reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Ale zakażenia szpitalne są ryzykiem każdej operacji, nawet cc. Przecież nie udowodnisz, że ktoś Cię zakaził celowo, takie powikłanie niestety trafiło na Ciebie. Jedyne co można oskarżyć to błąd w sztuce, lub niedopełnienie obowiązków. Ale czy rzeczywiście takowe było?
Tylko że w tym szpitalu notorycznie coś się dzieje. Szczególnie na oddziale chirurgii. Bardzo dużo skarg jest na nich. Mojej koleżance 3 miesiące temu wycięli jak się okazało zdrowy wyrostek i zarazili ja gronkowcem. Mi też wycieli wyrostek i zwlekali z druga operacja choć z dnia na dzień czułam się gorzej. Mało tego dziś zauważyłam (jak poschodzily mi strupy ) że dwa szwy mi zostawili. Normalnie ręce mi opadają...
 
Dziewczyny a ja się zastanawiam czy nie ruszyć tej sprawy mojego poronienia tzn. czy nie walczyć ze szpitalem. Przed szpitalem miałam robione badania, posiewy i wszystko ok. Po operacji wyrostka nagle zrobiło się zapalenie otrzewnej, zapalenie pęcherza, wyszła bakteria e coli, w badaniu czystości pochwy wyszło: enterococcus faecalis, klebsiella pneumoniae i candida glabrata. I te bakterie prawdopodobnie były przyczyną poronienia a załapałam je prawdopodobnie w szpitalu. Badania ok, ginekologiczne też ok. Mąż mi mówi że mam już tego nie rozgrzebywać bo dziecka nam to nie zwróci a szpital zawsze się wywinie z tego ale ja zastanawiam się czy nie umówić się na wizytę do jakiegoś prawnika typowo od spraw medycznych i skonsultować to z nim. Nie chodzi mi o kasę ale chciałbym żeby odpowiedzieli ci lekarze za to
Swego czasu o jednej z porodówek w moim regionie wszyscy wiedzieli, że wychodzi się stamtąd z gronkowcem złocistym. Pomimo powszechności takich spraw, chyba nikomu nic nie dało się wywalczyć a ordynator sobie dobrze żył. Gronkowiec zniknął dopiero wraz z gruntownym remontem. E-coli i enterokoki nosisz w sobie, mogą się przenieść na układ moczowo-płciowy i bez operacji, więc naturalna będzie linia obrony, że sama je sobie zapodałaś złą higieną (żeby było jasne: mnie osobiście tak oskarżono a dziwnym trafem taką infekcję miałam pierwszy i jedyny raz 4 tyg po hospitalizacji, gdzie przy przyjęciu miałam czysty posiew i zero objawów, myślę, że była powodem porodu przedwczesnego). Klebsiella i C.glabarata są bardziej typowe dla szpitali. Pytanie, czy poddawano Cię antybiotykoterapii w szpitalu, czy udalo Ci się wyleczyć te infekcje, czy nadal się z nimi męczysz. Podaję link do sprawy, w której był pozew zbiorowy, nie wiem, na czym staneło, ale tam Klebsiella była lekooporna, może jak jeszcze poszukasz w necie, to znajdziesz informacje o ich prawnikach: Link do: Pacjenci zakażeni superbakterią chcą pozwać szpital MSWiA. Będą wezwania do zapłaty
 
Tylko że w tym szpitalu notorycznie coś się dzieje. Szczególnie na oddziale chirurgii. Bardzo dużo skarg jest na nich. Mojej koleżance 3 miesiące temu wycięli jak się okazało zdrowy wyrostek i zarazili ja gronkowcem. Mi też wycieli wyrostek i zwlekali z druga operacja choć z dnia na dzień czułam się gorzej. Mało tego dziś zauważyłam (jak poschodzily mi strupy ) że dwa szwy mi zostawili. Normalnie ręce mi opadają...
No jasne, jeśli wiesz, że zaniedbali pewne sprawy to ok. Tylko to trzeba w pozwie konkretnie ująć. Prawnik na pewno pomoże. Powodzenia🤞
 
Masakra mój to pewnie nie pójdzie do urologa 😭 ehh nie wiem co z tym wszystkim robić już mi ręce opadają. A najgorsze że nie ogarniam jak to jest z tą inseminacją i czy taki wynik nas nie wykluczy czy coś a na tej grupie o inseminacji napisałam ale narazie nikt nic nie odp.
Kochana ja Ci odpisałam że myślę że najlepiej lekarza pytać.. I też może być tak że dopiero jak pobiorą i odwirują to będzie wiadomo czy się nada czy nie. U mojego męża w ogóle nie ma więc się nie wypowiem z rozwiązaniem a raczej z przypuszczeniem. Przy ivf potrzebny jest tylko 1 plemnik więc pod tym względem jest 'łatwiej', przy IUI na pewno liczba jest istotna a w jakim stopniu fragmentacja ma znaczenie to niestety nie wiem...
 
