reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Słuchajcie...zadzwonili do mnie z PROVITY i ...chlamydia z wymazu negatywna....ale w cytologi z rozmazem znaleźli jakąś bakterie...i ginek przez telefon powiedział, że to może być TO! Już mi przygotowali antybiogram i dostane leki....i zabijemy to dziadostwo i juz więcej to coś nie zabije mojego dziciątka!
kochane....mam nadzieje, że znalazłam przyczynę!!!

mam pytanie...ile takie leczenie tak mniej więcej może trwać?
i czy to opóźni moje staranka?

nie wiem czy sie cieszyć,,,,czy płakać?
 
reklama
Trawa bo lepiej walczyć i próbować niż się poddać. Są czasem trudne chwile i łzy się same cisną do oczu, przecież nikt nie jest z kamienia ale są czasem chwile dla których warto żyć i tak na prawdę nie wiemy co nas jeszcze w życiu spotka.

Onaxxx babo, uszy do góry! Ja w sobotę idę do znajomych (zaraz po zabiegu w piątek) oglądać ich świeżo upieczonego synusia, który miał się urodzić dwa tygodnie po moim Aniołku. Jestem przerażona, może strzelę sobie dla odwagi coś mocniejszego, ale pójdę tam i rzucę się na szeroką wodę! Trzeba żyć! Show must go on!
Życzę Ci dużo cierpliwości i samozaparcia i polecam wizytę u psychologa. Serio.

Karolciu oby to była ta bakteria. Wyleczycie ją i po sprawie. Nie wiem jednak jak długo może trwa ćto leczenie. Wiem, że najprawdopodobniej musicie się leczyć oboje. Trzymam kciuki! Uszy do góry!

Pozdrowionka dla wszystkich bez wyjątku.
 
karolciu wszystko zależy od tego co to za bakteria, jak by to była mycoplasma albo ureaplasma da się je szybciej wyleczyć niż chlamydie, do miesiąca czasu, później się robi powtórne wymazy
co do innych bakterii na szczęście przy prawidłowo ustawionej antybiotykoterapii łatwo je zwalczyć
ale się cieszę, ze pomimo tego, że coś wyszło wszystko idzie w dobrym kierunku :) cmokasek
 
karolciu wszystko zależy od tego co to za bakteria, jak by to była mycoplasma albo ureaplasma da się je szybciej wyleczyć niż chlamydie, do miesiąca czasu, później się robi powtórne wymazy
co do innych bakterii na szczęście przy prawidłowo ustawionej antybiotykoterapii łatwo je zwalczyć
ale się cieszę, ze pomimo tego, że coś wyszło wszystko idzie w dobrym kierunku :) cmokasek

Nie jest to na pewno chlamydia...bo wyszła z wymazu negatywnie...
I chyba też nie ureo i myko, bo może by się zorientował...z rozmazów....skoro mi przygotowali już jakie leki mam brac to chyba wiedzą co to jest....

w poniedziałek mam wizytę....rano w genetyce, a po południu w Provicie....będzie owocny dzień!

czy sugerujecie, że Z. też będzie sie musiał leczyć, czy to zależy od bakterii? po drugim poronieniu miał robione badanie nasienia z rozmazem i wyszło jałowe?



ilonka - no własnie nie doszedł!!! nawet namówiłam Z na ostre bzykanko, że może cos ruszy....a tu dupa. Najgorsze, że w poniedziałek ginek i jak tak złośliwa akurat przylzie tuz przed wizytą....a musze iść , najwyżej mu powiem że się @ przyplątała...i niech tylko da leki bez badania!
 
Ostatnia edycja:
hej dziewczyny

Ilonka26 - wlasnie boję sie ze tez bede robic dobra mine do zlej gry. A w domu mogę sie rozkleic całkowicie. Wydaje mi sie ze jestem gotowa inna przyjaciolka poronila miesiac przed tym niz ja zaszlam w ciaze. W sierpniu znowu zaszla i rozmawialam z nią normalnie kibicowalam jej , ba nawet bylam z nia na wizycie u gina. I potrafilam z nia przebywac i cieszyc sie razem z nią , moze z tego powodu ze tez przeszla przez to co ja. Niestety w 16 tygoodniu znowu poronila. I moja nadzieja znowu prysla. Bylam przekonana ze jesli u niej jest teraz wszystko w porządku to ja tez dam rade przez to przejsc ponownie. Pare dni temu napisala mi ze stalo sie to co za 1 razem. obecnie jest w francji do Grudnia. Boli mnie to ze nie mogę z nią porozmawiac przytulic. Wiem ze jest tam z tym sama.

Z ta druga boje sie tego ze sie rozkleje bo byla bymw takim samym stadium ciazy tego sie boje cholernie. Boje sie ze jak zobacze jej brzuch to poprostu pękne w srodku. Pamietam jak razem cieszyłysmy sie fasolką , pamietam jak dyskutowałysmy na temat zachcianek , wizyt u lekarza. I poprostu moge tego nie wytrzymac.


