marsi89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2015
- Postów
- 4 841
Dzisiaj w ogole trafiłam na artykuł o poronieniu. I była wypowiedź dziewczyny, która była w ciąży równocześnie ze swoją przyjaciółką (tydzień różnicy). I ona poroniła a przyjaciółki ciąża dalej trwała. I ta dziewczyna za każdym razem jak jej przyjaciółka szła na USG życzyła jej w myślach żeby poroniła, albo żeby stało się coś złego. Ja pamiętam że jak poronilam to moja znajoma też mniej więcej była na tym samym etapie ciąży co ja. Na szczęście nie rozmawialysmy ze sobą praktycznie w ogóle ale ona kilka razy dziennie wrzucala na Facebooka zdjęcia brzucha, pisała jak się czuje...normalnie jakby jakąś celebrytka była. Nie życzyłam jej źle ale pytałam sama siebie dlaczego mnie, która dbała o siebie, nie paliła, nie piła to spotkało a taka niby znajoma jak miała ochotę (tak w ciąży też!) Zapaliła, lampkę wina wypiła i ma dwójkę donoszonych zdrowych dzieci. Usunęłam ja ze znajomych bo miałam dość jej wpisów.
A wracając do artykułu, psycholog wypowiadał się że najlepiej ograniczyć kontakt z taką osobą na jakiś czas i dać sobie czas na przeżycie żałoby. Mówił że boli nas ciąża innej osoby ale gdy ta osoba rodzi już dziecko to ten ból zmniejsza się, zaczynamy to akceptować. Wyjaśniał, że nawet gdyby wszystkie osoby na świecie potraciły dzieci to wcale nie byloby nam lepiej bo my tęsknimy nie za czyimś dzieckiem tylko za naszym, to nasze dziecko opłakujemy. A dodatkową tragedia kogoś innego, uswiadamia nas, że to dzieje się często i jest strach o kolejną ciążę. I tu się zgadzam. Bo ja dopóki mnie to nie spotkało myślałam, że zdarza się rzadko a teraz jednak widzę że często. I kiedyś była bardziej spokojniejsza w ciąży a teraz lekki stresik jest.
Jednak jak twierdzi ekspert jest wiele szczęśliwych zakończeń ciąż a to daje nadzieję że i nam się uda. I to jest prawda. Ja myślałam że będę smutna jak kolejne dziewczyny zachodziły tu w ciążę ale jak emocje opadły, przezylam ta żałobę zaczęłam cieszyć się szczęściem innych dziewczyn, które zachodziły w ciążę. No dawały mi nadzieję
A wracając do artykułu, psycholog wypowiadał się że najlepiej ograniczyć kontakt z taką osobą na jakiś czas i dać sobie czas na przeżycie żałoby. Mówił że boli nas ciąża innej osoby ale gdy ta osoba rodzi już dziecko to ten ból zmniejsza się, zaczynamy to akceptować. Wyjaśniał, że nawet gdyby wszystkie osoby na świecie potraciły dzieci to wcale nie byloby nam lepiej bo my tęsknimy nie za czyimś dzieckiem tylko za naszym, to nasze dziecko opłakujemy. A dodatkową tragedia kogoś innego, uswiadamia nas, że to dzieje się często i jest strach o kolejną ciążę. I tu się zgadzam. Bo ja dopóki mnie to nie spotkało myślałam, że zdarza się rzadko a teraz jednak widzę że często. I kiedyś była bardziej spokojniejsza w ciąży a teraz lekki stresik jest.
Jednak jak twierdzi ekspert jest wiele szczęśliwych zakończeń ciąż a to daje nadzieję że i nam się uda. I to jest prawda. Ja myślałam że będę smutna jak kolejne dziewczyny zachodziły tu w ciążę ale jak emocje opadły, przezylam ta żałobę zaczęłam cieszyć się szczęściem innych dziewczyn, które zachodziły w ciążę. No dawały mi nadzieję