reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hejka,
Wiecie co dziewczyny naszło mnie na przemyślenia i chciałam się z Wami podzielić. Ta wizyta wczoraj jakaś dziwna, z jednej strony zeszło ze mnie ciśnienie bo się te brudzenia uspokoiły i nic niepokojącego na usg nie widać, wg badania wszystko ok jak na początek ciąży, ale zastanawia mnie za co ja w sumie płacę te 250 zł. Fakt, pani doktor przemiła, dokładna i przejęta, ale nie wiem za bardzo co ona chciała dostrzec na tym usg. Składam to na karb tego, że ona mimo swoich tytułów i osiągnięć nie ma chyba dużego doświadczenia z ciążami pozaustrojowymi (sama zresztą powiedziała że ciąże po in vitro traktuje się inaczej i patrzy na nie inaczej niż naturalne). Ale fakt pozostaje faktem że więcej się dowiedziałam z netu niż z wizyty. To był 20 dpt i beta ponad 2700 więc pęcherzyk powinien być... no i był - wymiar wydaje się prawidłowy (wg tego co wyczytałam na koniec 5 tc czyli 5t7d powinien mieć - 10 mm a u mnie 5t4d - 8,2 mm). Nie zapytałam czy to co widziała w jamie macicy mogłoby być czymkolwiek innym niż pęcherzyk... Uczucie dziwne jak jeden utytułowany lekarz idzie po drugiego bo nie jest na 100% pewny co widzi ( przynajmniej u mnie to wywołało niepokój, no bo skoro ja takie podstawowe info mogę znaleźć na necie to tym bardziej pani doktor powinna wiedzieć czy to co widzi to pęcherzyk i czy ma on prawidłowy wymiar), albo jak Ci mówi że to super że Cię lekko mdli i że cycki bolą (a co mają zrobić kobiety które będąc w zdrowej ciąży mają to szczęście że w ogóle nie odczuwają dolegliwości ciążowych ?? - martwić się że nic im nie dolega ??) Ta druga która ma mnie prowadzić przy usg skupiła się bardziej na ewentualnej torbieli na prawym jajniku i mojej historii z poprzednią ciążą. W końcu obie stwierdziły że rokuje dobrze i za tydzień do kontroli i żeby jeszcze betę po drodze sprawdzić... ale nie wyszłam stamtąd w 100% przekonana i pewna. Nie chcę absolutnie żebyście to odebrały jako żal post tylko po prostu chęć podzielenia się przemyśleniami i tym jak skomplikowany i delikatny jest ten proces i jak ciężko uzyskać jakiekolwiek konkretne potwierdzenie. Ja chyba weszłam na autopilot, emocje zeszły, robię wszystko trochę automatycznie, czuję się ok, staram się skupiać na rzeczach innych niż ciąża i po prostu czekam na przyszłą sobotę...
Przepraszam, że pytam ale nie śledziłam wątku jakiś czas i czy Ty jesteś po in vitro?
Trzymam kciuki żeby wszytsko było ok😉
 
reklama
@izzy_j Cena za wizytę to chyba taki standard w prywatnych placówkach. Tam gdzie ja chodzę jest to 300zł (wizyta+USG). Plus dla lekarki, że konsultuje przypadek. Ja bym była zadowolona, gdyby to dwóch lekarzy potwierdziło, że jest ok (a płaciła za jedną wizytę). A w sumie, co Ci miała powiedzieć, jak wszystko widziałaś na ekranie? Ja też mam lekarza, który zawsze mało mówi, albo nawet prawie nic. Ale na każde moje pytanie odpowie i wszystko wytłumaczy. Może to ten sam typ?
 
