Witam wszystkie babeczki!
Pogoda fatalna, nastrój ohydny, dół jakich mało :-(
Pokłóciłam się rano z moim M przed wyjściem do pracy o głupi obiad
Na domiar złego mam babcię w szpitalu i co dziennie widzę jak cierpi, jak znika. Na tym oddziale jest mnóstwo starszych osób, okropnie chorych, leżących. Czasami zastanawiam się dokąd to wszystko prowadzi i czy chcę jeszcze jednemu człowiekowi zgotować taki los. Czy chcę powołać kolejne życie do cierpienia

do starzenia się, męczarni?
Ja wiem, ze życie potrafi być piękne, ale jest też okrutne. Sama nie wiem co o tym myśleć. Może jak pogoda się zmieni, to mi przejdzie
Lilijanko - czy Ty się na mnie obraziłaś? Nie piszesz do mnie, nie ochrzaniasz

Jeżeli, Cię czymkolwiek uraziłam, to przepraszam

. Obiecuję, ze już będę grzeczna

Pozdrowinka
Kaira - ja też tak sobie czasem myślę, że za dużo jest tych wszystkich badań i co ma być to będzie. A co do trisomii to ponoć tak się dzieje podczas podziału zapłodnionej komórki w przypadku, gdy uda się do niej wniknąć dwóm plemnikom! Niby niemożliwe, a jednak się zdarza. Wtedy występuje podwójna ilość materiału genetycznego od ojca i pojedyncza od matki. Razem trzy. Czasami tyczy się to tylko jednego genu. Uszy do góry będzie dobrze!
Pozdrawiam wszystkie nie wymienione babeczki
