To ja widze ze i tak dzielne jesteście bo ja potygodniu to niemogłam wogóle rozmawiać. Zamknelam sie w domu i tak miesiac siedzialam.
ja się tu pojawiłam dzień po zabiegu ... chyba albo dwa. wcześniej byłam na sierpniówkach . Wiedziałam , że nikt mi nie pomoże. Ale kto inny może zrozumieć ból kobiety, która straciła upragnione, wyczekiwane dziecko ?