reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja od piątku jestem w szpitalu, dostałam wczoraj tabletki poronne udalo się poronić pęcherzyk ale została kosmowka, dzisiaj dostałam kolejne tabletki ale obawiam się że jutro i tak będzie potrzebny zabieg ☹️
U mnie było podobnie. Miałam niestety zabieg żeby wyskrobać resztki z macicy. Zabiegu się nie obawiaj. Bardzo szybko i w znieczuleniu, nic nie boli.
 
reklama
Tak tak. Prolaktyna wysoka byla teraz juz jest troche powyzej 6. Tez dostalam dostinex i powoli odstawiam bo juz spadlo do 6. Mam nie brac i skontrolowac po miesiacu wyniki.
No własnie o ta droznosc ja sie pytalam swojej lekarki co z tym zrobic ale mowi ze jak zaszlam w ciaze to nie ma sensu i nie zrobili mi wtedy :/
U mnie problem jest ze moj facet uwaza sie za ideal i ze wina lezy po mojej stronie bo ciagle mi cos w badaniach wychodzi. Mowi ze za bardzo sie nakrecam. Daje mi od sierpnia fertillman pro zeby jakies suple bral ale tez musze go naciskac bo sam nie wezmie. Koszmar. Na badanie nasienia nie moge bo namowic wiec na inne tez nie. Robilam juz podchody i mowilam mu o in vitro itp to sie obrazil na mnie jak dziecko. Nie umiem nic na ta chwile poradzic z tym i nie zaciagne go do lekarza narazie bo uwaza ze traktuje bo jak konia rozpłodowego. Po poronieniu cierpial strasznie ale to zawsze ja naciskala na dziecko. Potem jak zaczelismy sie starac to chyba za bardzo cisnelam i on uwaza ze jest mi potrzebny tylko do tego. Wszystko sie sklada slabo bo jeszcze w pracy mamy duzo stresow zwolnienia itp. Glupie czasy. Ciezko wyluzowac i oddac sie temu zeby wygladalo to jak powinno. Jeszcze przy tych zastrzykach na pekniecie co dostaje to jest seks jak w zegarku wiadomo. Wiec juz w ogole jego mina wtedy to koszmar.
Mezczyzni sa jak dzieci.
Najgorzej, ze teraz nawet nie możecie wejść razem do gabinetu. U mnie było wręcz odwrotnie, mój mąż myslal, ze to jego wina. Zrobiłby wszystko żeby pomoc. Ciężki przypadek z Twojego. Dobrze gdyby gin polecił zbadanie nasienia, moze to by na niego podziałało. Mój nasienie badał 4 razy chyba, brał mnóstwo witamin, pił codziennie sok pomidorowy z olejem z czarnuszki, bardzo dbał o siebie żeby wyniki były jak najlepsze. Wykupił tez eBook dla mężczyzn z akademii płodności i korzystał z niego

Coraz częsciej mysle o zmianie lekarza. Pani doktor jest kochana i pomogla mi przetrwac ciezki czas. Ale jak dla mnie za dlugo to trwa. Ona podchodzi do tego na spokojnie ale ja od wielu cykli nie mam owu i mnie to martwi.
Moje poronienie wygladalo tak ze na tym usg w 12+6 okazalo sie ze serduszko nie bije. Oczyszczalam sie w szpitalu na tabletkach sporo wyszlo wiec wypisali do domu z resztkami w brzuchu i dali kolejne tabsy. Potem po 2 tyg bylam u tej mojej wlasnie pani doktor na kontroli jeszcze cos tam bylo znow dala tabsy bo mowila ze szkoda z taka mala iloscia robic teraz zabieg jak juz tyle czasu trwa oczyszczanie i nie bylo zabiegu. Az w koncu na usg nie bylo widac nic a beta spadla ponizej 2.
dla mnie masakra, mój gin po drugim poronieniu jak zobaczył, ze rozregulował mi się cykl to od razu działał i włączył jakieś tabletki. Cykl szybko wrócił do normy. On mi tez ciagle powtarzał, ze do 12 msc starań to normalne, jeśli się w ciągu roku nie uda to będziemy dalej myslec. Wiem, ze to nie jest pocieszające, bo mnie ta myśl tez dołowała, ale chyba każdy lekarz Ci to powie

