Witajcie dziewczynki w słoneczny dzionek!!!
![język :-p :-p](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/p.gif)
Ja się zwlekłam z łóżka i idę na ten progesteron. Chyba już na siłę szukam zajęć ale zawsze się przyda to badanie -może mnie trochę uspokoić... albo i nie
Olu czekam na wieści po 13tej!!!
She -dobrze Cię rozumie ja się tak bardzo bałam tej pierwszej wizyty (właściwie drugiej ale pierwszej po @) ale byłam nastawiona na 3 miesiące czekania. Jak usłyszałam ze już mogę się starać to prawie odpłynęłam z wrażenia
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
to było miłe zaskoczenie -ale teraz jest kolejny strach -a jak się nie uda... Może ten katar to alergiczny
AgnieszkaAJ dokładnie jak mówisz -ja mam tyle wątpliwości. Z jednej strony chcę, z drugiej boję się rozczarowań i bólu. Z jednej strony już zaraz chcę mieć fasolkę -z drugiej chcę się wybadać na wzystkie strony... sama nie wiem czego chcę. Nie ma pośpiechu...
kaskax25 jak dobrze czytać ze wszystko może być ok, że nie mozna przekreślać wszystkiego i wierzyć że będzie dobrze -czasem zaufać losowi. To wspaniałe -dla Twoich Aniołków (*) i wszytkiego co najlepze dla bombelków
Aga ir może to przyszły piłkarz:-) kopanie juz ćwiczy
GosiaLew -nie myśł!!! tylko działaj co ma być to będzie;-)ja już zaczynam reset mózgu bo jeszcze tydzień i świra dostanę. Koniec z myśleniem -przynajmniej do 1go aż wrócę do roboty
Nikki trzymam kciuki żeby lekarz ni eskazał Cię dalej na nieszczęście;-) może popatrzy i powie -uuu nie można a nawet trzeba bo pajęczyca grozi
Alutka a o czym rozmawiać?? w sumie to dwie rzeczy które zajmują najwięcej czasu w zyciu. Praca się nie liczy bo w pracy nie zawsze sie pracuje:-)
Kasia0201 gdyby pisanie na forum dawało prąd to naprodukowałybyśmy go dla całego miasta:-) tyle rzeczy zawsze do obgadania jest:-) Córeczka śliczna
Angelka123 przykro że wstrętna @ przyszła...
Słodziutka witaj!!! dobrze że wpadłaś na chwilkę -od razu więcej uśmiechów na buziach od rana!!!
Gosiak84 mąż rozumie... tylko trochę inaczej. Ja się przekonałam na swojej skórze że tez cierpi, a pociesza bo łapie się wszystkiego jak tonący brzytwy -bo Twoje łzy też są bolesne i stara się choć na chwilkę rozwiać ciemne chmury...