reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Alla cudowne weści przyniosłaś bardzo się cieszę że z Twoim chłopczykiem wszystko dobrze.
Also będę trzymała kciuki za poniedziałek
Wróbelku do Sylwestra juz naprawdę niedługo
Aga IR szkoda że taka fajna imprezka cie ominie ale jak nie można latac to nie mozna:-):-):-)
Ozanke witam cie wśród aniołkowych mam. Wiem że jest ci bardzo ciężko. Dobrze trafiłaś tutaj każda z nas przeszła ten sam koszmar. Zostań z nami i pisz do nas jak najwięcej bo to napradę pomaga. Daj sobie troszke czasu na żałobę na płacz bez tego sie nieda, a potem z biegiem czasu i dla Ciebie wyjdzie słoneczko zobaczysz.

Wszystkie Was witam w sobote dzisiaj zacznę gotować na święta. Spróbuję zrobic bigos - to mój pierwszy raz. Macie jakieś pomysły na to co z nim zrobic żeby był najlepszy??
 
reklama
ozkane...niestety na nasze smutki niewiele pomaga, ból zawsze zostanie choć mniejszy z czasem bedzie i strach....a potem jak odczekasz, wypłaczesz sie troszkę bedzie lepiej, zaczniesz staranka i nowy ktos zamieszka pod twoim serduszkiem...ja mimo, że jestem w 13tc nadal czasem mysle co by było gdyby, jaki by ten ktos był...nic mi go w sercu nie zastapi...

ago a co do bigosu to proponuje dodać winka czerwonego :-), dobre grzyby...

ja nic nie gotuję :-( musialabym to robic w nocy bo wdzień mnie zapachy dobijają
 
Poroniłam w 5 tyg. ciąży, ale nie chce się rozczulać nad sobą chcę znów starac sie o dziecko i znów ciesyzć sie maleństwem. To była moja pierwsza ciąza, staraliśmy sie pięc miesięcy.

Chciłam zapytać czy któraś z Was miała robione po poronieniu badanie histopatologiczne i po co sie je wykonuje.

W moim jajniku jest pęchezyk ok 18 mm niepekniety, przez co boli mnie jajnik , lekarz powiedział, ze on powinien zaginąć samoistnie, ale ja sie martwię.

Lekarz kazał wstrzymać sie ze starankami około 3 miesięcy i do następnej miesiączki żadnych przytulanek, ciekawe kiedy @ sie pojawi.

Proszę poradźcie coś
 
Ostatnia edycja:
czesc pysiu, strasznie mi przykro, że tu do nas trafiłaś
Badania histo-pat zazwyczaj niczego nie dowodzą.
Jeśli moge sie tylko zapytac, to czy poroniłas samoistnie czy miałas łyzeczkowanie?
Jesli samoistnie to nie musisz tak długo czekac bo macica sama szybko sie obkurczy i dostaniesz @ w terminie normalnym-poronienie to 1-szy dzień cyklu
Zapytaj ginka o badania po poronieniu albo poczytaj wątek o tym tytule
Trzymaj się
 
czesc pysiu, strasznie mi przykro, że tu do nas trafiłaś
Badania histo-pat zazwyczaj niczego nie dowodzą.
Jeśli moge sie tylko zapytac, to czy poroniłas samoistnie czy miałas łyzeczkowanie?
Jesli samoistnie to nie musisz tak długo czekac bo macica sama szybko sie obkurczy i dostaniesz @ w terminie normalnym-poronienie to 1-szy dzień cyklu
Zapytaj ginka o badania po poronieniu albo poczytaj wątek o tym tytule
Trzymaj się

Pixellko miałam łyzeczkowanie, ale chyba nie potrafię jeszcze o tym mówić......
Martwi mnie teraz ten pęchęzyk prawie 2 cm- wy w jajniku przez co boli mnie jajnik.
Próbuję odganiać myśli o maleństwie, bo inaczej chyba sie załamię, to mnie przerasta, napewno wiesz o czym mówię.....

Pixellko na karcie informacyjnejjest napisane łyzeczkowanie ale zabieg miałam około południa a bardzo silne krwawienie z samego rana aż do zabiegu, ja juz sama nie wiem
 
Ostatnia edycja:
Pixellko miałam łyzeczkowanie, ale chyba nie potrafię jeszcze o tym mówić......
Martwi mnie teraz ten pęchęzyk prawie 2 cm- wy w jajniku przez co boli mnie jajnik.
Próbuję odganiać myśli o maleństwie, bo inaczej chyba sie załamię, to mnie przerasta, napewno wiesz o czym mówię.....

Pysiu, ja po łyżeczkowaniu zaszłam w ciażę po 2@ po zabiegu i jak widzisz trzymamy sie jakos w dwupaku do dziś.
Ech a z tym pecherzykiem to nie wiem, 20 mm to taki jakby owulacyjny więc może faktycznie sie wchłonie, czy lekarz ci kazał przyjsc na jakieś usg? ja byłam po 1-szej @ a dostałam ja po 28 dniach...
 