A na te nieprawidłowości co Ci wyszły wtedy dostałaś jakieś leki? Pomogło Ci to zajść wtedy?
Ja nie miałam większych problemów z zajściem w ciąże. W dwie pierwsze zaszłam w pierwszych cyklach starań, w trzecia chyba w 6 cyklu (ale mieliśmy tez przerwę po drugim poronieniu na zabieg męża), a w czwarta chyba w 4 cyklu starań. Teraz jestem na heparynie i acardzie, a miesiąc temu brałam jeszcze sterydy na te komórki nk i ana2. Póki co Ok :) ale nie brałam nic z tego w czasie starań, tylko po pozytywnym teście dopiero

A sluchajcie jak jest z tymi klinikami niepłodności. Mysle jak to zrobic bo to pewnie gruby hajs bedzie. Mam sporo juz badan ale pewnie i tak by mi kolejne zlecali. A pewnie badania platne oddzielnie oprocz wizyty. Moze znacie w warszawie dobre kliniki takie, lekarzy? No i jak ja przekonam mojego faceta zeby ze mna tam poszedl bo on pewnie tez powinien sie pojawic na wizycie ze mna.
Byłam kiedyś u jednego gina (jako dodatkowa wizytę). On pracował kiedyś w invimedzie chyba i powiedział nam w tajemnicy, ze go wyrzucili stamtąd, bo nie zlecał tak ogromnej ilości badań jak ta klinika wymagała, tylko na pierwszej wizycie już wiedział co jest nie halo i kazał np. Zrobić tylko 1 badanie. Jego pacjentki szybko zachodziły w ciąże, a jego dlatego wyrzucili. Nie wiem ile w tym prawdy, ale ja bym poszukała gina, który pracuje w klinice niepłodności i poszła do jego prywatnego gabinetu. Ja tak właśnie zrobiłam - mój gin ma prywatny gabinet, a dodatkowo pracuje w invimed. Ja chodzę do niego prywatnie

Kochana pisałam ci, że miałam podobny problem. Ty masz pcos. Tylko nie wiadomo w jakiej fazie. Idź do dr jerzak. Ona specjalizuje się w tym temacie i jeśli to jest problemem, to ona ci pomoże. Skorzystaj też z naprotechnologa i zobacz kto ci bardziej podchodzi. Mnie nie podobają się twoje hormony i nie można powiedzieć, że są ok, bo gdyby były, to pęcherzyki by pękały. Potrzebujesz lekarza, który się na tym zna
Tez o tym pomyslalam. Na PCOS tez jest eBook z akademii płodności. Myśle, ze warto go zakupić
 
Kochana pisałam ci, że miałam podobny problem. Ty masz pcos. Tylko nie wiadomo w jakiej fazie. Idź do dr jerzak. Ona specjalizuje się w tym temacie i jeśli to jest problemem, to ona ci pomoże. Skorzystaj też z naprotechnologa i zobacz kto ci bardziej podchodzi. Mnie nie podobają się twoje hormony i nie można powiedzieć, że są ok, bo gdyby były, to pęcherzyki by pękały. Potrzebujesz lekarza, który się na tym zna

Możesz też brać ovarin on wielu pomógł przy pcos. A hormonów nie masz w normie. Lh w 3dc musi być niższe od FSH, bo inaczej nie ma owulacji. Masz podwyższoną prolaktynę, ale to też ma swoją przyczynę. Trzeba by ją znaleźć. A dostinexu tak szybko nie powinnaś odstawiać, dopóki hormony się nie unormują.
Pytałam moją Panią doktor o to Pcos ale ona powiedziala ze nie mam no na usg jest ladny obraz a tak to by nie byl. To juz nie wiem w co mam wierzyc. Mam usg od marca ciagle po 2 raxy w miesiacu. Bo najpierw byly kontrole po poronieniu a teraz w trakcie staran monitoringi itp.
Kurde jestem załamana tym co piszecie. To co mi jeszcze dolega ;(
 
