reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Rozumiem też Wasze rozterki - starać się, czy nie. Po poronieniu rzuciłam się w wir załatwiania szkoleń i innych. I co się okazało? Nie wysłałam jednego wniosku (jak to możliwe?! ), drugie szkolenie ma być wtedy, kiedy akurat przeprowadzamy się, więc odpada. I ja poczułam taką ulgę...że to znak od losu, że mamy się starać. Że reszta poczeka ;) więc od lutego działamy - może z @Hopeful_11 będziemy razem na listopadowych czy grudniowych mamach :)
mam nadzieje, ze tez do Was dołączę 😁 odliczam juz do kolejnego okresu 😂pierwszy raz sie nie moge doczekać..mam nadzieje, ze 3.5 mca to odpowiednia przerwa 🙏 ⏳
 
reklama
Myślałam o diecie pudełkowej na początek, żeby wyczuć o co chodzi, ale ja dodatkowo potrzebuje bez glutenu i mam wysoki zły cholesterol. Na razie gdzie patrzę to diety z niskim IG mają gluten.
Cholesterol zbijesz codziennym ruchem.. Niech to bedzie 20 minut - ale systematycznie.
Ja w mc zbilam z 288! Do 117....( mowie o samym ldl !!!), spadly tez grozne triojglic. a hdl w gore
- min 20 minut ruchu codziennie ( rowerek, szybszy spacer), w weekend dluzej...powtarzalam sobie, ze kazda minuta zabija triglic. 😂
- zero smazonego w domu ( zdazalo sie na miescie ale w domu unikalam)
- dodawalam sobie olej z ostropestu do potraw, nawet jak kanapka z rukola/szpinakiem to sobie lałam pare kropel.
- starałam sie jesc mniej slodyczy a jezeli juz musialam to zwracalam uwage aby nie bylo oleju palmowego ( nie jest to wcale takie proste :/ )
- jadlam suple z czerwonego ryzu ( i to na bank pomoglo bo znam wiele osob ktorym wspomaga spadek...)
Mimo, ze mialam wpadki bo 2 razy wpadł mak to i tak wyniki sie polepszyły i na tym nie kończe.
 
Trzymam kciuki żeby wszystko poszło po twojej myśli

O tej teściowej to już chyba kiedyś pisalas, co za kobieta. Mi moja w pierwszej ciąży też powiedziała, że do 3 miesiaca to nie ma się co chwalić bo może nic z tego nie wyjść. A jak drugą ciążę poroniłam w 5 miesiącu to stwierdziła że ona też poroniła i nie mam co płakać bo jestem młodą, poza tym mam już jedno dziecko. Myślałam że jej walne. O bliźniakach nie wiedziała i do teraz nie wie. I bardzo się z tego cieszę, bo pewnie usłyszałabym że to moja wina

O tej mojej ciąży co ja straciłam w 5 miesiącu też większą część osób wiedziała bo co złego może się stać po 3 miesiącu, takie naiwne myślenie miałam. Choć według statystyk po 12 tyg. Ciąży ryzyko utraty jej wynosi zaledwie 2 %. Mi też ludzie dali dużo wsparcia, dowiedziałam się też że nie jestem sama, bo nie ma praktycznie żadnej osoby z mojego otoczenia co nie ma poronienia za sobą. Ale wkurza mnie jak niekiedy ludzie mówią do mnie: oby ten rok był lepszy dla was bo taka tragedia was spotkała i ten ich współczujący wzrok. Od.momentu tego poronienia wszyscy mnie żałują, nie ma innego tematu tylko ten. Mówię im że stała się tragedią ale inni mają gorzej i nie chce już na ten temat rozmawiac. Wczoraj od sasiadki usłyszałam ze bardzo szybko się pozbierałam, nawet za szybko. Czemu wszystkim przychodzi tak łatwo ocenianie ? Nie wiedzą że na.zewntarz jestem uśmiechnięta a w środku to we mnie dalej siedzi.
Jezuuu ...mam to samoooo...ludzie mysla, ze sobie zyly powinnam chyba sama wygryzac, rzucac sie pod pociag itp...
We mnie tez dalej to siedzi ale nie chce wpasc w depresje, chce juz wyjsc z domu i sie usmiechac...
Nie wiem z czym oni maja problem...kazdy przechodzi na swoj sposób i nie kazdy ma mozliwosc w filmowy sposob zaszyc sie na pol roku. Musze pracowac i zarabiać i być silna dla przyszlego dziecka 💪
 
Ja tez mam wrażenie, że obecność na tym forum, dzielenie się swoimi przemyśleniami i czytanie Waszych historii bardzo mi pomogło przejść przez ten okres <3
Po pierwszym poronieniu doszłam psychicznie do siebie szybciej niż fizycznie. Ale to drugie było już takim ciosem, pewnie przez to, że nie mam dzieci i pojawiła się myśl, że może nigdy nie będę ich mieć. No ale nic, póki co skupiam się na badaniach i zobaczymy jak się to życie ułoży :)
My się z mężem śmiejemy, że narazie się nie staramy tylko ćwiczymy :D
 
