justyska89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Listopad 2015
- Postów
- 1 564
Wiem o czym mówisz po pierwszym poronieniu mialam z mężem taki kryzys ze szok prawie do rozwodu to prowadziło ale udało się jakoś dotrzeć. Ja mialam pretensje ze on nie przeżywa ze tylko mnie to gryzie on ze ja się zmieniłam itd beż końca pretensje byly. Tym razem jakoś obeszło się bez kryzysu chociaz według mnie jakoś po nim to spłynęło ale wolę nic nie mówić. A co do zmiany w człowieku dziwne by było jakbyśmy się nie zmieniały po takim przeżyciu. Nie przejmuj się mężem przemyśli spraweAh dziewczyny ja dziś kolejny cięższy dzień ale to za sprawą męża. Jakoś dziś nie umiemy się dogadać i tak mi przykro bo oczywiście stwierdził że zmieniłam się po tych poronieniach. Dziwne żeby człowiek sIe nie zmienił. Ale jadę do siostry na drinka i nockę, mała mam u mamy ...a on niech se przemysłu