Też byłam na marcowych mamach 2022 i pamiętam Twoją szaloną historię
Przykro, że to się wszystko tak skończyło. Ja miałam łyżeczkowanie 17 lipca, ale położna mówiła, że zabieg był bardzo szybki i lekarz nie musiał nawet wchodzić jakoś głębiej czy coś
Nie pamiętam, o co dokładnie chodziło. Moja ginka jak mnie kierowała na zabieg to stwierdziła, że raczej będzie można zacząć starania po pierwszej miesiączce, bo ciąża zatrzymała się na wczesnym etapie i właściwie większość poroniłam samoistnie - w dniu zabiegu beta wynosiła 6.
Okres przyszedł równo miesiąc później i niestety nie miałam możliwości pójść na wizytę przed owu i cóż... może nie staraliśmy się jakoś specjalnie, ale też się nie zabezpieczaliśmy
Mam podobnie jak Ty, że bardzo chciałabym być znowu w ciąży...
A dzisiaj o 20 wizyta, więc zobaczymy, co ginka powie.