reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cześć dziewczyny, ja się chwile nie odzywałam, bo ostatnie 2 tygodnie, to była dla mnie jakas totalna masakra. 26 października test pozytywny i beta 49, progesteron 30. Był spokój i radosc, ale tylko do końca dnia kiedy to dostałam plamienia. Kolejnego dnia wizyta u gin- oczywiście nic nie widać bo to 3 dni przed terminem miesiaczki, ale info ze może być dobrze ale może też być biochemiczna, pozamacixzna i nie wiadomo co jeszcze. Po 48 godzinach beta 56. Po kolejnych 24h- 59. Ja po prostu czekałam na okres, z nadzieją ze to biochem a nie pozamaciczna. Tak strasznie się balam, że sobie nie wyobrażacie. Jeszcze Po moich wszystkich przejściach. Od terminu miesiaczki plamienia ustały a beta zaczęła przyrastać o 100%, prawidłowo. Chodziłam na regularne usg, żeby zobrazować szybko pęcherzyk gdyby miał się pojawić np w jajowodzie. W poniedziałek lekarka uwidoczniła pęcherzyk w macicy, o 3 dni młodszy niż wynika z terminu miesiaczki, ale okrągły, wygląda prawidłowo. Oczywiście wiem ze to może być puste jajo, albo po prostu i tak ta ciaza się nie rozwinie prawidłowo, ale powiem Wam ze dziwne to jest dla mnie. Póki co najbardziej się cieszę że to nie pozamaciczna... A co do reszty to staram się o tym wszystkim nie myśleć, na ile to możliwe i czekam.
Równocześnie witam wszystkie nowe dziewczyny. Życzę Wam i sobie dużo siły 😘
 
reklama
Zaczęłam robić od pierwszych dni normalnego cyklu po poronieniu, lekarz powiedział, że nie ma co robić badań po jednym poronieniu, że się zdarza ale ja nie należę do cierpliwych osób. Twój lekarz ma rację, jesli chodzi o badania hormonów zaraz po poronieniu to wyniki mogą być zwariowane.
U mnie niestety to drugie poronienie, pierwsze w styczniu tego roku ( tak fajnie zaczęłam rok) teraz drugie, które skończyło się zabiegiem. Ja uważam, że to nie przypadek i musi być jakaś przyczyna, wręcz podpowiada mi to kobieca intuicja. Ogólnie jestem okazem zdrowi dlatego w życiu bym się nie spodziewała, że będę miała takie problemy.
 
Hej dziewczyny,
Opiszę swoją sytuację.
W styczniu 2021 bylam w ciazy jak się potem okazało ciąża biochemiczna. Nie zlecono mi żadnych badań. Zajęliśmy się z mężem innymi rzeczami i odłożyliśmy starania się o dziecko na przyszłość. W czerwcu 2021r. trafiłam do ginekologa ponieważ podejrzewałam infekcje, od razu opisałam mój problem z ciążą, lekarz zrobił posiew wyszły mi dwie bakterie : streptococcus agalactiae i klebsiella pneumoniae. Dostałam cipronex I dalacin. Lekarz wysłał mnie też na hsg. Mąż dostal tylko cipronex. Po wybraniu leków i hsg we wrześniu pierwszy cykl starań i ciąża. Od początku bardzo bolało mnie podbrzusze, mialam plamienia. Trafiłam do lekarza, który stwierdził, że ciąża rozwija się prawidłowo, jedynie tsh podwyzszone. Dostałam duphaston 3x1, euthyrox 25, witaminy, kwas foliowy i urosept z racji tego że w moczu wyszły bakterie i krew. Ciągle mialam wrażenie, ze coś jest nie tak.. ciągle mialam pieczeń w pochwie...w końcu zaczęłam krwawić i trafiłam do szpitala gdzie zrobiono usg, dziecko żyło. Następnego dnia dostałam uplawow kolor żółto zielony, po usg wyszło ze ciąża obumarla, to był 9 tyg. Mój lekarz jest ordynatorem szpitala, ogólnie ma świetne opinie, wiele koleżanek do niego chodzi. Widząc Mój stan psychiczny tego samego dnia mialam zabieg łyżeczkowania...jestem tydzień po, mialam dwa dni krwawienia a teraz plamienie. Przepraszam, że takie wypracowanie ale może któraś dziewczyna miala podobnie. Jestem załamana
Ja w ciąży która też poroniłam miałam te bakterie co ty: kliebsiella, streptoccocus i jeszcze jakaś jedna plus grzyby candida. Poroniłam przez wyrostek robaczkowy i stan zapalny tym spowodowany ale właśnie po cewnikowaniu w szpitalu zaczęło się u mnie pieczenie, upławy itp. także też to może być przyczyną.
Tak sobie myślę tylko, czy badanie histopat cokolwiek wykaże? Chyba tylko potwierdzi obecność kosmówki, tkanek płodu, wykluczy np zaśniad groniasty?
I to chyba standardowe badanie po łyżeczkowaniu. Jeśli się mylę to proszę napiszcie, mówię tylko jak było u mnie :)
Przed zabiegiem zgłosiłam, ze decydujemy się na genetykę, wówczas część tkanek musi trafić do soli fizjo, a nie formaliny.
Ogólnie histopatologia po łyżeczkowaniu nic nie wnosi ale u mnie wniosła bo potwierdziła stan zaplany łożyska i błon płodowych. Także czasem coś wnosi.
Mam pytanie do Dziewczyn będących ponownie szczęśliwie w ciąży, po jakim czasie zaczelyscie starania i się udało?
Potrzebuję trochę dobrych wieści od Was w tej całej kiepskiej sytuacji😊
Ja W pierwsza ciążę szczęśliwie donoszona zaszłam w pierwszym cyklu, w drugą ciążę zaszłam w 3 cyklu. Poroniłam ja i lekarz kazał odczekać 3 miesiące, zaszłam w kolejną ciążę w 2 cyklu starań. Tak stwierdzam że nie sztuką jest zajść a donosić 😥
Cześć dziewczyny, ja się chwile nie odzywałam, bo ostatnie 2 tygodnie, to była dla mnie jakas totalna masakra. 26 października test pozytywny i beta 49, progesteron 30. Był spokój i radosc, ale tylko do końca dnia kiedy to dostałam plamienia. Kolejnego dnia wizyta u gin- oczywiście nic nie widać bo to 3 dni przed terminem miesiaczki, ale info ze może być dobrze ale może też być biochemiczna, pozamacixzna i nie wiadomo co jeszcze. Po 48 godzinach beta 56. Po kolejnych 24h- 59. Ja po prostu czekałam na okres, z nadzieją ze to biochem a nie pozamaciczna. Tak strasznie się balam, że sobie nie wyobrażacie. Jeszcze Po moich wszystkich przejściach. Od terminu miesiaczki plamienia ustały a beta zaczęła przyrastać o 100%, prawidłowo. Chodziłam na regularne usg, żeby zobrazować szybko pęcherzyk gdyby miał się pojawić np w jajowodzie. W poniedziałek lekarka uwidoczniła pęcherzyk w macicy, o 3 dni młodszy niż wynika z terminu miesiaczki, ale okrągły, wygląda prawidłowo. Oczywiście wiem ze to może być puste jajo, albo po prostu i tak ta ciaza się nie rozwinie prawidłowo, ale powiem Wam ze dziwne to jest dla mnie. Póki co najbardziej się cieszę że to nie pozamaciczna... A co do reszty to staram się o tym wszystkim nie myśleć, na ile to możliwe i czekam.
Równocześnie witam wszystkie nowe dziewczyny. Życzę Wam i sobie dużo siły 😘
Kochana trzymam mocno kciuki. Dawaj znać co i jak i głowa do góry
 