Też mam oba mthr hetero, pai i jeszcze czynnik V ale gin powiedział, że to nie ma wpływu. Jak @marsi89 pisze też acarad i heparyna w kolejnej ciąży ale bardziej profilaktycznie. Jutro idę do hematologa na konsultację, zobaczymy co powie.
Daj koniecznie znać! Ja też mam mthfr, pai i jeszcze ciut za niskie bialko s- zapowiedziana heparyna od pozytywnego testu, acard już biore
Znam i rozumiem doskonale Twoje podejście...ja w pierwszej mialam puste jajo ale zanim sie dowiedziałam bardzo sie cieszyłam..miałam rezerwe bo wiedzialam, ze czesto sa poronienia ale juz ogladalam te dzienniki do prowadzenia ciąży, posciagalam apki i plany kiedy powiem rodzinie...ok 8 tc bylo jasne, ze nic z tego nie bedzie.
Szybko zaszlam w kolejna i straciłam ja w 5 mcu! ( za pozno zdiagnozowana niewydolnosc szyjki + ureaplazma ) - caly czas bylam w panice przez te 5 mcy, nic nie planowalam, NIC nie kupilam bo cały czas sie balam i w sumie jakbym wykrakała :(
Minęły prawie 3 mce, w kolejnym chcemy sie starać i chyba nigdy nie przegladalam tylu stron z ciuszkami, wozkami, mebelkami... Boje sie i wiem, ze do tego 5 mca bede bardzo ostrozna ale bardzo chce móc sie tym wszystkim cieszyc tak jak inne kobiety...chce pierwszy raz wybierać te wozki i ciuszki :(
My w pierwszej ciazy już byliśmy ogladac wózki, foteliki... kurde to był 25 tydzień wiec już był czas na to. Miałam ten pamiętnik ciazy i teraz jak o nim myślę, to łzy napływają do oczu 😔 mialam z tyłu głowy, że odetchnę jak dziecko się urodzi, ale jednak dużo było tej beztroski i radości. Boje się że to akurat już sobie odeszło bezpowrotnie i jednak ten strach pozostał...
Beta 447, w usg czysto 🤷‍♀️
Może zrobią łyżeczķowanie bo endometrium za grube (5mm) i tam jakaś resztka może siedzi
Oby to pomogło! Trzymam mocno kciuki!
Cholesterol zbijesz codziennym ruchem.. Niech to bedzie 20 minut - ale systematycznie.
Ja w mc zbilam z 288! Do 117....( mowie o samym ldl !!!), spadly tez grozne triojglic. a hdl w gore
- min 20 minut ruchu codziennie ( rowerek, szybszy spacer), w weekend dluzej...powtarzalam sobie, ze kazda minuta zabija triglic. 😂
- zero smazonego w domu ( zdazalo sie na miescie ale w domu unikalam)
- dodawalam sobie olej z ostropestu do potraw, nawet jak kanapka z rukola/szpinakiem to sobie lałam pare kropel.
- starałam sie jesc mniej slodyczy a jezeli juz musialam to zwracalam uwage aby nie bylo oleju palmowego ( nie jest to wcale takie proste :/ )
- jadlam suple z czerwonego ryzu ( i to na bank pomoglo bo znam wiele osob ktorym wspomaga spadek...)
Mimo, ze mialam wpadki bo 2 razy wpadł mak to i tak wyniki sie polepszyły i na tym nie kończe.
Ja też zabrałam się za dietę. Ogolnie wyniki ok, ale trochę niska ferrytyna. Ograniczyłam herbatę, kawy i herbaty nie łącze z posiłkami. Pije sok z kiszonych burakow, jem warzywka i mam nadzieję, że wyjdzie mi to na zdrowie 🙂 troche mialam atrakcji w tym roku, cc, lyzeczkowanie, wyrwanie osemki, jeszcze druga osemka w kolejce. No i do tego stres przez duża część roku. Teraz stawiam na regenerację 🙂
 
reklama
@sadness35 metformine nie dostanę (przynajmniej nie od tego lekarza), zamówiłam dietę pudełkowa od środy ;)
Cholesterol zbijesz codziennym ruchem.. Niech to bedzie 20 minut - ale systematycznie.
Ja w mc zbilam z 288! Do 117....( mowie o samym ldl !!!), spadly tez grozne triojglic. a hdl w gore
- min 20 minut ruchu codziennie ( rowerek, szybszy spacer), w weekend dluzej...powtarzalam sobie, ze kazda minuta zabija triglic. [emoji23]
- zero smazonego w domu ( zdazalo sie na miescie ale w domu unikalam)
- dodawalam sobie olej z ostropestu do potraw, nawet jak kanapka z rukola/szpinakiem to sobie lałam pare kropel.
- starałam sie jesc mniej slodyczy a jezeli juz musialam to zwracalam uwage aby nie bylo oleju palmowego ( nie jest to wcale takie proste :/ )
- jadlam suple z czerwonego ryzu ( i to na bank pomoglo bo znam wiele osob ktorym wspomaga spadek...)
Mimo, ze mialam wpadki bo 2 razy wpadł mak to i tak wyniki sie polepszyły i na tym nie kończe.
Dziękuję, to motywujące. Na razie widzę 1000 "ale". Właśnie dzwoniłam na basen, chciałam się zapisać na 2x w tygodniu w tym samym czasie zajęcia dla dzieci i dla dorosłych. Nie udało się, na razie zapisałam samo dziecko. Niech zrzuca za mnie ten cholesterol ;) Ja niestety także mam za dużo zlego i za dużo trójglicerydów a dobrego niezbyt wiele.
 
Do góry