Wiesz co, to chyba miałam w niedzielę taki gorszy dzień i mnie takie myśli złapały, bo teraz jest już lepiej. Oczywiście wciąż jestem dużo bardziej ostrożna, ale staram się już tak nie myśleć o wszystkim obsesyjnie. Wczoraj miałam przez pół dnia takie konkretne mdłości, to już w ogóle mi się humor poprawił
Ogólnie myślę o tym, że nie mam żadnych plamień ani skurczy, że jak brzuch zaboli to tylko na chwilę, no i że te moje 2 poprzednie straty nie były ze sobą powiązane (też mi to gin ostatnio powiedział), a teraz już jestem obstawiona lekami.
Staram się myśleć pozytywnie, tylko chyba najbardziej chciałabym być nastawiona obojętnie, bo ja jak to ja - już sobie wyobrażam, jak to będzie pięknie w święta, jak wszystkim powiemy...