reklama
kasiuleczka31
Fanka BB :)
KASIKZ gratuluję ślicznej córeczki!!!!
agniesiar
Marzymy o II serduszku
kłaczu - pewnie, ze dam radę, ale na razie chce zdać sie na los i nieczego nie przyspieszać nie myśleć, nie nakrecać sie i nie badać. Pewnie, ze nadal pragnę i dałabym wiele by spełniło sie to marzenie, ale nie chcę i nie pozwolę by przesłoniło mi ono całe życie.
Ewcia,Karolcia ja proponuję żebyście oddały @ queenie i Wisience
takie przekazy często działają.obie strony będą zadowolone
wisienka lekarz tak mówił tzn,że jest ok,nie bój się bo nie ma na co czekać naprawdę.lęku i tak nei wyelininujesz nigdy do końca
Aniunnia a Ty kochana nie doszukuj sie aż tak,przyczynę poznać jak najbardziej i zrobić podstawowe badania,ale naprawdę nei ma co przesadzać bo ilość badań nie da gwarancji niestety,lepiej zaufać gin i wierzyć ,że tym razem uda się
VJolka cóż za scenka na noc
Agniesiar ja widzę ,ze ty normalnie odrodzona
nowe i bardzo dobre podejście widzę.gratuluję
dobrze będzie zobaczysz
Kaira skoro mówisz,że po 25 bedzie dokazywać to już wrzucam na luz,tym bardziej ,że wczoraj wieczorem podokazywał
wisienka lekarz tak mówił tzn,że jest ok,nie bój się bo nie ma na co czekać naprawdę.lęku i tak nei wyelininujesz nigdy do końca
Aniunnia a Ty kochana nie doszukuj sie aż tak,przyczynę poznać jak najbardziej i zrobić podstawowe badania,ale naprawdę nei ma co przesadzać bo ilość badań nie da gwarancji niestety,lepiej zaufać gin i wierzyć ,że tym razem uda się
VJolka cóż za scenka na noc
Agniesiar ja widzę ,ze ty normalnie odrodzona
Kaira skoro mówisz,że po 25 bedzie dokazywać to już wrzucam na luz,tym bardziej ,że wczoraj wieczorem podokazywał
agamati1
Fanka BB :)
kasikz- gratuluję córeczki!!!!!!!!!
karolcia81
czekam na szczęście.....
Cześć kochane....
i nadal nie ma wieści od Karoli....?
a ja się jak co miesiąc nakręcam....
wiecie, wczoraj miałam taka rozmowe z Z., że tym razem niech się dzieje wola nieba....jak sie uda to nie będziemy szaleć, do gina pójdę dopiero w 7-9 tygodniu.....jak juz będzie na pewno coś widać, a nie w czwartym tylko sie stresować i w miare możliwości nie chcę brać żadnych leków....chyba , że to już będzie ostatecznośc, ale niech natura sama zadecyduje, czy fasolka ma zostać z nami...na ten moment taką decyzje podjęliśmy....zobaczymy jak się do tego będzie miało życie...czy jednak nie spanikuje....ale na razie twardo się trzymamy w naszym postanowieniu....
nie wiem czy dobrze sobie wymyśliliśmy...ale ja chcę być w pięknej, zdrowej ciąży...chce sie nią cieszyć, a nie leżeć i płakać i sie faszerować lekami.....
pozatym jeszcze jedno.....moje ciąże sie utrzymywały pomimo, że juz tak naprawdę nic tam nie było.....fasolki umierały w 5 tygodniu, prawdopodobnie ich serduszka nigdy nie zaczynały pracować....ale mimo to organizm starał sie utrzymać tą "ciąże" - więc skoro tak to na wała mi duphastron i inne....skoro moim zdaniem błąd tutaj tkwi gdzieś na samym początku, przy zapłodnieniu lub przy zagnieżdżeniu i kilka dni po nim....czyli w czasie, kiedy i tak nic o ciąży sie nie wie.
badanka wszystkie wyszły książkowe.....czyli to były dwa cholerne, pieprzone przypadki....
i wiem, że teraz się uda...i, że moje dziciątko zostanie ze mną....ale bez farmakologii, bez wariactwa...po prostu będzie!!!
queenie i Wisienka - - oddaje Wam moją @.......@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@ i niech do mnie nie wraca....przez 9 miesięcy......
i nadal nie ma wieści od Karoli....?
a ja się jak co miesiąc nakręcam....
wiecie, wczoraj miałam taka rozmowe z Z., że tym razem niech się dzieje wola nieba....jak sie uda to nie będziemy szaleć, do gina pójdę dopiero w 7-9 tygodniu.....jak juz będzie na pewno coś widać, a nie w czwartym tylko sie stresować i w miare możliwości nie chcę brać żadnych leków....chyba , że to już będzie ostatecznośc, ale niech natura sama zadecyduje, czy fasolka ma zostać z nami...na ten moment taką decyzje podjęliśmy....zobaczymy jak się do tego będzie miało życie...czy jednak nie spanikuje....ale na razie twardo się trzymamy w naszym postanowieniu....
nie wiem czy dobrze sobie wymyśliliśmy...ale ja chcę być w pięknej, zdrowej ciąży...chce sie nią cieszyć, a nie leżeć i płakać i sie faszerować lekami.....
pozatym jeszcze jedno.....moje ciąże sie utrzymywały pomimo, że juz tak naprawdę nic tam nie było.....fasolki umierały w 5 tygodniu, prawdopodobnie ich serduszka nigdy nie zaczynały pracować....ale mimo to organizm starał sie utrzymać tą "ciąże" - więc skoro tak to na wała mi duphastron i inne....skoro moim zdaniem błąd tutaj tkwi gdzieś na samym początku, przy zapłodnieniu lub przy zagnieżdżeniu i kilka dni po nim....czyli w czasie, kiedy i tak nic o ciąży sie nie wie.
badanka wszystkie wyszły książkowe.....czyli to były dwa cholerne, pieprzone przypadki....
i wiem, że teraz się uda...i, że moje dziciątko zostanie ze mną....ale bez farmakologii, bez wariactwa...po prostu będzie!!!
queenie i Wisienka - - oddaje Wam moją @.......@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@ i niech do mnie nie wraca....przez 9 miesięcy......
Ostatnia edycja:
reklama
agniesiar
Marzymy o II serduszku
ola** - tak szczerze powiedziawszy czy odrodzona jestem to nie wiem, ale chcę walczyć o siebie i własne zycie, które nie jest takie złe. Bardzo kocham mojego męża, mam wspaniałą córcię i całkiem niezła dupa ze mnie :-) Cały czas temat fasolki gdzieś tam po głowie sie kołędzi i niepewność czy kiedyś..... Ale walczę z sobą. Jestem w szoku, ze rzuciłam w kąt termometr - pewnie nie na długo, bo od następnego cyklu zacznę znów, bo denerwuje mnie, ze przez brak mierzenia nie wiem kiedy termin @, czy przylezie za 3 dni, czy dopiero za jakieś 8-10 dni. Teraz to już kompletnie nie wiem kiedy może przyleść bo to dopiero drugi @ po... A nie chce chodzić w lato przez kupę dni ze śledziem, ze strachu, ze mnie zaleje.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 17 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 72 tys
Podziel się: