Jankesowa - bo dzisiaj jakiś dzień taki jest. Mój M poszedł z kolegami oglądać mecz. Dziwne, bo go to nigdy nie interesuje. Mieliśmy pierwotnie iść razem, ale wczoraj okazało się, że to tylko męskie spotkanie. Niby nic, ale mnie zabolało. Koledzy nie pracują na zmiany i cały weekend spędzili z żonami, a mój pracował i prawie wcale się nie widzieliśmy. Oni spędzili czas z babkami a teraz poszli na koleżeńskie spotkanie, ale my nie widzieliśmy się prawie dwa dni i ja znowu siedzę sama! Owszem poszłam do mamy i do znajomych, ale to nie to. Jestem zawiedziona, piję piwo do lustra i mam wszystko w d ... Niby to nic złego, ale po moim pierwszym związku zostałam tak wytresowana, że od razu pojawia się u mnie poczucie odrzucenia. Na domiar złego wszystkie moje koleżanki, takie psiapsiułki ze szkolnych lat wyjechały za granicę i nie mogę nikomu się wygadać w babskim gronie. Stwierdziłam, ze muszę zawrzeć prędko jakieś nowe znajomości, choćby nie wiem co i móc mieć jakąś alternatywę, bo nie mogę zostawać taka sama. No ogólnie to mam dzisiaj doła, chociaż niby nic złego się nie dzieje. Ostatnio jednak zdałam sobie sprawę, ze mój M wychodzi sobie z kumplami, a ja siedzę w domu jak ta grzeczna dziewczynka, ale koniec z tym!
Nie zanudzam więcej takimi głupotami, bo żal czytać!
Kłaczku masz rację ta zasrana pustka, to nic dobrego! Ale i z tym musimy się zmierzyć. Takie już nasze życie.
M przed chwilą zadzwonił i niby zainteresowanego moją osobą udawał, ale ja mu jeszcze pokażę. Na szczęści moje koleżanki się teraz zjadą na wakacje do Polski i to on będzie musiał sam tkwić w domu!
Nie zanudzam więcej takimi głupotami, bo żal czytać!
Kłaczku masz rację ta zasrana pustka, to nic dobrego! Ale i z tym musimy się zmierzyć. Takie już nasze życie.
M przed chwilą zadzwonił i niby zainteresowanego moją osobą udawał, ale ja mu jeszcze pokażę. Na szczęści moje koleżanki się teraz zjadą na wakacje do Polski i to on będzie musiał sam tkwić w domu!
Ostatnia edycja: