reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hej, ja poroniłam w 8 tygodniu niestety serduszko przestało bić i miałam łyżeczkowanie. Ile krwawiłyście po zabiegu? Za dwa dni mina 2 tygodnie po zabiegu, a nie widać końca tego krwawienia :(

Ja krwawilam, plamilam 4 tyg praktycznie. Po czym przyszedł okres, który trwał 2 tyg prawie 🤦 i dopiero po tym czasie wszystko ustało.
 
reklama
Panikowanie wychodzi najlepiej 🤦 jestem teraz w 7t3d ciąży i po wizycie byłam mega spokojna 🤷 serduszko biło, maluszek idealny rozmiarowo, wszystko super... Żyje sobie z uśmiechem i nagle na forum pada...przy heterozygotach Pai i MTHFR trzeba heparynę, koniecznie heparynę.... Moja lekarka uznała, że nie ma takiej potrzeby i biorę tylko acard 75mg. Oczywiście przepłakałam wczoraj pół dnia, doszłam do wniosku, że pewnie już zarodek nie żyje i dupa 🤦🤦🤦. A tak realnie ile kobiet nawet nie wie o tych mutacjach i rodzą zdrowe dzieci bez żadnych leków 🤷 od kogoś te mutacje mamy i często od mam a jednak one też nas urodziły bez leków... Sama już nie wiem co mam myśleć. Mam poczucie jakbym była złą matką, bo nie pogryzłam lekarza o heparynę ale może u mnie doszłoby do krwotoku, bo mam mało płytek, acard i jeszcze dodać heparynę 🤷 zawału można dostać... Wierzę, że mam dobrego lekarza ale wychodzi na to, że dobry jest tylko ten dający heparynę 🤦🤦🤦 oszaleję kiedyś

Przy hetero rzadko kiedy daje się heparynę. Ufasz swojemu lekarzowi i jego się słuchaj, bo inaczej to od nadmiaru informacji głową pęknie.
Powodzenia!
 
Panikowanie wychodzi najlepiej 🤦 jestem teraz w 7t3d ciąży i po wizycie byłam mega spokojna 🤷 serduszko biło, maluszek idealny rozmiarowo, wszystko super... Żyje sobie z uśmiechem i nagle na forum pada...przy heterozygotach Pai i MTHFR trzeba heparynę, koniecznie heparynę.... Moja lekarka uznała, że nie ma takiej potrzeby i biorę tylko acard 75mg. Oczywiście przepłakałam wczoraj pół dnia, doszłam do wniosku, że pewnie już zarodek nie żyje i dupa 🤦🤦🤦. A tak realnie ile kobiet nawet nie wie o tych mutacjach i rodzą zdrowe dzieci bez żadnych leków 🤷 od kogoś te mutacje mamy i często od mam a jednak one też nas urodziły bez leków... Sama już nie wiem co mam myśleć. Mam poczucie jakbym była złą matką, bo nie pogryzłam lekarza o heparynę ale może u mnie doszłoby do krwotoku, bo mam mało płytek, acard i jeszcze dodać heparynę 🤷 zawału można dostać... Wierzę, że mam dobrego lekarza ale wychodzi na to, że dobry jest tylko ten dający heparynę 🤦🤦🤦 oszaleję kiedyś
Heparyna to nie jest wyznacznik sukcesu. Teraz po cc muszę sobie robić 1 zastrzyk dziennie, i szczerze dopiero zrozumiałem jakie to ciężkie kłuć się całą ciążę🥺
Jeżeli ufasz lekarzowi, to nie czytaj za dużo o powikłaniach, o heparynę, tylko myśl o tym, że rośnie w Tobie życie, silny zarodek przetrwa wszystko. Trzymam kciuki🤞🤞
Ja jestem niecałe 3 tygodnie po poronieniu i też doszłam do wniosku, że najpierw muszę zadbać o swoje zdrowie psychiczne. Zaczęłam mieć już myśli, że nie zasłużyłam na to dziecko, że nie jestem wystarczająca dobra i wiele wiele innych złych myśli 😔
Wczoraj byłam pierwszy raz u psychoterapeuty, wierzę że to mi pomoże. A Ty długo już chodzisz na terapię?
Już pisałam wielokrotnie tu na forum. Zdrowe dzieci nie są za zasługi, a poronienia czy chore dzieci nie są za karę. Swoim myśleniem się gnebisz niepotrzebnie, sypiesz sól na ranę. Straciłam dziecko z powodu guza mózgu, potem poroniłam. Całą moją i męża winą była chęć posiadania rodziny.... A co było winne dziecko? To ono cierpiało najbardziej.
Przekuj niepowodzenie w swoją siłę. Ja tak zrobiłam, stwierdziłam, że skoro przetrwaliśmy taki cios od życia, to przetrwamy wszystko. Tulę moje 11dniowe dziecko na rękach. Bez leków, bez badań. Zaryzykowałam. Wiem, że u Ciebie potrzeba brać leki I życzę Ci żeby się udało, bo swoje już przeszłaś. Ale nie trać wiary w to, że się uda💛
 
