Zjola chciałabym, żeby to ciąża była, przez chwile poczułam strach, no ale tak się ucieszyłam a tu zonk, a jak siedziałam w poczekalni to se myslałam, co by było gdyby mi powiedział, że ja w ciązy jestem....oj czasem coś co powiem to się spełni...
Kłaczku nie wiem co to na razie dostałam skierowanie na prolaktyne, no i ogólnie krwi, powiedział, ze zobaczymy co z badań wyniknie....nie powiedziałam, że Filipek zmarł, nie pytał...no bo nie wie....
As cudowny piesek
Aga_cina mocno ci kibicuje, wierzę że bedziesz już nie długo nosić pod serduszkiem małego Fasolinka. Ja mam tak, ze na cmentarzu nie umiem rozmawiać z Filipkiem...stoje jak taki osioł i patrze...a w domu jak jestem to rozmawiam sobie z nim...Filipek też ma kolegów i koleżanki, ostatnio pochowali dwójkę dzieci, ale nie bardzo wiem o co chodzi bo Adaś urodził sie i zmarł w styczniu 2009 a Ewa w 2010, to nie jest rodzeństwo ale w tym samym dniu sa pochowani....tak mi troche zal bo nikt nie zapala zniczy....bo do Julki juz ktos przychodzi, zawsze sie znicz pali i kwiaty są....
IZW a jak pokoik??? w końcu jakie okno robicie??? ja Ci powiem tak, mamy w sypialniach dachowe okna i plusem jest to, że pokoje są jasne i dużo powietrza wchodzi, w nocy fajnie się spi, ale zimą jak napada sniegu to ciemno
a w ta zimę normalnie zrobiłam lód na oknie, chciałam żeby snieg stopniał i posypałam solą
no i stopniał ale ja głupia zamiast toe okno przemyć to zostawiłam i w nocy był już lód
a jak odsnieżali nam dach to poprosiłamżeby mi okna odśnieżyli no i jedno odsnieżyli i koles mi mówi że drugie okno zamarznięte i dziwił sie dlaczego, a ja do niego, że to nie możliwe
no bo jak hehe