reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Kasiu bardzo mi przykro, zapalam (*) dla Karolka.. niech Bóg będzie z Wami.. naprawdę mi przykro..

Mam pytanie, mnie po raz kolejny się nie udało:( Jakoś z mężem staramy się nie załamywać ale różnie to bywa.. i chciałabym wiedzieć po jakim czasie test ciążowy pokaże jedną kreskę?? Poroniłam w 5 tygodniu i było to tydzień temu i nie miałam żadnego zabiegu :( Byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź..
(trochę chaotyczna ta moja wypowiedź)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jasminekg zapalam światełko bardzo mi przykro(*).
Co do Twojego pytania pytania myśle ,że każdy organizm ma swój rytm i czas, w którym odzuskuje równowagę hormonalną, uważam ,że w przeciągu 3-4 tygodni powinno wszystko wrócić do normy,ale ręki uciąć sobie nie dam bo nigdy nie sprawdzałam tego.
 
Dzięki za odpowiedź:) Nie jest Nam teraz łatwo zwłaszcza, że jeszcze mieszkamy za granicą i tutaj nie ma tak ginekologów by pójść zobaczyć czy wszystko jest w porządku i dlatego jesteśmy skazani na siebie.. To była moja już trzecia ciąża i czas w końcu zrobić naprawdę badania w tym kierunku bo nie wiem czy kolejny raz to wszystko się uda przeżyć:( W Polsce będę na początku czerwca i wtedy podejmiemy się z mężem badań i zobaczymy w czym tkwi problem.. choć miewam brązowe brudzenia więc może przyczyna leży w hormonach - nie mam co teraz spekulować i muszę czekać co powie mi lekarz..
A co do mojego pytania, to tak sobie myślałam, że skoro to był nawet nie 5 tydzień (brakowało mi 1 dnia) to poziom hcg powinien mi szybko spaść choć tak naprawdę już sama nie wiem..
 
kasiu brak mi słów żeby wyrazić to co czuje , jest mi strasznie ciężko i łączę się z wami w bólu.
światełko dla karolka (*).
 
Witajcie dziewczynki my jesteśmy juz w domku i uczymy się siebie. Zuzia w dzień śpi a w nocy szaleje , ja ledwo co żyje a to dopiero początek:-). Więc tak zuzia urodziła się siłami natury o godzinie 11.55 ważyła 2800 i mierzyła 49cm. Ważyła tak malutko dlatego że sie okazało ze moje łożysko jest w tragicznym stanie i ona zaczęła spadać z wagi, mnie musieli oczyścić po rozwiązaniu i zszywali prawie godzinę. O godzinie 1.45 odeszły mi wody i dostałam skurczy i urodziłam przed samym południem teraz nasze cudo śpi a my jesteśmy szczęśliwymi rodzicami.
Dziękujęmy wszystkim za gratulacje i dołanczam zdjęcia naszego skarbeczka:-):-)
 

Załączniki

  • Zdjęcie046.jpg
    Zdjęcie046.jpg
    20,9 KB · Wyświetleń: 103
  • Zdjęcie045.jpg
    Zdjęcie045.jpg
    23 KB · Wyświetleń: 103
  • Zdjęcie043.jpg
    Zdjęcie043.jpg
    20,3 KB · Wyświetleń: 92
Karola masz śliczną córeczkę - GRATULUJE RODZICOM!!! - taka malutka jest, kochana...
Kasiu (*) dla Twojego synka... - szczerze powiem, że nie wiem co napisać, bo to nie tak powinno być...ŻYCIE PO PROSTU JEST NIE SPRAWIEDLIWE :(((

Hej dziewczyny - pozdrawiam was wszystkie... kilka dni nie pisałam, teraz czytam wasze posty i widzę, że dużo tutaj sie dzieje, mimo, że jedne z was pomału dochodza do siebie, i już nawet mają znowu maleństwo w brzuszku, to jednak znowu nas tutaj przybywa..i to jest bardzo , bardzo smutne.
Ja mam teraz kilka "trudnych" dni, jestem jakaś podminowana i wogólee, mam dalej złe sny, wręcz koszmary i cos znowu zaczyna sie nie układać....
Moje badania krwi dalej są "do dupy", w czwartek robiłam morfologie, w piatek poszłam po wynik, a pani mi powiedziała, że musze przyjśc we wtorek powtórzyc bo cos źle wyszło... Jem te niby wszytskie rzeczy, żeby poprawic hemoglobine, warzywa... tabletki i wogóle, ale nadal nie widac poprawy, ja jakas jestem osłabiona, cały czas jestem senna i mam zawroty glowy...
A do tego wszytskiego znowu czeka nas przeprowadzka, bo właściciel wypowiedział nam umowe najmu mieszkania. To jakas masakraa poprostu, jeszcze z moim "M" co chwile kłócę się o jakieś bzdety... Tak bym chciała uciec gdzieś na chwile, odpocząc od tego wszystkiego...

Sorki, że tak sie rozpisałam, w sumie tylko o sobie, pewnie świruje co...?!? ale kurcze nawet nie mam z kim pogadać... :(((
 
reklama
Do góry