Heparyna to nie jest wyznacznik sukcesu. Teraz po cc muszę sobie robić 1 zastrzyk dziennie, i szczerze dopiero zrozumiałem jakie to ciężkie kłuć się całą ciążę🥺
Jeżeli ufasz lekarzowi, to nie czytaj za dużo o powikłaniach, o heparynę, tylko myśl o tym, że rośnie w Tobie życie, silny zarodek przetrwa wszystko. Trzymam kciuki🤞🤞

Już pisałam wielokrotnie tu na forum. Zdrowe dzieci nie są za zasługi, a poronienia czy chore dzieci nie są za karę. Swoim myśleniem się gnebisz niepotrzebnie, sypiesz sól na ranę. Straciłam dziecko z powodu guza mózgu, potem poroniłam. Całą moją i męża winą była chęć posiadania rodziny.... A co było winne dziecko? To ono cierpiało najbardziej.
Przekuj niepowodzenie w swoją siłę. Ja tak zrobiłam, stwierdziłam, że skoro przetrwaliśmy taki cios od życia, to przetrwamy wszystko. Tulę moje 11dniowe dziecko na rękach. Bez leków, bez badań. Zaryzykowałam. Wiem, że u Ciebie potrzeba brać leki I życzę Ci żeby się udało, bo swoje już przeszłaś. Ale nie trać wiary w to, że się uda💛
Dziękuję Ci za te słowa ❤️ 🥲
 
Hej. U mnie sprawa skomplikowana była.
Miałam łyżeczkowanie i cały czas po zabiegu miałam mega boleć i krwawienie. Jak poszłam na kontrol do swojego lekarzaokazało się że zabieg w szpitalu był źle wykonany.
Tego samego dnia wieczorem dostałam mega krwotoku i skurczy wylądowałam znów w szpitalu na kolejnym zabiegu .
Po nim plamilam tylko kilka dni i spokój już teraz mam.
Także polecam jak najwcześniej udać się do lekarza na badanie i konsultacje bo z tego jak z nim rozmawiałam to 2 tygodnie po zabiegu nie powinno być wcale już plamienia lub delikatne pojedyncze .
I broń boże żadnej krwi.
Kurde to poczekam jeszcze dwa dni może źle mnie oczyścili
 
Ja jestem niecałe 3 tygodnie po poronieniu i też doszłam do wniosku, że najpierw muszę zadbać o swoje zdrowie psychiczne. Zaczęłam mieć już myśli, że nie zasłużyłam na to dziecko, że nie jestem wystarczająca dobra i wiele wiele innych złych myśli 😔
Wczoraj byłam pierwszy raz u psychoterapeuty, wierzę że to mi pomoże. A Ty długo już chodzisz na terapię?
Ja chodzę w sumie 8 miesięcy, od samego początku. Najpierw co tydzień, teraz raz na miesiąc lub raz na dwa tygodnie. Ogolnie mi to mega pomogło. Czułam się już naprawdę ok, ale przy problemach ostatnio trochę się podłamałam, ale wiem że popracujemy nad tym :)
 
reklama
Materiału po poronieniu
Czyli dziecko miało wadę genetyczna. Genetyk powie Ci, czy obumarcie ciąży było z powodu tej wady, czy musiała zaistnieć też inna przyczyna (bez której dziecko urodziłoby się z wada genetyczna, niekoniecznie dającą objawy chorobowe). Na pewno zleci też Wam kariotypy. Określi, jakie jest ryzyko powtórzenia się wady w kolejnej ciąży.
 
Do góry