reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Haniu, bo ktoś kto nie stracił dziecka noszonego pod sercem nigdy nas ANIOŁKOWYCH MAM nie zrozumie, nie zrozumie żalu, rozpaczy, łez...
 
Niestety masz rację. Wszędzie słyszę tylko, że już czas nie myśleć, że trzeba się pozbierać i myśleć tylko o tym co będzie... ble ble ble
Kocham nad życie WSZYSTKIE moje dzieci. Michałka, Mikołaja i to Maleństwo, które nieśmiało zaczyna mnie kopać... Jak mogłabym któreś z Nich chcieć wymazać z pamięci? Nie twierdzę, że zawsze będę tak bardzo smutna jak teraz, ale ja nie chcę zapomnieć o moim Synku.
 
Haniu jak ja rozumiem o czym piszesz. Czasem jak mój M nie wie jak reagować na moje smutki i łzy, w taki sam sposób mówi do mnie. A to że następnym razem będzie dobrze; a to że trzeba się otrząsnąć, a to że łzy i tak nic nie pomogą. Ja to wszystko wiem. Wiem, że trzeba żyć dalej, że łzy tak na dobrą sprawę nic nie zmienią, ale... Ale do jasnej ciasnej mam pełne prawo do opłakiwania tego co straciłam a na czym jak nigdy na niczym do tej pory mi zależało! To moja żałoba. Mój ból. I jeśli będę miała taką wolę będę płakała tyle razy ile przyjdzie mi na to ochota. Nie tylko do nowej ciąży, ale i w jej czasie, i po niej i w każdej innej chwili. Nie znalazłam innego, lepszego sposobu na to, by sobie ulżyć. A łzy pomagają mi choć trochę wypuścić z siebie żalu i bólu...
 
She życie polega na ciągłej walce -np w takiej pracy trzeba walczyć jak lew żeby nie polec pod biurkiem....:-)

Nikki to mały spacerowicz widzę z Twojego synka nie da Ci się lenić:-) odpocznij teraz trochę -bez przesady z tym ruchem:wściekła/y: a na pranie zawsze jest czas... później

Agnieszka0240 -co tak szalejesz z tym chudnięciem:angry:??-w chorobę chcesz się wpędzić??? ja swego czasu schudłam 12kg ale przez rok już trzymam 52 na liczniku (choć ambicję miałam 50) -nie katuj się dziewczyno z czego dzidzia ma sobie witaminki brać?? -z zębów i włosów:confused:???

Haniu, Przyszła mamusiu racja -dziś u tej lekarki była kobitka z taaaakim brzuchem -była w szpitalu -miała skurcze. jak lekarka zapytała jak teraz odpowiedziała -coś tam mi przepisali to biorę!!! gdyby mi przepisali COŚTAM to znałabym cały skład na pamięć... tak to już jest
 
She życie polega na ciągłej walce -np w takiej pracy trzeba walczyć jak lew żeby nie polec pod biurkiem....:-)

Ja już się powoli osuwam na krześle coraz niżej. Czytam forum, a dokumenty czekają na lepsze czasy... Problem w tym, że do piątku muszę mieć wszystko zrobione. A do domu tym bardziej nie mam ochoty zabierać roboty... :wściekła/y:
 
reklama
Do góry