Dobry wieczorek dziewczynki
Mam nadzieje ze Ty nie trafisz na takich sadystow jak ja. Pewnie gdybym miala znieczulenie ogolne, nie mialabym takiej traumy.
"Ssak" podobno jest lepszy od tradycyjnego łyzeczkowania bo zmniejsza ryzyko pojawienia sie zrostow - nie wiem ile w tym prawdy. No a lyzeczkowanie... jak kolezanka mi opowiadala to skrobanie lyzeczka...
Gabi modlę się za Twoją córcię i Ciebie !
AgaIrl - gratuluję :-)
Edyciu jedz kochana czekoladki i niczym się nie przejmuj. Na pomysły dietowe najlpeszy jest Pawełek o smaku toffi :-)
AgaAj jak samopoczucie mamusiu :-) ?
Ja jutro jadę do mamy na święta. ALe ponieważ mama skomputeryzowana, będę was podczytywać na pewno :-)
Aniu ja nie miałam powtarzanego zabiegu, ale miałam mój zabieg robiony tym ... ssakiem. Powiem dość dobitnie, ja nie miałam znieczulenia ogólnego tylko miejscowe i jakiś ogłupiacz, ale uczucie było jakby ktoś odkurzaczem ....I czy któras z was moze wie czym sie różni łyzeczkowanie od (niewiem jak to sie fachowo nazywa)taki ssak,który wysysa resztki z macicy.pozdrawiam
Mam nadzieje ze Ty nie trafisz na takich sadystow jak ja. Pewnie gdybym miala znieczulenie ogolne, nie mialabym takiej traumy.
"Ssak" podobno jest lepszy od tradycyjnego łyzeczkowania bo zmniejsza ryzyko pojawienia sie zrostow - nie wiem ile w tym prawdy. No a lyzeczkowanie... jak kolezanka mi opowiadala to skrobanie lyzeczka...
Gabi modlę się za Twoją córcię i Ciebie !
AgaIrl - gratuluję :-)
Edyciu jedz kochana czekoladki i niczym się nie przejmuj. Na pomysły dietowe najlpeszy jest Pawełek o smaku toffi :-)
AgaAj jak samopoczucie mamusiu :-) ?
Ja jutro jadę do mamy na święta. ALe ponieważ mama skomputeryzowana, będę was podczytywać na pewno :-)