reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja również poronilam w 12tyg w ostatnie wakacje i długo zadawałam sobie pytanie "czemu akurat ja?". Po jakimś czasie doszłam do wniosku że widocznie coś było nie tak, że tak musiało być. Wczoraj zobaczyłam ponownie dwie kreski i boję się z nich cieszyć, strach jest chyba póki co większy.
Ja również poronilam tego lata:(. Trzymam mocno kciuki będzie dobrze :)
 
reklama
Hej,

Muszę się wygadać. Poronilam w 5tc2dni. Nie potrafię sobie z tym poradzić. Niby był pęcherzyk, a mimo to wszystko poszło nie tak. Obwiniam się, że to ja zawalilam.
Mój mąż nie rozumie, ani nikt z rodziny co przeżywam. Nie mogę patrzeć na dzieci. Mega boli gdy myślę że moje mogło być już za niewiele ponad 8 miesięcy.

Boję się, że z następna ciążą będzie tak samo :(

Czy są jakieś szczęśliwe mamy po tym jak straciły pierwszą fasolke?

Witaj.
Tu na forum ogrom pozytywnych historii, także daje to dużo nadziei :) na pewno nie możesz się obwiniac, bo to nie twoja wina. Takie rzeczy niestety się zdarzają i najczęściej to po prostu przypadkowa wada genetyczna na którą nie miałaś wpływu.
Nie mniej jednak myślę że warto zrobić kilka badań- wymaz w kierunku ueraplazmy/chlamydii/mykoplazmy, trombofilie, toxo, cytomegalie. Po jednej stracie myślę że nie ma co iść głębiej w diagnostykę, ale dobrze znaleźć fajnego lekarza który będzie chciał pomóc :)
 
Wracam ze swoją historią, nowiną i strachem..
Po wrześniowym poronieniu i całych komplikacjach w sobotę wyszedł pozytywny test. Dziś poszłam na betę, jeszcze nie mam wyniku.
Ale mam strach.. do niedzieli wieczorem wszytko było dobrze. Niestety w niedzielę zaczęły się silne bóle głowy i temperatura spadła z 37 do 35,85 i na tym poziomie utrzymuje się do dzisiaj. Wszelkie objawy ciąży minęły. Biorę duphaston. Martwi mnie spadek temperatury.. progesteron też dziś robiłam i też jeszcze nie ma wyniku. Myślicie że coś może z tego jeszcze być? Czy próżna nadzieją?
 
Wracam ze swoją historią, nowiną i strachem..
Po wrześniowym poronieniu i całych komplikacjach w sobotę wyszedł pozytywny test. Dziś poszłam na betę, jeszcze nie mam wyniku.
Ale mam strach.. do niedzieli wieczorem wszytko było dobrze. Niestety w niedzielę zaczęły się silne bóle głowy i temperatura spadła z 37 do 35,85 i na tym poziomie utrzymuje się do dzisiaj. Wszelkie objawy ciąży minęły. Biorę duphaston. Martwi mnie spadek temperatury.. progesteron też dziś robiłam i też jeszcze nie ma wyniku. Myślicie że coś może z tego jeszcze być? Czy próżna nadzieją?
Z twoich obliczen który to tydzień?
 
Hej. Ciążę straciłam w 12 tygodniu, w marcu. Od maja wznowione starania i ciąży brak :( starania przez cały cykl, cykle nieregularne... chce dać na luz i do połowy cyklu jest ok, ale jak przychodzi termin @ to zaczyna się myślenie... szczególnie jak się spóźnia. Na niczym innym nie mogę się skupić. :(
 
reklama
Hej. Ciążę straciłam w 12 tygodniu, w marcu. Od maja wznowione starania i ciąży brak :( starania przez cały cykl, cykle nieregularne... chce dać na luz i do połowy cyklu jest ok, ale jak przychodzi termin @ to zaczyna się myślenie... szczególnie jak się spóźnia. Na niczym innym nie mogę się skupić. :(
Rozumiem to doskonałe. Myślę że jazda z nas tak trochę ma.. może spróbuj znaleźć sobie jakieś mega absorbujące zajęcie?
 
Do góry