reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cześć dziewczyny, nie wiem czy to dobry wątek, ale mam nadzieję, że chociaż trochę pomożecie. W zeszły poniedziałek lekarz stwierdził, że moja ciąża się nie rozwija, z tygodnia na tydzień nic się nie zmieniało, w opisie ostatniej wizyty mam napisane, ciąża obumarła 6 tydzień. Lekarz polecił żebym czekała w domu na poronienie, że to lepsze dla organizmu niż zabieg. W czwartek wieczorem zaczęłam plamić, piątek był tragiczny dużo krwi, ciągnących się skrzepów, pewnym momencie chyba coś wypadło...ból brzucha straszny, sobota krwawienie lekkie i lekki ból brzucha, niedziela prawie nic, tylko podczas korzystania z toalety. Dzisiaj znowu trochę wiecej krwi i większy ból. Przepraszam, że tak obrazowo piszę, ale chciałabym zapytać Was o radę, czy myślicie że samo się oczyści? Ile jeszcze to może trwać i czy jak na poronienie to nie za mało tej krwi...nie wiem lekarz mało mówi, tylko tyle żebym się obserowała i odezwała jak skończy się krwawienie...

Cześć, przykro mi, że musisz przez to przechodzić. Moja ciąża też zatrzymała się na 6 tygodniu. Miałam taki jakby mocniejszy okres, ale nie oczyściłam się całkowicie i musiałam mieć wykonany zabieg. Też mi się wydawało, że krwi i skrzepów leci mało jak na poronienie, ale potem na obrazie USG okazało się, że w zasadzie to była większość, zostały tylko jakieś resztki. Myślę, że najgorsze już masz za sobą skoro mówisz, że miałaś skurcze i "coś wypadło" to pewnie był pęcherzyk ciążowy i teraz już będzie tylko lepiej. Co powinno Cię niepokoić to gdybyś nagle zaczęła gorączkować i mieć inne objawy infekcji, wtedy powinnaś zgłosić się na IP. W innym przypadku po skończeniu krwawienia lekarz na wizycie kontrolnej oceni czy wszystko się oczyściło do końca. Trzymaj się mocno!
 
reklama
Cześć dziewczyny, nie wiem czy to dobry wątek, ale mam nadzieję, że chociaż trochę pomożecie. W zeszły poniedziałek lekarz stwierdził, że moja ciąża się nie rozwija, z tygodnia na tydzień nic się nie zmieniało, w opisie ostatniej wizyty mam napisane, ciąża obumarła 6 tydzień. Lekarz polecił żebym czekała w domu na poronienie, że to lepsze dla organizmu niż zabieg. W czwartek wieczorem zaczęłam plamić, piątek był tragiczny dużo krwi, ciągnących się skrzepów, pewnym momencie chyba coś wypadło...ból brzucha straszny, sobota krwawienie lekkie i lekki ból brzucha, niedziela prawie nic, tylko podczas korzystania z toalety. Dzisiaj znowu trochę wiecej krwi i większy ból. Przepraszam, że tak obrazowo piszę, ale chciałabym zapytać Was o radę, czy myślicie że samo się oczyści? Ile jeszcze to może trwać i czy jak na poronienie to nie za mało tej krwi...nie wiem lekarz mało mówi, tylko tyle żebym się obserowała i odezwała jak skończy się krwawienie...
Przykro mi, że cię to spotkało. Ja ogólnie w trakcie samego poronienia nie krwawiłam jakiś dużo, użyłam tylko jednej podpaski w domu a drugą zmieniłam na czas drogi do szpitala. Skrzepy poleciały raz a dobrze przy dość mocnym skurczu. Ja musiałam mieć zabieg i krwawienie wyglądało jak miesiączkowe.
Jak skończyć plamić to możesz sobie zrobić betę czy spadła do 0 i umówić się do lekarza na usg. Jakby coś Ci nie dawało spokoju to jedź od razu na IP, nie ma co ryzykować 💜
 
Niby mam obecnie tą samą sytuację, ale się od moich znajomych i rodziny już tyle nasłuchałam, że wolę dmuchać na zimne
To powiem Ci jeszcze że dziewczyna u mnie w rodzinie przepracowała nie wiem czy cały miesiąc i zaszła w ciążę. Wszyscy myśleliśmy że nie będzie miała dokąd wracać, zwłaszcza że musiała pójść na zwolnienie. A oni jej jeszcze pomagali wszystko pozałatwiać tak żeby było dobrze i opłacalnie. Także nie ma reguły.
 
