reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Witam.
Na tym wątku jestem po raz pierwszy.... nie mogłam się zdobyć żeby tutaj napisać, jakos nie mogłam.... Stracilismy dziecko w 30 tygodniu po 5 miesiącach walki o niego... niestety nie udalo się. Problemy pojawiły sie juz w 10 tygodniu zaczęłam plamić po tygodniu krwawić i okazało się że mialam krwiaka który oddzielał płód od macicy w połowie i zalecenie lekarzy leżeć i wstawać tylko do ubikacji i tak tez robiłam. 2 listopada odeszły mi poraz pierwszy wody, byłam w ten dzień u gina i stwierdził że poziom wód jest ok, ale po tygodniu okazało się że wód prawie wogóle nie ma ... i tak wytrwaliśmy do 14 stycznia. miesiąc leżałam w klinice ale oni nic na to nie mogli że te wody ciągle mi odchodzily, mój pan docent bardzo sie dziwił że tak długo wytrzymaliśmy do 30 tygodnia, ale co z tego skor nie rozwinęły się płuca i serce tak jak trzeba:( Aruś urodził sie przed 10 rano, miałam cesarke, a przed 23 zmarł. Nie reagowal wogóle na leki, a poza tym to był przypadek nie operacyjny.....
Po cesarce byłam juz u docenta i powiedział żeby zrobić badania hormonów jak mi sie wszystko ureguluje... tylko w tym jest problem minął już 5 miesiąc a ja nadal nie mam regularnego@ teraz boję się że nie będę mogła zajśc w ciążę a bardzo bym chciała
Jednocześnie strasznie chce mieć dziecko, ale się boję bo nie wiem jak znioslabym nie daj Boże kojeny taki raz.....Wierzę że nasz Aniołek opiekuje się Nami i że nie pozwoli żeby jego przyszłemu rodzeństwo stało się coś ale mimo to boję sie.
Prosze nap[iszcie czy któraś z W as miała podobny przypadek. Niby minęło już 5 miesięcy a ja cały czas myśle o nim i czasami mam wrażenie że oszaleje. Do tego wszystkiego jeszcze pare miesięcy przed zajsciem w ciąże objęlam nowe stanowisko, potem byłam na 7 miesięcy zwsolnienia chorobowego i teraz nie wiem czy powinnam już myśleć o ciąży.... Boże jakie to wszystko jest trudne....
Wiem że nie jestem sama że jest wiele kobiet które mają podobne kłopoty dlatego pisze tutaj i chciałabym żebyście się wypowiedziały co mam zrobić?
Pozdrawiam wszystkie mamusie:)
A dla naszych Aniołków zapalam światełka
[*]
[*]
[*]
[*]
[*]
 
Mamo Sówko serdeczne gratulacje.
Dokładnie tak Mama Sówka:). Wszystkie mocno trzymamy kciuki ;-);-);-)
Mamosówko, GRATULUJĘ!!, Cóz mogę dodać, bardzo się cieszę. Bardzo!!
Witam dziewczyny. Bardzo dziekuje za slowa wsparcia. Od poniedzialku zaczynam nowa prace, mam nadzieje ze sie sprawdze. Gratuluje Mamiesowce. Mam nadzieje, ze niedlugo bede z Toba dzielic radosc bycia zafasolkowana :)

Chyba już Cię witałam, a jak nie to witaj wśród nas:-)
Dziękuję za kciuki dziewczyny i gratulacje:-)

Dziewczyny wynik betki -> 134,8 mIU/ml i wg załączonej tabelki to 4-5 tydzień ciąży:-):-D:tak:
 
Pogoda paskudna, leje deszcz :crazy: Tak więc siedzę sobie przed kompem i popijam kawkę z mleczkiem:tak:
U mnie też paskudnie.

A i zapomniałabym... przedstawiam dowody, że tych pączków nie zjadłam sama...
Mam nadzieję, Olu, że poprawię Ci humor...
No już się nie tłumacz ;-);-);-)

Witam dziewczyny. Bardzo dziekuje za slowa wsparcia. Od poniedzialku zaczynam nowa prace, mam nadzieje ze sie sprawdze.
Powodzenia w nowej pracy.

Jade wlasnie kupic gdzies blache na ciasto w ksztalcie serca - jutro mam 5 rocznice slubu i chce upichcic mezowi jego ulubione ciastko z truskawkami.
Powinny być.
Trzymaj się, przytulam mocno.

Witam.
Na tym wątku jestem po raz pierwszy.... nie mogłam się zdobyć żeby tutaj napisać, jakos nie mogłam.... Stracilismy dziecko w 30 tygodniu po 5 miesiącach walki o niego... niestety nie udalo się.
Witaj. Bardzo mi przykro
[*]. Aż mi oczy się zaszkliły:-(
Ja nigdy nie miała regularnych @. Może warto już teraz hormonki zbadać.
A pracą to się nie przejmuj.

Człowiekowi się wydaje, że pierwszy trymestr jest najbardziej niebezpieczny. A tu widać, że zawsze się może coś stać.
Troszkę się boję czytając takie historie:zawstydzona/y: ale staram się być dobrej myśli.
 
