Ni
Nie zgodzę się. Bo z mojego punktu widzenia z każdym poronieniem Nie tracę ciazy a dziecko.
13 tydzien to nie biochemiczna. A zachodzenie w ciaze po dwoch poronieniach bez diagnostyki czy badan chocuaz podstawowych dla mnie jest nieodpowiedzialne i ryzykuje utrata kolejnego dziecka. Powtarzam ze to mój punkt widzenia. Ale wydaje mi się ze jest właśnie znieczulica troche. Bardzo sie ciesze ze w Polsce da się zrobić tyle badań. Isc normalnie na betę. Prywatnie czesto ale jest możliwość. Dziewczynu pisały ze w Niemczech czy Anglia jest to utrudnione. To trochę nieposzanowanie zycia ludzkiego. To nie jest tak ze od którego momentu "robi" sie czlowiek np w 12 tc jak nogi i rece widac. Bardzo to wszystko niesprawiedliwe. Nie chce nikogo urazić. Każdy ma prawo widzieć to inaczej. Ale ja po pierwszej stracie wylądowałam u psychologa, z druga strata sobie poradziłam jakos. Wiem ze tez sporo z nas wypracowała mechanizmy obronne aby to wszystko przeżyć. I tonirnalne. Ale poronieniach tego ze kliniki na nad zbijają kasę to mi pomogły.
Jeżeli bym sie nie zdiagnozowała i nie brała lelow to Miłki nie byłoby na świecie. Komorki nk na poziomie 20 % zabija wszystko w organizmie.
Zgadzam się xe jesteśmy przeczuleni na punkcie zdrowia.. Ale może przez wadliwy system ? Mamy świadomość ze lepiej profilaktyka bo biada isv do szpitala.
Wszystkim.zycze dzieciaczkow. Dla każdej kiedyś zaświeci słońce i mam nadzirje urodzi dziecko aby móc się niewysypiac.