To powiem Ci jeszcze że dziewczyna u mnie w rodzinie przepracowała nie wiem czy cały miesiąc i zaszła w ciążę. Wszyscy myśleliśmy że nie będzie miała dokąd wracać, zwłaszcza że musiała pójść na zwolnienie. A oni jej jeszcze pomagali wszystko pozałatwiać tak żeby było dobrze i opłacalnie. Także nie ma reguły.
Budujące są takie historie :) dziękuję!
 
Cześć dziewczyny, nie wiem czy to dobry wątek, ale mam nadzieję, że chociaż trochę pomożecie. W zeszły poniedziałek lekarz stwierdził, że moja ciąża się nie rozwija, z tygodnia na tydzień nic się nie zmieniało, w opisie ostatniej wizyty mam napisane, ciąża obumarła 6 tydzień. Lekarz polecił żebym czekała w domu na poronienie, że to lepsze dla organizmu niż zabieg. W czwartek wieczorem zaczęłam plamić, piątek był tragiczny dużo krwi, ciągnących się skrzepów, pewnym momencie chyba coś wypadło...ból brzucha straszny, sobota krwawienie lekkie i lekki ból brzucha, niedziela prawie nic, tylko podczas korzystania z toalety. Dzisiaj znowu trochę wiecej krwi i większy ból. Przepraszam, że tak obrazowo piszę, ale chciałabym zapytać Was o radę, czy myślicie że samo się oczyści? Ile jeszcze to może trwać i czy jak na poronienie to nie za mało tej krwi...nie wiem lekarz mało mówi, tylko tyle żebym się obserowała i odezwała jak skończy się krwawienie...
Przykro mi kochana 😢 niestety tak to właśnie wyglada… ja po tym co przeszłam 3 tygodnie temu, pojechalabym na IP. Tam zrobią Tobie USG i będziesz wiedziała na czym stoisz. Czy zostało dużo, czy niewiele. Obserwuj siebie dokładnie. Cokolwiek nie da Ci spokoju, a myśle, ze juz nie daje skoro piszesz, jedz na IP. Mi również kazano czekać w domu… lekarz również niewiele mówił, jedyne to, ze zacznie bolec brzuch jak na @ i zacznie się krwawienie podobne do niej… brzuch praktycznie nie bolał, bolały mnie krzyże, a jak poleciała krew to chlustalo, ze mnie co 15-20 min… kazdy organizm jest inny. Każdy inaczej reaguje. Jak mąż dzwonił ma IP pytać się czy mamy się niepokoić tak duża ilością krwi, polozna zapewniała, ze tak to może wyglądać i mamy przyjechać rano to sprawdza czy się oczyscilam. Ratownicy i lekarze w szpitalu pytali się czemu tak długo zwlekałam i ze powinno się przyjechać do szpitala jak tylko się zacznie… także co lekarz to inna opinia. Jechac i sprawdzic co się dzieje nikomu nie zaszkodzi. Powodzenia. 3maj się Kochana!
 
@olka11135 kochana sierpniówko! Znalazłam Cię tutaj i doczytałam Twoją dalszą historię. Mam nadzieję, że już wszystko za Tobą i że czujesz się dobrze.

Drogie koleżanki. Straciłam ciążę we wrześniu (7+3, poronienie zatrzymane, łyżeczkowanie) i podczytuję Was od wczoraj. Po 3 miesiącach od straty zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu starań i właśnie zaczęłam 11 tydzień. Szukam tutaj nadziei, że po poronieniu można donosić i urodzić zdrowego dzieciaczka, bo lęki mam ogromne.
 
Dziewczyny które biorą progesteron , czy macie wyznaczone kiedy go brać np godzinę przed jedzeniem albo 2h po jedzeniu? Czy to nie ma znaczenia ?
 
reklama
Dziewczyny które biorą progesteron , czy macie wyznaczone kiedy go brać np godzinę przed jedzeniem albo 2h po jedzeniu? Czy to nie ma znaczenia
Biorę Duphaston i w ulotce nie było żadnych tego typu zaleceń. Lekarz przepisał 3x1. Pytałam, czy to ma być równo co 8 godzin, ale powiedział, że mam brać rano, popołudniu i wieczorem tak, żebym nie zwariowała. Staram się trzymać godzin 9,15,21. Rano biorę przed śniadaniem a potem trzymam się godzin a nie posiłków.
 
Do góry