale chciałabym zapytać Was o radę, czy myślicie że samo się oczyści? Ile jeszcze to może trwać i czy jak na poronienie to nie za mało tej krwi...nie wiem lekarz mało mówi, tylko tyle żebym się obserowała i odezwała jak skończy się krwawienie...
Cześć, przykro mi, że musisz przez to przechodzić. Moja ciąża też zatrzymała się na 6 tygodniu. Miałam taki jakby mocniejszy okres, ale nie oczyściłam się całkowicie i musiałam mieć wykonany zabieg. Też mi się wydawało, że krwi i skrzepów leci mało jak na poronienie, ale potem na obrazie USG okazało się, że w zasadzie to była większość, zostały tylko jakieś resztki. Myślę, że najgorsze już masz za sobą skoro mówisz, że miałaś skurcze i "coś wypadło" to pewnie był pęcherzyk ciążowy i teraz już będzie tylko lepiej. Co powinno Cię niepokoić to gdybyś nagle zaczęła gorączkować i mieć inne objawy infekcji, wtedy powinnaś zgłosić się na IP. W innym przypadku po skończeniu krwawienia lekarz na wizycie kontrolnej oceni czy wszystko się oczyściło do końca. Trzymaj się mocno!