reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

agniesiar przepraszam ale zle zrozumialam............jesli jest cien nadzieji ze serce bije ...walcz i nie poddawaj sie....ani ty ani dziecko....tak mocno trzymam kciuki za was...sciskam cie mocno ......nie poddawaj sie prosze
 
reklama
AGNIESIAR kochana ja wiem ze to trudno uwierzyć kiedy kilku lekarzy mówi to sama uwierz mi przechodziłam przez to od stycznia i za każdym razem kiedy zdawałam tu dziewczynom relacje one zawsze mówiły ze może się mylą te wszystkie mądre głowy
w moim przypadku jednak się nie pomylili Karolek odszedł w 29 tc po 10 godzinach zycia jutro minie miesiąc a mnie się cały czas wydaje że to było wczoraj
napiszę tak: wiem jak to jest czekać na najgorsze bo sama to przeszłam nie napiszę ci że będzie łatwo bo nie będzie ale myslami jestem z Tobą
cokolwiek nie pomyslisz nie powiesz masz do tego prawo
i wierzę ze zasługujesz na ten "cud" jak każda z nas i zabraniam myśleć że jest inaczej
 
Ja tylko przywitam was w ten sobotni dzien.Mam nadzieje że i u was jest takie ładne słoneczko.
Ilonka - ciesze że się pojawiłaś.
Aga - gratuluje córci. Ale ona długaśna .Moze jak dojdziesz do siebie wkleisz nam jakieś zdjatko.
Agniesiar- jak pisze Kasia. Trzeba wierzyć i walczyć do ostatniej chwili. Twoja dzidzia tego potrzebuje.
Kasiu - jak sie czujesz? Pewnei nie jest łatwo u mnie choc minie zaraz rok, to sa chwile smutku. Dzisiaj kupiłam corci na cmentarz śliczny wiatraczek.Chcialam zeby też coś dostała na dzień dziecka. A potem zrobiło mi sie strasznie smutno. Przytulam , bo wiem ze tobie jeszcze ciężej.

Pozdrawiam was wszystkie. I na pewno i wy sie doczekacie. Musi tak być
 
Czesc dziewczynki.

Agniesiar nie trac wiary...Ja wierze,ze bedzie dobrze.
Aga gratulacje!!!!
Kasiu,Lilko pozdrawiam.

A ja z Julka jestesmy od wczoraj w Polsce.Podroz samolotem przebiegla ok.Mala nawet nie plakala...
Nawet nie wiecie jak fajnie czuje sie znowu bedac w domku...Nawet nie potrafie tego opisac...

Zajrze jeszcze pozniej.\Pozdrowionka dla wszystkich
 
Kochane, witam się po dłuugiej przerwie i nawet nie szukam usprawiedliwienia na mój brak aktywności na forum. widzę nowe nicki, więc niestety życie nie przestało nas doświadczać:(wszystkim nowym Aniołkowym Mamom (*)(*)(*).
ale widzę również kilka promyczków słońca wśród "starych"/bez obrazy babyboomowiczek;)bardzo się cieszę i gratuluję!!!no i życzę nudnej ciąży i szybko rosnącego brzuszka.
ja przyznam się szczerze, że czekałam na odpowiedni moment żeby sie odezwać, ale dziś zadałam sobie pytanie kiedy niby on nadejdzie?i tak pomyślałam, że skoro miałam odwagę dzielić się z Wami swoim smutkiem i tragedią, to też w pierwszej kolejności powinnam podzielić się radością.otóż 14 maja wyszły mi dwie mega grube krechy.oczywiście spanikowałam, ale jakoś pomału staram się pozbierać i uwierzyć.nie jest trudno, bo męczą mnie mdłości, senność i smaczki przeróżne, a do tego dziś doszły bolące cycki.kompleksowo.pierwsza wizyta za mną.wsio ok.na usg mam w połowie czerwca.no i mimo radości ogromnej-cały wór lęków i wątpliwości.i nie raz sobie myślę, żeby tylko znów nie skończyło się w 21 tyg..no ale póki co to wiecie Wy, moja mama i siostra i kierowniczka i tyle.mężowi zabroniłam kategorycznie chwalenia się rodzinie.nawet mój tata nie wie, bo by zaraz teściowi wygadał:)jeszcze nie pora.
przytulam Was KOchane!!!3 majcie kciuki!
 
julitko ja wiedzialam juz wczesniej o tej nowinie :-) bo cie podglądałam i widziałam suwaczek :p GRATULUJE!!!!!
 
