Iwonka2b, Witaj! Bardzo mi przykro, że i Ciebie spotkało to nieszczęście.
Jeśli chodzi o seks po zabiegu to mi w szpitalu powiedzieli, że po pierwszej miesiączce, no i prawie tyle wytrzymaliśmy. Ale są tu dziewczyny, które czekały tylko do ustąpienia krwawienia.
Krwawienie może występować do 2 tygodni po zabiegu, ale może się pojawiać/znikać, ważne, żeby temperatura nie była podwyższona, bo to mogłoby stan zapalny oznaczać.
Pierwsza miesiączka powinna przyjść 4-6 tyg. Po zabiegu, ale wiadomo każdy organizm jest inny. Pamiętaj, że w tym czasie przed tą pierwszą miesiączką, może już wystąpić owulacja, więc jest możliwość zajścia w ciążę.
Jeśli chodzi o ponowne starania, to dobrze by było skonsultować się z jakimś dobrym lekarzem pod kątem badań, które mogłyby pomóc wyjaśnić co było przyczyną, lub zapobiec powtórce tragedii. (jest tu wątek „Badania po poronieniu” tam znajdziesz dużo informacji na temat badań)
Aniołki, trzymam kciukasy za walkę Ty kontra bakterie!
Kaira, współczuję takiej klientki-pacjentki, oj musiało być Ci ciężko, żeby nie powiedzieć jej czegoś od serca. Ten przykład pokazuje jak bezmyślnie niesprawiedliwy jest ten świat L
Ola, może faktycznie najlepiej poczekaj do wizyty u Ginki, bo tak się nakręcisz na niewiadomo jakie choróbska i tylko stres niepotrzebny. Tak pomyślałam, że może u Ciebie wskazana byłaby wizyta u ginekologa-edykrynologa, czyli speca 2w1 kobiece sprawy plus hormonki?
Gniesha, dla Twojego Stasia (*)
Wiola, wielkie dzięki za pamięć J teraz wszyscy chodzą jacyś tacy ospali, przemęczeni itd. Chyba przesilenie wiosenne się aktywuje, więc byle do wiosny - zielona trawka, słoneczko, pierwsze kwiatki i od razu będzie optymistyczniej. Szkoda że zmęczenie już tak szybko po wolnym do Ciebie ruszyło.
Co do mojego człowieczka i jego leniwości, to wszystko zależy od dnia. Przez dwa dni była wielka cisza, więc wieczorem były prowokacje – minuta na plecach i już było wiadomo, że się rusza ;-) a wczoraj chyba był tak wizytą poruszony, że więcej się po brzuchu tłukł ;-) Ale wczoraj ginkę pytałam o ruchy i powiedziała, że przy moim łożysku na przedniej ścianie to mam nie brać do siebie, że inne dzieciaczki szaleją, kopią że ho ho, bo ja to całkiem inaczej będę odczuwać, bo ruchy mojego nie tylko mięsień macicy tłumi ale i łożysko, które póki co nadal jest wielkie w porównaniu do ludzika, więc luzik. Najważniejsze, że serduszko pika miarowo J
Jeśli chodzi o seks po zabiegu to mi w szpitalu powiedzieli, że po pierwszej miesiączce, no i prawie tyle wytrzymaliśmy. Ale są tu dziewczyny, które czekały tylko do ustąpienia krwawienia.
Krwawienie może występować do 2 tygodni po zabiegu, ale może się pojawiać/znikać, ważne, żeby temperatura nie była podwyższona, bo to mogłoby stan zapalny oznaczać.
Pierwsza miesiączka powinna przyjść 4-6 tyg. Po zabiegu, ale wiadomo każdy organizm jest inny. Pamiętaj, że w tym czasie przed tą pierwszą miesiączką, może już wystąpić owulacja, więc jest możliwość zajścia w ciążę.
Jeśli chodzi o ponowne starania, to dobrze by było skonsultować się z jakimś dobrym lekarzem pod kątem badań, które mogłyby pomóc wyjaśnić co było przyczyną, lub zapobiec powtórce tragedii. (jest tu wątek „Badania po poronieniu” tam znajdziesz dużo informacji na temat badań)
Aniołki, trzymam kciukasy za walkę Ty kontra bakterie!
Kaira, współczuję takiej klientki-pacjentki, oj musiało być Ci ciężko, żeby nie powiedzieć jej czegoś od serca. Ten przykład pokazuje jak bezmyślnie niesprawiedliwy jest ten świat L
Ola, może faktycznie najlepiej poczekaj do wizyty u Ginki, bo tak się nakręcisz na niewiadomo jakie choróbska i tylko stres niepotrzebny. Tak pomyślałam, że może u Ciebie wskazana byłaby wizyta u ginekologa-edykrynologa, czyli speca 2w1 kobiece sprawy plus hormonki?
Gniesha, dla Twojego Stasia (*)
Wiola, wielkie dzięki za pamięć J teraz wszyscy chodzą jacyś tacy ospali, przemęczeni itd. Chyba przesilenie wiosenne się aktywuje, więc byle do wiosny - zielona trawka, słoneczko, pierwsze kwiatki i od razu będzie optymistyczniej. Szkoda że zmęczenie już tak szybko po wolnym do Ciebie ruszyło.
Co do mojego człowieczka i jego leniwości, to wszystko zależy od dnia. Przez dwa dni była wielka cisza, więc wieczorem były prowokacje – minuta na plecach i już było wiadomo, że się rusza ;-) a wczoraj chyba był tak wizytą poruszony, że więcej się po brzuchu tłukł ;-) Ale wczoraj ginkę pytałam o ruchy i powiedziała, że przy moim łożysku na przedniej ścianie to mam nie brać do siebie, że inne dzieciaczki szaleją, kopią że ho ho, bo ja to całkiem inaczej będę odczuwać, bo ruchy mojego nie tylko mięsień macicy tłumi ale i łożysko, które póki co nadal jest wielkie w porównaniu do ludzika, więc luzik. Najważniejsze, że serduszko pika miarowo J