Dziewczyny, czy któreś z Was są tu po ciąży pozamacicznej (nie mogę znaleźć wątku dotyczącego stricte cp) ? Zdaję sobie sprawę że poronienie i cp to inne kwestie (u mnie gin podejrzewa poronienie trąbkowe) ale zastanawiam się jakie badania mogę zrobić żeby znaleźć powód i postarać się zapobiec ewentualnym komplikacjom i szczęśliwie donosić kolejną ciążę. Obecnie nadal czekam na pierwszą @ po laparo ( w śr. będzie 4 tyg) beta nadal dość wysoka (w czw 914). Obecnie jestem pod opieką dobrej gin diagnosty ale chciałam zapytać i się poradzić bo może któraś z Was też przeszła podobną historię. Mam już 40 lat więc czas goni. Mamy jeszcze 2 zarodki ale zapewnienia lekarzy ze miałam pecha bo po ivf nie powinno się to zdarzyć itd. średnio mnie przekonują...
Ja miałam CP
 
Najgorzej, ze teraz nawet nie możecie wejść razem do gabinetu. U mnie było wręcz odwrotnie, mój mąż myslal, ze to jego wina. Zrobiłby wszystko żeby pomoc. Ciężki przypadek z Twojego. Dobrze gdyby gin polecił zbadanie nasienia, moze to by na niego podziałało. Mój nasienie badał 4 razy chyba, brał mnóstwo witamin, pił codziennie sok pomidorowy z olejem z czarnuszki, bardzo dbał o siebie żeby wyniki były jak najlepsze. Wykupił tez eBook dla mężczyzn z akademii płodności i korzystał z niego


dla mnie masakra, mój gin po drugim poronieniu jak zobaczył, ze rozregulował mi się cykl to od razu działał i włączył jakieś tabletki. Cykl szybko wrócił do normy. On mi tez ciagle powtarzał, ze do 12 msc starań to normalne, jeśli się w ciągu roku nie uda to będziemy dalej myslec. Wiem, ze to nie jest pocieszające, bo mnie ta myśl tez dołowała, ale chyba każdy lekarz Ci to powie


Ja nie miałam większych problemów z zajściem w ciąże. W dwie pierwsze zaszłam w pierwszych cyklach starań, w trzecia chyba w 6 cyklu (ale mieliśmy tez przerwę po drugim poronieniu na zabieg męża), a w czwarta chyba w 4 cyklu starań. Teraz jestem na heparynie i acardzie, a miesiąc temu brałam jeszcze sterydy na te komórki nk i ana2. Póki co Ok :) ale nie brałam nic z tego w czasie starań, tylko po pozytywnym teście dopiero


Byłam kiedyś u jednego gina (jako dodatkowa wizytę). On pracował kiedyś w invimedzie chyba i powiedział nam w tajemnicy, ze go wyrzucili stamtąd, bo nie zlecał tak ogromnej ilości badań jak ta klinika wymagała, tylko na pierwszej wizycie już wiedział co jest nie halo i kazał np. Zrobić tylko 1 badanie. Jego pacjentki szybko zachodziły w ciąże, a jego dlatego wyrzucili. Nie wiem ile w tym prawdy, ale ja bym poszukała gina, który pracuje w klinice niepłodności i poszła do jego prywatnego gabinetu. Ja tak właśnie zrobiłam - mój gin ma prywatny gabinet, a dodatkowo pracuje w invimed. Ja chodzę do niego prywatnie


Tez o tym pomyslalam. Na PCOS tez jest eBook z akademii płodności. Myśle, ze warto go zakupić
Mój facet tak ma. Nie umiem do niego przemówić. Wszystko odbiera jako moje paranoje. Mówiłam mu ze lekarz zaleca przebadanie ale on chyba sie boi nie wiem. On z niczym do lekarzy nie chodzi. Nawet jak umiera to nie pojdzie i jest taki anty leki. Moje placze dzialaja na niego jak płachta na byka. Chyba źle wybralam partnera. Nie zgrywamy się z tym tematem. On chce dzieci ale na spokojnie a mi sie pali do tego.
A z jakiego miasta jestes? Bo ja szukam poleconego z Warszawy?
 
@Gonzi u mnie znów pęcherzyki w ogóle nie dojrzewają. Badania hormonalne są ok, TSH unormowane, ale mam silną insulinooporność i ginka uważa, że to jest powodem, bo insulina mocno oddziałuje na jajniki. Spróbuj najpierw unormować cukry, może to Ci pomoże? U mnie tak łatwo z cukrami nie jest, bo mam bardzo dużą nadwagę.
 