Dziewczyny a ja się zastanawiam czy nie ruszyć tej sprawy mojego poronienia tzn. czy nie walczyć ze szpitalem. Przed szpitalem miałam robione badania, posiewy i wszystko ok. Po operacji wyrostka nagle zrobiło się zapalenie otrzewnej, zapalenie pęcherza, wyszła bakteria e coli, w badaniu czystości pochwy wyszło: enterococcus faecalis, klebsiella pneumoniae i candida glabrata. I te bakterie prawdopodobnie były przyczyną poronienia a załapałam je prawdopodobnie w szpitalu. Badania ok, ginekologiczne też ok. Mąż mi mówi że mam już tego nie rozgrzebywać bo dziecka nam to nie zwróci a szpital zawsze się wywinie z tego ale ja zastanawiam się czy nie umówić się na wizytę do jakiegoś prawnika typowo od spraw medycznych i skonsultować to z nim. Nie chodzi mi o kasę ale chciałbym żeby odpowiedzieli ci lekarze za to
Ja bym nie odpuściła. Ja walczę o niepotrzebnie usunięty jajowód. Jeśli chcesz mogę polecić ogarniętego prawnika.
 
Wow, dziewczyny! Ale miałam do nadrobienia w czytaniu!
@Smaily gratuluję!!!! Skrycie mam nadzieję na taki sam scenariusz...

@marsi89 rozumiem Twoje wkurzenie... zrób to, co podpowiada Ci serce. Pamiętaj, że zdrowie psychiczne jest najważniejsze.

Dziewczyny, mam jeszcze pytanie- od 9.03 (14 dni po zabiegu) do 13.03 (18 d.p.z.) miałam śluz płodny. 9.03 bolała mnie cała macica, 14.03 (19 d.p.z) lewy jajnik, a 15.03 (20 d.p.z.) prawy jajnik. To był taki ból, że nawet przy kichaniu mnie rwało. Teraz się boję, że porobiły mi się jakieś torbiele... schizuję. Miałyście podobnie po łyżeczkowaniu?
 
To co robi rodzina Twojego męża to jest gnębienie psychiczne. Zero zrozumienia, zero taktu. Bardzo Ci współczuję, myślałam, że oni nie wiedzą, skoro szwagier się tak zachowywał. Jak tak można? Wiedząc, że poroniłaś tylko gadać o dziecku, przecież to jest okrutne. Ja rozumień radość z posiadania dziecka ale nie muszą w Twoim towarzystwie tak się przesadnie zachowywać😡
Ja ostatnio od bardzo sensownej osoby usłyszałam że w sytuacji w jakiej jestem, jestem dla większości trędowatą (jedna z moich ulubionych książek ale nie sądziłam że sama tego doświadczę). Nie wiedzą co z tym zrobić więc nie robią nic, udają że nic się nie stało. Moja przyjaciółka urodziła córkę w dzień kiedy zostałam przyjęta do szpitala. Za 2 dni będzie 3 m-ce. Nie rozmawiałyśmy od tamtej pory...
 
reklama
Wow, dziewczyny! Ale miałam do nadrobienia w czytaniu!
@Smaily gratuluję!!!! Skrycie mam nadzieję na taki sam scenariusz...

@marsi89 rozumiem Twoje wkurzenie... zrób to, co podpowiada Ci serce. Pamiętaj, że zdrowie psychiczne jest najważniejsze.

Dziewczyny, mam jeszcze pytanie- od 9.03 (14 dni po zabiegu) do 13.03 (18 d.p.z.) miałam śluz płodny. 9.03 bolała mnie cała macica, 14.03 (19 d.p.z) lewy jajnik, a 15.03 (20 d.p.z.) prawy jajnik. To był taki ból, że nawet przy kichaniu mnie rwało. Teraz się boję, że porobiły mi się jakieś torbiele... schizuję. Miałyście podobnie po łyżeczkowaniu?
Tak ja miałam dosyć ostry ból macicy, dołu brzucha po łyżeczkowaniu. Najbardziej bolało mnie w sumie jak siedziałam i wstawałam. Chwilę pochodziłam i przechodziło. Ale bolało mega mocno dosłownie wszystko. Macica, jajniki, więzadła... Po tygodniu popuscilo
 
Do góry