Któraś ogarnia te hormony?Mam się czym martwić? Nie no dziewczyny, jak to co miała powiedzieć ? Ja wychodzę z założenia,że idziemy do specjalisty!!! To jest gruba gotówka za usługę, która powinna nas w jakikolwiek sposób usatysfakcjonować. Po to on tam jest żeby wszystko objaśnić i to tak aby pacjentka zrozumiała i miała możliwość zadania pytań. Internet internetem ale to nie on ma dbać o nasze zdrowie czy też prowadzić ciążę. Owszem ja też wiele informacji "konsultuje" z google ale finalnie z wątpliwościami uderzam do lekarza. Jak mi si nie uda odkryć tajemnicy hormonów he he i nie będzie to szczęśliwy cykl to też podpytam czy ok.
Izzy gdybyś wiedziała więcej na wizycie to przecież byś dopytała , a atak właśnie kłania się kompetencja czy tam styl bycia(kto woli) lekarza.
Musisz teraz uzbroić się w cierpliwość . Ale polecam zawsze szukać medyka który będzie nam odpowiadał pod każdym możliwym względem, żebyśmy nie musiały wracać z wizyt rozczarowane.
 
Ja mam to szczęście zenchodze prywatnie a płaci za mnie Medicover. Ostatnio jak bylam, to ze wszystkim wyszłabym lżejsza o jakieś 500 zł. Mam pakiet premium plus rozszerzony na rodzinę, dopłacam niewiele, bo normalnie to pracodawcą daje mega pakiet.
 
@izzy_j Cena za wizytę to chyba taki standard w prywatnych placówkach. Tam gdzie ja chodzę jest to 300zł (wizyta+USG). Plus dla lekarki, że konsultuje przypadek. Ja bym była zadowolona, gdyby to dwóch lekarzy potwierdziło, że jest ok (a płaciła za jedną wizytę). A w sumie, co Ci miała powiedzieć, jak wszystko widziałaś na ekranie? Ja też mam lekarza, który zawsze mało mówi, albo nawet prawie nic. Ale na każde moje pytanie odpowie i wszystko wytłumaczy. Może to ten sam typ?
Zgadzam się z Tobą tyle że to moja pierwsza ciąża po przejściach, która się rozwija i ja nie wiem co mam widzieć i czego się spodziewać do końca, od tego jest lekarz, więc jeśli lekarz sprawia wrażenie niepewnego to i u mnie niepewność i niepokój nieco wzrasta a potem mam mętlik w głowie czytając w artykułach medycznych że w sumie wszystko ok... :)
 
Któraś ogarnia te hormony?Mam się czym martwić? Nie no dziewczyny, jak to co miała powiedzieć ? Ja wychodzę z założenia,że idziemy do specjalisty!!! To jest gruba gotówka za usługę, która powinna nas w jakikolwiek sposób usatysfakcjonować. Po to on tam jest żeby wszystko objaśnić i to tak aby pacjentka zrozumiała i miała możliwość zadania pytań. Internet internetem ale to nie on ma dbać o nasze zdrowie czy też prowadzić ciążę. Owszem ja też wiele informacji "konsultuje" z google ale finalnie z wątpliwościami uderzam do lekarza. Jak mi si nie uda odkryć tajemnicy hormonów he he i nie będzie to szczęśliwy cykl to też podpytam czy ok.
Izzy gdybyś wiedziała więcej na wizycie to przecież byś dopytała , a atak właśnie kłania się kompetencja czy tam styl bycia(kto woli) lekarza.
Musisz teraz uzbroić się w cierpliwość . Ale polecam zawsze szukać medyka który będzie nam odpowiadał pod każdym możliwym względem, żebyśmy nie musiały wracać z wizyt rozczarowane.
Zgadzam się. Generalnie lekarze w tej klinice są ogarnięci i większość pracuje w tym szpitalu w którym chciałabym rodzić. Gdyby nie fakt plamień to poszłabym od razu do tej która mnie będzie prowadzić ale akurat nie miała terminu. I to nie jest tak że nie jestem zadowolona z wizyty bo jestem i jest nadzieja że za tydzień będzie zarodek a może już i serduszko. Myślę że one się obie trochę nade mną trzęsły i były ostrożne ze względu na tą pierwszą ciążę no i schorzenia, ale ja wolę krótko zwięźle i na temat. 'No to wygląda jak malutki pęcherzyk na wczesnym etapie' po czym mówi że ma 8,2 mm (czyli jak później czytam w sumie standard jak na ten etap) ale jeszcze skonsultuje. Czyli co to JESZCZE może być OPRÓCZ pęcherzyka?? o_O
 