No właśnie coraz bardziej dojrzewam do tego żeby pomimo tego co mówi Pani doktor brać acard już...
No właśnie kurde z tą drożnością też się zastanawiam. A to wskazaniem jest coś jeszcze oprócz problemów z zajściem? W sensie że widac na usg ze powinno się zrobić tą drożność czy nie?
Gonzi, a może ona nie chce byś narazie. Raka acard, Bo chce żebyś powtórzyła te przeciwciała ma zespół antyfosfolipidowy?
Jest tak, ze by uznać ze się go ma należy powtórzyć wynik po 12 tyg.
Chociaż ja tez jestem w gorącej wodzie kąpana i się nad tym zastanawiam po co? Skoro i tak gł w ciąży ttZeba powtórzyć?
i czasami czy go się ma czy nie ma i tak się acard j heparynę dostaje
 
Gonzi, a może ona nie chce byś narazie. Raka acard, Bo chce żebyś powtórzyła te przeciwciała ma zespół antyfosfolipidowy?
Jest tak, ze by uznać ze się go ma należy powtórzyć wynik po 12 tyg.
Chociaż ja tez jestem w gorącej wodzie kąpana i się nad tym zastanawiam po co? Skoro i tak gł w ciąży ttZeba powtórzyć?
i czasami czy go się ma czy nie ma i tak się acard j heparynę dostaje
Właśnie nie bardzo. Bo ja pierwsze rozmowy były o acardzie to ja jeszcze nie robiłam tych badań na ten zespół. Już wtedy mówiła ze acard dopiero od pozytywnego testu. Tez mnie to wtedy zdziwilo i wlasnie dlatego nawet wtedy Was na forum pytalam jak wy bierzecie. Natomiast ogolnie badania na ten zespol robilam z zalecen od innej lekarki od hematologa. No i ta moja jak zobaczyla wynik to powiedziala mi to samo ze mam to w styczniu powtorzyc ale dodala ze w sumie to nic nie zmienia bo tak czy tak jak zajde to da mi heparynę i acard. Wiec ona za bardzo nie czeka na to moje powtarzanie tych badan.
 
@Gonzi u mnie znów pęcherzyki w ogóle nie dojrzewają. Badania hormonalne są ok, TSH unormowane, ale mam silną insulinooporność i ginka uważa, że to jest powodem, bo insulina mocno oddziałuje na jajniki. Spróbuj najpierw unormować cukry, może to Ci pomoże? U mnie tak łatwo z cukrami nie jest, bo mam bardzo dużą nadwagę.
:( no widzisz też współczuję. Mam nadzieję że szybko się uporasz. Ja u siebie nie podejrzewałam problemów z cukrem. Glukoza zawsze była w górnej granicy. Ale tak mnie coś podkusiło żeby sprawdzić ten stosunek insuliny do glukowzy potem krzywe i wyszło. Biorę ten glucophage i zobaczymy. Dała mi 750 dawkę raz na noc.
 
reklama
Dziewczyny, czy któreś z Was są tu po ciąży pozamacicznej (nie mogę znaleźć wątku dotyczącego stricte cp) ? Zdaję sobie sprawę że poronienie i cp to inne kwestie (u mnie gin podejrzewa poronienie trąbkowe) ale zastanawiam się jakie badania mogę zrobić żeby znaleźć powód i postarać się zapobiec ewentualnym komplikacjom i szczęśliwie donosić kolejną ciążę. Obecnie nadal czekam na pierwszą @ po laparo ( w śr. będzie 4 tyg) beta nadal dość wysoka (w czw 914). Obecnie jestem pod opieką dobrej gin diagnosty ale chciałam zapytać i się poradzić bo może któraś z Was też przeszła podobną historię. Mam już 40 lat więc czas goni. Mamy jeszcze 2 zarodki ale zapewnienia lekarzy ze miałam pecha bo po ivf nie powinno się to zdarzyć itd. średnio mnie przekonują...
Ja jestem po CP, mialam poronienie trąbkowe. Robiłam potem drożność i wyszło że mam oba jajowody drożne. Niewiadomo skąd ta CP, teraz ciągle się boje czy nie trafi mi się znowu po podobno jak raz się trafiła to może trafić się kolejny raz .
 
Do góry