Witajcie,
Dziękuję za słowa wsparcia. Kolejny dzień a mnie znów nijak. Popłakać spokojnie nie mogę, bo jestem u mamy i ona mnie kontroluje. Za tydzień wracamy z córeczką do Turcji do męża więc pewnie wtedy naprawdę się rozkleję. I tego się właśnie boję najbardziej.
Powiedzcie mi kochane czego mogę się spodziewać. Miałam łyżeczkowanie. Nic mnie nie boli, krwawienie też mam niewielkie, ale co z obkurczeniem macicy? Wiem wiele pytań, ale nie dają mi one spokoju.
Pozdrawiam ciepło i miłego dnia życzę
 
Pysiu, ja po łyżeczkowaniu zaszłam w ciażę po 2@ po zabiegu i jak widzisz trzymamy sie jakos w dwupaku do dziś.
Ech a z tym pecherzykiem to nie wiem, 20 mm to taki jakby owulacyjny więc może faktycznie sie wchłonie, czy lekarz ci kazał przyjsc na jakieś usg? ja byłam po 1-szej @ a dostałam ja po 28 dniach...

tak wspominał, żeby przyjść sprawdzić czy wszystko oki.
 
Witajcie drogie dziewczynki.
Dziękuje za to że jesteście. Za wszelkie słowa otuchy. Za to że pamiętacie o mnie, że tak dzielnie wspieracie. Czytałam Was co dzień. Lecz ból był tak ogromny że nie pozwalał mi normalnie funkcjonować. Dziś w nocy nastąpił przełom. Za sprawą mojego doktora. Czy On zdaje sobie sprawe jakim wspaniałym jest człowiekiem??? Wiadomość od naszego ginka zmieniła u mnie wszystko o 360 st. Mi i mężowi znów zachciało się walczyć. Choć nikt nie powiedział że droga będzie łatwa czy zakończona happy endem. Nikt nam tego nie zagwarantuje ale mówi że "nie wolno się poddawać" Więc i my się nie poddamy.
Wiem że nie raz jeszcze zapłaczę, wiem że nie raz jeszcze będę się pytać dlaczego? Przecież dziecko żyło? Rosło? Lecz nasz upór z mezem i wsparcie jakie otrzymujemy od jakże dalekich a "bliskich" naszym sercom ludzi daje nam wiarę.
Wszystko rozumiem, że widocznie musiało się tak stać. Ale nie umiem tego pojąć.
Pożyjemy zobaczymy. Będziemy walczyć. Co z tej walki przyjdzie nam zabrać okaże się.

Magie świąt w tym roku nam zabrano. Lecz jak pisałam jakiś Boski plan w tym jest. Nie próbuję Go pojąc bo jestem za malutka by zrozumieć.

Cieszę się z Waszych szczęść. Pixelko, allaa, Andzi - wspaniałe wieści odnośnie Waszych szkarbów w brzuszku.

Nie będę się wymądrzać i wszystkich wymieniać.. tych od których dostałam całą skrzynkę esków, czy PM. Dziękuje Wam wszystkim i każdej z osobna. Dziękuje.. dziękuje, dziękuje.
 
reklama
Pysia. Ozkane, MadzikT witacjcie wśród Aniołkowych mam. Przykro że na święta los dał nam taki smutny prezent. Trudno jak pisałam zrozumieć Boski plan. Ale my nie jestesmy po to by Go zrozumieć..Życie nie raz jeszcze da nam kłody pod nogi. My musimy nauczyć się wstać.. podnieść i zyć dalej. Dla siebie, dla meża, dla dzieci jeśli takowe posiadamy. Ból mogę powiedzieć z własnego doświadczenia że nie zmaleje. Będzie na zawsze w naszym sercu. Tylko My nauczymy się z nim żyć. Z czasem przyjdzie nawet moment w którym zaczniemy się znów śmiać. Wtedy będzie to znak że powoli wszystko zaczyna wracać do normy.
Jeśli chodzi o chęc znowu bycia matką. Każda z nas wie najlepiej kiedy jest gotowa by znów nosić dziecko pod sercem. Jedne nawet nie czekają do pierwszej @.. inne czekają rok. Nic nie da nam gwarancji że im dłużej tym bezpieczniej!
Jak dla mnie najważniejsze są badania. By móc powiedzieć z czystym sercem tak jak ja..po kolejnej stracie że ZROBILIŚMY JAKO LUDZIE wszystko co w naszej mocy...
Lekarze głównie mówią że poczekać trzy pełne cykle. Ale to czy my jesteśmy na to gotowe zależy nie tylko od stanu naszego organizmu tylko od stanu naszej psychiki. Stąd.. odczekajcie, poróbcie badania a gdy będziecie miały znów siłę walczyć.. WALCZCIE!
 
Do góry