Testy owulacyjne stosowałam pól roku. Jeżeli chodzi o mnie to obecnie jestem w ciąży, więc na razie nie jest to mi potrzebne
Ale jeżeli chodzi o moje starania, to jeździłam na monitoringi, a potem jeszcze dodatkowo robiłam sobie testy owulacyjne (które je potwierdzały i faktycznie u mnie się one sprawdziły) oraz dodatkowo ja miałam zawsze ból jajników, więc wiedziałam kiedy jest owulacja. Tutaj akurat byłam dosyć pewna, ale nie wiem co zaważyło na tym, że po pierwszym poronieniu udało mi się zajść w ciąże w pierwszym miesiącu starań.
Jestem szczęśliwa, ale nie wiem dokładnie co takiego innego się wydarzyło, że przedtem staraliśmy się o pierwszą ciąże 2 lata.
Także jak widzisz, każda kobieta jest inna
na jedną będą działaś testy owulacyjne, a na drugie nie
moja koleżanka, która ma teraz rocznego synka miała robiony monitoring, miałam testy owulacyjne i miałam też dolegliwości i okazało się, że wszystko ją okłamywało. Że jak zaczęli starania wcześniej to się udało. Organizm płatał jej figle