Dziękuję wam wszystkim za słowa otuchy, wsparcia i wiary, ze jeszcze jest szansa. Nie nie potrafie wierzyć - a przynajmniej nie chcę sie do tego przyznawać, boję sie uwierzyć, bo życie mnie nauczyło, ze jeśli w coś wierzę, na coś czekam to to tracę. Gdy niczego nie oczekuję i zdaję sie na los to wówczas mnie zaskakuje. Nie ukrywam, ze marzę i śnię o kolejnym zaskoczeniu, o kolejnym cudzie, choć coraz trudniej.

Dziś na spacerze zaczął mnie boleć brzuch - tak typowo na @ - była przerażona, ze sie zaczeło, że to już, ale stwierdziłam, ze nie będę sie na tym skupiać - poczekam spokojnie - co bedzie dalej.
Potem pojawił sie bardzo silny ból po lewiej stronie brzuch - w jednym miejscu - tak jakby mi ktoś tam coś rwał, musiałam posiedzieć, ale i to nie przynosiło ulgi, po jakimś czase - po ok. 20min. ból przeszedł. A teraz czuję sie świetnie, nic nie boli - ...........prócz serca!
 
Julitka Kochana!!! Spokojnych i nudnych jak przysłowiowe flaki z olejem 9 m-cy... A właściwie już 7 :-)
 
julitko ja wiedzialam juz wczesniej o tej nowinie :-) bo cie podglądałam i widziałam suwaczek :p GRATULUJE!!!!!
Dzieki Patka:)Ty jesteś chyba jedną z nielicznych użytkowniczek BB, która zawsze wie wszystko:-Di mam nadzieję, że nie pomyślałaś, ze świnia ze mnie, bo się wypięłam na Was i się nie pochwalę, ale do dziś nie wiem za bardzo co mam zrobić z tym faktem i moim odmiennym stanem.bardzo bym chciała potraktować tą ciążę tak, jak to kiedyś Agatka zrobiła-po prostu, bez rozpieszczenia się i nadmiernej ckliwości, ale jak mi to wyjdzie...a jak Ty sobie radzisz Słonko?jak sie czujesz?masz jakąs receptę na mdłości, bo podjadanie to mi wyjdzie bokiem dosłownie:)
Agniesiar, to na co skazali Cie lekarze musi być straszne-bardzo CI współczuję.czekanie na nie wiadomo co, doszukiwanie się sygnałów, które odczuwa się o wiele bardziej.wiem, że przeglądając strony tego wątku trudno jest wierzyć w cuda, chociaż się zdarzają, ale mają to do siebie, że występują niestety niezwykle rzadko:(bardzo bym chciała, żebyś właśnie Ty mogła tego doświadczyć!!!bardzo chciałabym Ci pomóc. nie wiem, jakie są objawy ronienia, bo ja miałam wywoływany poród w 21tyg,ale z tego co pamiętam to właśnie zaczęło się od bóli jak okresowe.nie mniej jednak tak jak pisałam-wiem, że w momencie kiedy oczekujesz jakiś objawów i sygnałów ze str swojego organizmu, to wszystkie najmniejsze ukłucia odczuwasz 1000razy silniej.Kochana mogę Ci tylko powiedzieć,że na prawdę siła i wiara działają niezwykłe rzeczy, czego przykładem są szczęśliwe donoszone ciąże po wcześniejszej stracie/stratach.
wiem, to nie jest pocieszenie.każda z nas nie raz mówiła, że chce właśnie tego dziecka, które straciła.ale najważniejsze w życiu to podnieść się z kolan i znaleźć nadzieję na lepsze jutro.Masz córcie dla której masz być opoką i przykładem-dla niej sie pozbieraj.dzień po dniu i życie wróci na swoje tory i zaczniesz się uśmiechać.tylko to niepotrzebne "bogactwo"o nowe tak smutne doświadczenie zostanie, ale uwierz mi-można żyć dalej!!!!!
przytulam Cie mocno
 
reklama
dzięki Asia, a u Ciebie jak zleciało.dopiero się nam chwaliłaś testem i schizowałaś, a tu już zaraz finał:)pięknie:)
kurde tak dawno mnie tu nie było, że już nawet nie wiem co, u której z Was...wypadłam z obiegu.
 
Do góry