Dziewczynki mam doła -ale to kanion już jest normalnie:-( jeszcze chwila i chyba tu ryknę łzami jak groch. Póki co poczytam co tam u Was dobrego się dzieje może się poprawi humor
 
Iwka....witaj,bardzo mi przykro kochana dla Twoje Synka...
[*]
[*]
[*]....zostan z nami.....
Ja w pierwszej ciązy równiez nie miałam wód.... usg w 27tyg wykazało praktycznie brak wód....po dwóch tyg zrobili cc....Goska urodziła się na początku 30tyg....stał sie cud...dzis ma 6lat...
Haniu....pytanie dobre....ale odpowiedziec na nie trudno....chyba nie bede się wypowiadała jak sie czuje....jest cięzko...nawet bardzo....a slub?cóz juz blisko....sama nie wiem jak te przygotowania....ale chyba juz wszystko jest załatwione....musze przyznac ze jakos nie potrafię się cieszyc...wolałabym usiąsc w kącie i płakac....potrzebuje chwili wytchnienia,zatrzymania...przezycia załoby...
MamoSówko....betka przesliczna...super....
Selenko.....;-)
Koti....dziękuje..........
 
Dziewczynki mam doła -ale to kanion już jest normalnie:-( jeszcze chwila i chyba tu ryknę łzami jak groch. Póki co poczytam co tam u Was dobrego się dzieje może się poprawi humor
Ej co się dzieje???

Mam nadzieje, że szybko poprawi Ci się humor.
Mi zawsze pomaga coś słodkiego.
Przytulam mocno.
 
Ostatnia edycja:
Olu81 alarm był to znaczy że trzeba na baczności się mieć, zadbać o siebie bo to los daje znać i przypomina ze nigdy nic nie wiadomo. A ja tam i tak wierzę że szybko będziesz mamusią -takie przeczucie mam -i oby mnie nie zawiodło:-)

Nikki -śliczne zdjęcie -obydwa bomble wspaniałe:-) u mnie dziś ***jnia bo rano miałam jakieś plamienie nie wiem skąd. W tym wypadku marzenia na ten miesiąc chyba się skończyły -brzuch mnie bolał w nocy... szkoda gadać. Dziś na tym egzaminę babeczke z brzucholem chciałam w toalecie przepuścić i usłyszałam -nie jestem chora zaczekam... Wogóle tyle tych brzuszków tam było...

Kasiu0201
dziękuję za kciuki -poszło tak sobie wolę się nastawić pesymistycznie i ewentualnie miło zaskoczyć. Swoją drogą wyniki za 2 miesiące więc już do tej pory zapomnę o egzamini;-)

Agnieszko0240 wszystkie staramy się dokształcać i bardzo dobrze bo wiadomo gdzie szukać wtedy porady -tutaj:tak: u mnie w klinice kosztuje 600 zł (test zintegrowany) a ok 200 PAPP-A+ USG 300

Gosia lew to świetnie że jest @, ja czekałam na @ jak na zmiłowanie -jakby to nowy rozdział w życiu był -no i chyba jest. Dziękuję za kciuki na egzaminie -przy takim wsparciu to powinna na 100% napisać:sorry:

Gosiak84 czas nie leczy ran tylko zaleczą -jesteś dzielna i poradzisz sobie ze światem w którym trzeba się uśmiechać pomimo tragedii. Ode mnie też wymagano uśmiechu i żebym zapomniała -nie zapomniałam choć częściej się uśmiecham. Dla Twojego Aniołka zapalam (*), zostań z nami. Powodzenia w nowej pracy

Carri!!! to wspaniale uściskaj ciociu maluszka i nie dziwię się ze teraz nie masz dla nas czasu:-)

Mama sówka -pięknie!!! możesz nie uwierzyć ale się popłakałam normalnie łzy mi lecą!!! cudownie!!! brak mi słów trzymam kciuki kochana:-D dziękuję kciki na egzaminie

Ola15 Witam Cię. Tak to jest jak rodzice do dzieci przyjeżdżają -dużo zamieszania:tak:

She1978 dawno Cię nie widziałam tutaj -albo zajęta bardzo byłaś -albo ja (co bardziej prawdopodobne) miałam poroczność jasną i nie zauważyłam postów;-)

Aga ir witaj -no piękny brzusio!!! miło popatrzeć:-D

Smutna82 witaj -dla Twoich Aniołków (*). She ma rację -kiedy bardzo się chce to czasem aż za bardzo -ja sie staram teraz aż tak "nie chcieć" ale mi nie wychodzi. Zostań z nami -będzie Ci lżej kiedy nie będziesz sama. Tutaj możesz w kółko o tym samym i nikt Cię nie potępi tylko zrozumie

Iławianka -tego nie jestem pewna czy do przodu -ale wiara czyni cuda:-)
Agniesia82, Ruda85, Kinguś, AgnieszkoAJ, Haniu, daaa, Selenko -witajcie!!!, Alutka17 -to do dzieła, Iza30 -pozdrawiam, Motylku -to świetnie, ugłaskaj brzusio ode mnie
 
Iwka1211 tak mi przykro...zostań z nami -nie znam słów żeby Cię pocieszyć ale tutaj są wspaniałe dziewczyny które zawsze ukoją ból i doradzą... Dla Twojego Aniołka (*)
 
reklama
Do góry