Witaski dziewczynki...
od rana łubu dubu w domku moim
Ale już nie narzekam.. Sama chciałam to mam!
A u mnie wszystko było.. panele.. ale wszystko do zmiany.. bo to juz kolor nie ten
bo się inne podobają
bo coś innego sobie wymyśliłam... Mąż również więc panele "stare" idą do zdarcia.
A mi się nic nie chce. Ale póki co nic nie robię tylko czekam na rozwój wypadków.
Also Alu jak nic zdrówka Wam życzę. Niech te krople przyniosa Wam ulgę. I niech te choróbska się wreszcie skończą. Nie czas i pora na choroby!
Madziu (modroklejka) ehhh mówisz że fura już stoi zaparkowana w domku... fiu fiu fiu... normalnie szalejecie
A wiesz.. walcz na imieniem!! Hihihihihi Nie daj się!Wkońcu masz przewagę ;-)
Marzenko a możesz po prostu jak się zagubi rachunek. Podać swoje dane. A oni wystawią Ci duplikat. Nic się nie dzieje. Ja nie raz płaciłam rachunki a rachunki leżały w domku. Bez problemu kasę przyjmują. Wkońcu dochodzą do wniosku że chyba nikt za nikogo rachunku płacić nie będzie
Więc mówię Ci załatw sobie to na spokojnie.
Doka tak to jest z tymi chorobami. Jak ich nie ma.. jest święty spokój. A jak przylezą to jedna za drugą. Również życzę zdrówka. I naprawdę współczuję Ci postawy męża. Nie wyobrażam sobie u mnie takiej sytuacji. Tulę Cię mocno i pragnę by mąż zrozumiał że źle postępuje.
Olcia15 witaski jak u Ciebie?
Pyzuniagaj - ja raz miałam ochotę na remnot raz nie. Ale wkońcu jak nie miałam już. To mąż zadecydował że jak się tyle ogadałam to niech już tak będzie.. Więc decyzja zapadła. A na święta i tak idziemy do rodziny.. raz tu raz tu. Więc całe święta nas w domku nie ma.
Szafirku więc gratuluje tej nieszczęsnej @! Ale jak się juz zaczeła to niech się skończy by na 19 było już o niej tylko wspomnienie.
Całuski dla Was.. życze miłego dnia