A mogłabyś mi podpowiedzieć jakie dokładnie to są badania bo jestem zielona w tym temacie. Rozumiem, że robi się je z krwi ?
przeciwciała antykardiolipinowe Igg i IGm
przeciwciała przeciw ß2-glikoproteinie Igg i Igm
Antykoagulant tocznia
To są te trzy które diagnozują zespół.
Są to badania z krwi. Ja robiłam w synevo tylko że sporo kosztowało bo prawie 500 zł. :(
 
przeciwciała antykardiolipinowe Igg i IGm
przeciwciała przeciw ß2-glikoproteinie Igg i Igm
Antykoagulant tocznia
To są te trzy które diagnozują zespół.
Są to badania z krwi. Ja robiłam w synevo tylko że sporo kosztowało bo prawie 500 zł. :(
Dziękuję bardzo za odpowiedź, a wykonywałaś jeszcze jakieś właśnie w tym czasie do 6 tyg po poronieniu? Wizytę mam dopiero 15 grudnia u lekarza, po pierwszej miesiaczce...I boje się, że będzie już za późno na te badania
 
Nie ma za f
Dziękuję bardzo za odpowiedź, a wykonywałaś jeszcze jakieś właśnie w tym czasie do 6 tyg po poronieniu? Wizytę mam dopiero 15 grudnia u lekarza, po pierwszej miesiaczce...I boje się, że będzie już za późno na te badania
Nie ma za co :)
Tak wykonywałam do 6 tygodni, wynik był troszkę niejasny ponieważ jeden ze wskaźników był delikatnie podwyższony co mogło by świadczyć o zespole. Moja gin kazała mi to potem powtórzyć po 12 tygodniach i już nic nie wyszło. Po kolejnym poronieniu równiez zbadałam ale tylko ten jeden wskaźnik i już nic nie wyszło więc wykluczyła u mnie zespół antyfosfolipidowy.
 
przeciwciała antykardiolipinowe Igg i IGm
przeciwciała przeciw ß2-glikoproteinie Igg i Igm
Antykoagulant tocznia
To są te trzy które diagnozują zespół.
Są to badania z krwi. Ja robiłam w synevo tylko że sporo kosztowało bo prawie 500 zł. :(
W alabie podobna kwota, wszystkie te badania tanie nie sa, jak się uzbiera kilka to już kwota w tysiacach się robi. Może część da się zrobić w ramach nfz ale nie wiem jak to załatwić.
 
reklama
W alabie podobna kwota, wszystkie te badania tanie nie sa, jak się uzbiera kilka to już kwota w tysiacach się robi. Może część da się zrobić w ramach nfz ale nie wiem jak to załatwić.
To prawda. Myślę że jakbym miała coś załatwiać na NFZ to do dziś bym czekała i się bujała. Ale zdaje sobie sprawę że wiele osób po prostu nie stać na takie badania. My akurat dysponowaliśmy gotówką więc robiłam co się dało.
 
Do góry