U mnie lekarze są bardzo podobni, mam wrażenie, ze tutaj niczego się nie tłumaczy, o tym, ze w ciazy robili mi badania z krwi i co właściwie badali, dowiedziałam się dopiero po poronieniu, bo dosłownie wszystkie wyniki spływają do lekarza i ja nie wiem nawet, co było badane :D Nie miałam tez badań moczu, cukier badali mi tylko w 6 tygodniu. Nie znoszę dopytywać co sekundę co sie dzieje i prosić się o wytłumaczenie, skończyłam studia medyczne (nie pracuje w zawodzie), a czuje się jak totalny laik w tych tematach. Strasznie frustrująca sprawa, miałam w życiu tylko jednego gadatliwego lekarza pasjonata i to było piękne, dużo bym za takiego ginekologa dała teraz :)
Swoją drogą kilka dni temu ginekolog powiedziała mi, ze nie widać pracy jajników jeszcze, wiec okres za „może miesiac”, a od wczoraj mam plamienia i ewidentny ból brzucha, zastanawiam się, czy to w ogóle możliwe, żebym miała okres 2.5 tyg po zabiegu (ponad 4 tyg od porodu), beta poniżej 5 już od 12 dni, na tym badaniu kilka dni temu endometrium było cieniutkie, nie wiem nawet ile mm. Może się rozkręci, byłoby super, na razie pozostaje rozkmina czy to okres, czy „coś mi się dzieje”, czy może „standardowe plamienie po zabiegu”. Mam wrażenie, ze wszystkie mamy tyle zmiennych w tych naszych sytuacjach, a nauka w tej dziedzinie tak leży, ze próbujemy same coś wnioskować, co się różnie kończy :D
 
U mnie lekarze są bardzo podobni, mam wrażenie, ze tutaj niczego się nie tłumaczy, o tym, ze w ciazy robili mi badania z krwi i co właściwie badali, dowiedziałam się dopiero po poronieniu, bo dosłownie wszystkie wyniki spływają do lekarza i ja nie wiem nawet, co było badane :D Nie miałam tez badań moczu, cukier badali mi tylko w 6 tygodniu. Nie znoszę dopytywać co sekundę co sie dzieje i prosić się o wytłumaczenie, skończyłam studia medyczne (nie pracuje w zawodzie), a czuje się jak totalny laik w tych tematach. Strasznie frustrująca sprawa, miałam w życiu tylko jednego gadatliwego lekarza pasjonata i to było piękne, dużo bym za takiego ginekologa dała teraz :)
Swoją drogą kilka dni temu ginekolog powiedziała mi, ze nie widać pracy jajników jeszcze, wiec okres za „może miesiac”, a od wczoraj mam plamienia i ewidentny ból brzucha, zastanawiam się, czy to w ogóle możliwe, żebym miała okres 2.5 tyg po zabiegu (ponad 4 tyg od porodu), beta poniżej 5 już od 12 dni, na tym badaniu kilka dni temu endometrium było cieniutkie, nie wiem nawet ile mm. Może się rozkręci, byłoby super, na razie pozostaje rozkmina czy to okres, czy „coś mi się dzieje”, czy może „standardowe plamienie po zabiegu”. Mam wrażenie, ze wszystkie mamy tyle zmiennych w tych naszych sytuacjach, a nauka w tej dziedzinie tak leży, ze próbujemy same coś wnioskować, co się różnie kończy :D
Kilka miesięcy po 3 porodzie byłam u ginekolog i ona mówi mi, ze endometrium cienkie i że widocznie jestem tym typem, że dopóki będę karmić piersią, to nie wróci mi okres i owulacja. Tydzień po wizycie dostałam okres, oczywiście karmiłam jak zawsze... I jak tu wierzyć?
 
reklama
Hej u mnie 28 dc zrobiłam test nie wstrzymałam biało także czekam cierpliwie na okres.... w sumie nie było zielonego światła ale zawsze jakas iskierka nadzieji byla. No cóż nad morzem będę piła alko 🙈i luzuje co ma być to będzie ... sorry ze dziś tylko o sobie... Ps. Szukałam chociaż cienia na tym teście jak głupia 🙉🙉
 
Do góry