reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Kciuki za wszystkie wizyty!!

Dziewczyny po zabiegach - ja straciłam pierwsza swoją ciąże w zeszłym roku. Fasolka przestała sie rozwijać ok 6t5d. Dowiedziałam sie w 8t3d. Zabieg mialam w 10t7d, bo próbowaliśmy zmotywować organizm do naturalnego oczyszczenia sie ale bez skutku. Zabieg miałam 7.09.2015. Tez nie dostałam żadnego antybiotyku.
Zalecenie było zeby sprawdzać wydzielinę, jesli zacznie brzydko pachnieć to znaczy ze cos sie dzieje nie tak. Brzuch mnie bolał w 3,4,5 dniu po zabiegu (to pamietam bo przed ślubem, ale potem możliwe ze tez jeszcze pobolewal). Krwawiłam troche i plamilam jeszcze z 1,5 tygodnia. Przez chwile wydawało mi sie ze brzydziej pachnie, ale po 2 dniach minęło (a ze byłam w podróży poślubnej zagranica to i tak niewiele mogłam zrobić).
Na wizycie po ok 3-4 tyg moj gin zweryfikował ze jeszcze cos zostało, czyli spartaczyli robotę, ale ze powinno to sie wraz z miesiączka doczyścić.
Tak naprawdę doczyscilo sie dopiero po drugiej miesiączce.
Także wg mnie nie ma co panikować, ale wiadomo, każdy przypadek jest inny.

Ja dostałam @ po 5 tyg i 2 dniach, 14.10.2015.
Zwykle cykle mam 28-29 dniowe.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

Jestem już w domku, musiałam podjechać jeszcze do pracy i tak mi zeszło długo
Mój Mały kawaler waży 680g, termin z OM zrównał się w prawie z terminem z USG. Mały zdrowiutki. Lizał sobie pępowinę, która miał przy buziaku. Szyjka 42mm twarda, zamknięta. Wszystko prawidłowo i w jak najlepszym porządku. Kolejna wizyta 19 kwietnia :-)

Alza, Martussia...kciuki zaciśniete!!!
 
Nevka, sorry że to napiszę ale nie wiem czy Ty zachowujesz się poważnie. Każda z nas mówił żebyś zgłosiła się do lekarza, bo objawy nie świadczą dobrze. Każda z nas jest po stracie, jednej czy kilku ale nie można lekceważyć takich rzeczy. No chyba że chcesz dostać zakażenia i żeby Ci wszystko tam wycięli. Brak prawa jazdy nie jest wymówką, jak nie dałaś rade jechać sama to trzeba było wziąć taxi.
 
Gloria staram się nic nie brać, tylko herbata z sokiem malinowym i dzisiaj P mi kupił roztwór soli morskiej do psikania do nosa. Nie wiedziałam, że mogę brać rutinoskorbin, dzięki :)
Staram się nie myśleć negatywnie, chociaż dzisiaj w nocy nie zmrużyłam oka, na szczęście luteina działa i wreszcie przestałam plamić więc mam nadzieję, że na czwartkowej wizycie będzie dobrze.
A ty jak się czujesz psychicznie? Najgorsze masz już za sobą ;)

A u mnie leci pomalutku, codziennie czuje laskotki w brzuchu wiec mysle ze to jednak ruchy maluszka i to mnie uspokaja. Troche sie nudze w domu na zwolnieniu ale z drugiej strony prace mialam niesprzyjajaca ciazy. Juz mi brzuszek widac troche, kupilam spodnie ciazowe i sukienke i w rossmanie dostalam genialne rajstopy ciazowe bo zwykle mi zjezdzaly non stop. takze w sumie nic ciekawego sie nie dzieje i jestem za to bardzo wdzieczna :))
 
Dziewczyny czekam na relacje z wizyt:)

Iśka my na własną rękę robiliśmy te badania genetyczne - ustalaliśmy tylko i wyłącznie płeć, nie sprawdzaliśmy ewentualnych wad. Już w szpitalu dali mi kartkę z informacją, jak to wygląda i jeszcze przed zabiegiem mówiłam położnej, że będziemy robić badania - podczas łyżeczkowania pobrali fragment kosmówki i dali mi przy wypisie by dostarczyć do labolatorium. I informowali, że jeśli chcemy by szpital dokonał kremacji to robią to po 3 miesiącach, więc jeszcze w tym czasie można chyba poprosić o wydanie materiału do badania. A samo ustalenie płci kosztowało 300 zł, ale u nas to było potrzebne do wypłaty ubezpieczenia z pracy.
 
Hej Kochane :)

Dopiero teraz piszę, bo miałam trochę pracy w domu po powrocie. Na wizycie wszystko dobrze, mam tylko ciągle podwyższone płytki krwi, tak jak w szpitalu, ale troszkę spadają. Myślę, że to wina odwodnienia i zagęszczenia krwi, ale nie będę się mądrować. Gin kazał zrobić jeszcze jedną morfologię kontrolną przed następną wizytą. 6 kwietnia idę na test podwójny i wtedy dopiero zobaczę dziecko. Dzisiaj miałam wydębić mały podgląd na usg, ale okazało się, że maszyna od rana strajkuje, jakieś zwarcia w gniazdku się robią czy coś. W każdym razie macica miękka, wszystko wygląda dobrze. Najbardziej się martwię, bo mój gin jakoś źle chodzi, jak wstaje z krzesełka, to trzyma się za plecy, nie może się schylić... To już kolejny raz to widzę, wydaje mi się, że jest coraz gorzej :( Boję się, że pójdzie na zwolnienie... :( Co ja wtedy zrobię? Gdzie będę chodzić? :(

Światełka dla nowych Aniołkowych Mam (*) (*) (*) (*) (*) Przykro mi, że coraz nas tu więcej :(

Wątek nabrał takiego tempa, że nie mam szans odpisać każdej. postaram się odpowiadać na pytania, na które znam odpowiedź. Proszę, nie obrażajcie się, jak nie odpiszę każdej.

Pisałyście, że u Was brzydka pogoda. U mnie od rana świeciło słonko i było przecudownie, ale chyba gdzieś z Waszych stron przyszły chmury, spadło ciśnienie i znowu mnie mdli i przeczuwam bliskie spotkania z kiblem. Bo u mnie tak jest, że wymioty są w dużej mierze uzależnione od ciśnienia.

Buziaki dla Wszystkich, trzymam kciuki za staraczki, brzuchatki i mamusie :)
 
reklama
Gratulacje udanych wizyt! Miło się czyta takie wiadomości :)

Dziewczyny po zabiegu - ja mialam późno okres po zabiegu, nie pamietam dokładnie ok 1,5 msc. Jednak ze staraniami kazano mi czekać 3 msc. Ja przez jakiś czas miałam obsesję, aby być szybko w ciąży. Później całkiem na odwrót - czułam, że juz nigdy nie powinnam. Gdybysmy wtedy byli w innej sytuacji, to wolałabym sie starac jak najszybciej :) Trzymam kciuki za decyzje kazdej z Was, zdrowka i owocnych staran
:)
 
Do góry