Anasta07
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Listopad 2020
- Postów
- 12 197
Jak najbardziej w normieMożecie rzucić okiem na te wyniki - APTT i INR czy są w porządku. Niby sie w normach mieszczą. Robilam po raz pierwszy, wizyta u lekarza za tydzień.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Jak najbardziej w normieMożecie rzucić okiem na te wyniki - APTT i INR czy są w porządku. Niby sie w normach mieszczą. Robilam po raz pierwszy, wizyta u lekarza za tydzień.
Hejo Strach chyba nigdy nie minie. No może koło 20tc jak będziesz już czuła ruchu maluszka Będzie dobrzeHej Dziewczyny podczytuje Was troche, choć aktywna jestem na forum kto po in vitro. Jestem obecnie w 5w5t mojej 3 ciazy. 2 pierwsze ciaze poronilam zanim pojawiło się serduszko, natomiast dzis bylam na usg i pierwszy raz w życiu widzialam pulsujący punkcik ❤ wszystko jest dobrze, ale ja nie umiem radzić sobie ze stresem... jak nie bać się kolejnej straty? Jak sobie radzicie? Niby zaczynam wierzyć, że będzie dobrze I zaczynam pozwalać sobie na radość, ale z tyłu głowy cały czas jest strach... doradźcie jak sobie z nim radzić...
dziękuję Ci bardzo za odpowiedź to dla mnie zupełnie nowe badania.Jak najbardziej w normie
Hej Dziewczyny podczytuje Was troche, choć aktywna jestem na forum kto po in vitro. Jestem obecnie w 5w5t mojej 3 ciazy. 2 pierwsze ciaze poronilam zanim pojawiło się serduszko, natomiast dzis bylam na usg i pierwszy raz w życiu widzialam pulsujący punkcik ❤ wszystko jest dobrze, ale ja nie umiem radzić sobie ze stresem... jak nie bać się kolejnej straty? Jak sobie radzicie? Niby zaczynam wierzyć, że będzie dobrze I zaczynam pozwalać sobie na radość, ale z tyłu głowy cały czas jest strach... doradźcie jak sobie z nim radzić...
Tez myslalam o psychologu i chyba to wcale nie jest źle wyjścieJa straciłam w tamtym roku dwie ciąże. Pierwsza w 19 tyg. A druga bliźniacza w 11 tyg. Mam już 6 letnią córkę i teraz jestem w 10tc. Również się boje, ale z każdą wizyta, z każdym tygodniem czuje się pewniej. Na mnie zbawiennie działa praca, bo mimo że nikt nie wie o ciąży to jestem wśród ludzi i mam zajęta głowę. Ja sobie powiedziałam że jeśli bardzo będę się stresować to będę chodzić na częstsze wizyty i zapisze się do psychologa. I to też jest jakieś wyjście. Ale no póki co daje radę. Najgorszy jest dla mnie dzień wizyty, trzęsę się dosłownie. Strach jest i będzie ale wierzę że z każdym tygodniem będzie mniejszy. Jak już będzie czuć ruchy też będzie większy spokój.
To jest bardzo dobre wyjście ja jestem cały czas w trakcie terapii i szczerze mówiąc nie wiem jak prowadziłabym sobie bez tego, bo za mną dość traumatyczne przeżycia. Mi to bardzo pomogło i pomaga. Wiadomo, nie jest idealnie i różne dni się zdarzają, ale moja terapeutka pomogła mi trochę zmienić myślenie i docenić siebieTez myslalam o psychologu i chyba to wcale nie jest źle wyjście
bardzo dobre wyjście. Ja do teraz nie wiem jak się pozbieram sama, ale też rozważałam psychologa. Po to są ci ludzie, żeby pomóc.Tez myslalam o psychologu i chyba to wcale nie jest źle wyjście
przykro mi A jaki to etap ciąży?cześć dziewczyny, mnie tu dawno nie było.. nie wiem czy ktoś ze znajomych nicków jeszcze sie tu pojawia.
do sedna, historia lubi sie powtarzać.. starając sie o rodzeństwo dla naszego bombla zaszłam w ciąże i właśnie ją trace
ne wiem co jest ze mną nie tak, może to przez to że karmie, hormony, może cukier? siedze i myśle jest mi tak przykro.