Przepraszam ze wam tak truje swoimi wypocinami ale nie mam z kim o tym porozmawiac:(

Swiatełko dla wszystkich aniołków
[*]
 
skierka Zawsze musisz słońce wybrać co jest dla ciebie najważniejsze, spróbuj najpierw porozmawiać z koleżanką przez telefon, może opowiedz jej o swoich obawach, odczuciach i wtedy zdecydujesz.

karolcia to jeśli nie te bakterie to nawet jeszcze lepiej, uwierz mi dobrze dobrany antybiogram szybko zwalczy bakterie :) A mąż też będzie musiał być przeleczony, nawet jeśli wyniki miał jałowe. Z resztą razem łatwiej :)

ja od wczoraj zaczęłam się zastanawiać nad adopcją, jeszcze kiedyś nie przeszło by mi to przez myśl, ale teraz co raz częściej o tym myślę. Poczytałam troszkę o warunkach jakie trzeba spełnić i okazuje się, że jednym z wymogów jest zaświadczenie o bezpłodności. Czy mam rozumieć, ze osoba która jest płodna nie może adoptować dziecka ?
 
Ostatnia edycja:
napisalam sporo i post mi się skasował! brr .nie wiem czy sobie przypomnę co miałam zamiar odpisać!

widzę ,ze tu dziś smutaśnie.dziewczynki uszka do góry dla każdej nadejdzie cudowny dzień i to nie jeden!!! na początku jest bardzo ciężko ,ale trzeba iść do przodu.naprawdę!wszytskie tu znalazłyśmy się z tej samej przyczyny straty małych istotek ,które na zawsze będą dla nas najważneijsze.ale zobaczcie nowe aniołkowe mamusie... ile z nas tuli już dzieci.ile nosi pod serduszkiem.dobrze będzie uwierzcie!!!

Koti ucałuj Gracjanka!!!
Karolciu to dobre wieści,a M też lepiej przebadać jeszcze raz.nie zaszkodzi
Skierka jak nie czujesz się gotowa widzieć przyjaciółkę w takim stanie to powiedz jej o tym i nie idź! ja już wam pisałam,ze moja kol bala powiedziec mi się o ciąży dość długo.przyszła w 15tym tyg,miotała się nie wiedząc jak mi o tym powiedzieć całą kolacje.a ja już się domyslałam. sama zdziwilam się,ze mnie to cieszy,ale...i tak ryczałam.ta swiadomosc,ze ja mialam brzuszek i bylabym juz mamą bardzo bolała.ona rozumiala nie miala mi tego za złe. meisiąc później zaszłam w ciąże
Trawa to super ,ze tyle badan zlecili.
Ilonka czuję,ze mam jeszcze czas:)choc za dwa tyg wypadaloby zacząć torbę pakowac:p
a z tą adopcją i nieplodnością to dziwne jakies.
 
Pozdrawiam Was kochane
Karolcia - myśle że leczenie nie powinno byc problemem przy odpowiednim antybiogramie. Ja nawet w ciaży rożne świństwa leczylam i przy odpowiednim antybiotyku bylo dobrze
ilonka - myśle ze to może przyspieszyć sprawe, ale na pewno tak nie jest ze nie moze adoptować płodna kobieta. Wiesz kiedyś też sie zastanawiałam i jesli długo by nam sie nie udawalo to pewnie byśmy sie zdecydowali. Tylko sam proces tyle trwa czasu. Achh
As - kochana jestem z Tobą i przytulam
 
Tylko na sekundkę do Karolci81
Super że w końcu znaleźli prawdopodobnie przyczynę, jednak coś jest. Jeśli chodzi o bakterie przenoszone drogą płciową to musisz się leczyć razem z mężem i różnie to trwa. W zależności od bakterii, od dobrze dobranych leków, ale na pewno po antybiokoterapii bedzie organizm osłabiony.
Więc troszke sie staranka mogą opóźnić.. ale nie długo.. miesiąc góra dwa... nio chyba żeby to było jakies dziadostwo trudne do wyleczenia:sorry2: ale to naprawdę raczej mało możliwe. Trzeba być dobre myśli... Trzymam za Was kciuki.

Nie odpiszę każdej z Was.. nie mam czasu. Wróciłam z Warszawy ze szpitala dlatego nie pisałam przez te kilka dni. W piatek coś mnie wzieło..i na szybcik do Wawy.. ale jestem znów u siebie.. i wszystko się strasznie pokomplikowało. Ale nie mam siły teraz o tym pisać.
Całuje WAS i przytulam nowe Aniołkowe Mamusie do serduszka.
Trzymajcie się

Emy szkoda że nie odpisałaś, Trzymam kciuki za owocne staranka
 
reklama
Ilonka - nie mam pojęcia jakie sa procedury...my jeszcze nigdy o tym nie pomyśleliśmy, częściej myslimy jak Zjola, że jak się nie uda to po prostu zostaniemy tylko we dwoje...
ale może takie zaświadczenie ułatwia adopcje, nie wiem?

Słodziutka - dziekuje bardzo...oby to było coś malutkiego i szybkiego...i oby nie opóźniło staranek....
mam nadzieje, że Twoje problemy to nic poważnego...trzymaj sie kochana....jeszcze troszkę!


powiem Wam, że po tej wiadomości dostalam takiego kopa energetycznego, że najchętniej jeszcze dziś bym do ginka pognała i już się leczyła...ja chcę fasolkę...
 
Ostatnia edycja:
Do góry