reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Nie mam pojęcia co to jest. Ale powiem Ci szczerze że drugi lekarz co mnie badał w szpitalu jak szukali pęcherzyka to mnie o to zapytał. Nigdy mi nikt o tym nie mówił.
Takie zrosty bez ingerencji chirurgicznej są niestety charakterystyczne dla endometriozy. Jak już robili laparoskopię to mogli rzucić okiem
 
reklama
Takie zrosty bez ingerencji chirurgicznej są niestety charakterystyczne dla endometriozy. Jak już robili laparoskopię to mogli rzucić okiem
No napisali mi tyle a lekarka mowiła tylko że przez ten krwotok co miałam nie mogła tego odczepić bo groziło kolejnym krwawieniem a normalnie by to odczepiła ale nie mogła 🤦‍♀️
Czyli może być powodem cp? I trudnosci z zajsciem?
 
No rozumiem. Ciąża bliźniacza na pewno jest bardziej ryzykowna natomiast jest pewnie większa szansa na zajście. Czemu tylko tyle procent szans na 1 transfer masz? A jak to jest? Np przypuszczalnie płaci się te około 15 tys i w tym ile jest takich transferów w cenie? Bo zawsze się nad tym zastanawiałam czy jak np się pierwszy transfer nie uda to wtedy trzeba płacić znowu takie pieniądze czy jak to jest? Właśnie
ja mam dylemat co robić. Sprawa wygląda tak że mam za sobą 2 niepowodzenia. Jedno poronienie zatrzymane w 12 tc i wyszła wada genetyczna. Nasze kariotypy prawidłowe. Fragmentacja na poziomie 26%. Teraz CP wycięli mi prawy jajowód. No i mam dylemat. Czy mrozić komórki bo boję się że znowu coś się wydarzy i np usuną mi jajniki czy coś...i wtedy już lipa. Albo że po tym wycięciu jajowodu moje AMH jakieś gorsze będzie, nie wiem czy to ma wpływ na ten wynik? Lekarz wstępnie kiedyś mi mówił że u mnie mógłby się zgodzić na badanie komórek itp przy in vitro ale mówił to tak pod to co chciałam usłyszeć bo bałam się kolejnego poronienia z wadą i widział że jestem wystraszona. Napiszę na wątku o in vitro do dziewczyn może coś się wypowiedzą. A Ty myślisz że skoro u mnie była już hiperka po samym Aromku to raczej in vitro w krótkim protokole już odpada? Sama się zastanawiam co będzie lepsze.
Wiesz może co jeśli np po tych kilku dniach komórki się nie zapłodnią lub coś będzie nie tak? Czy trzeba na nowo płacić tyle kasy? Jak to wygląda?


Dzięki :) Mam nadzieję że kiedyś też się uda. A odradzają bo ciąża jest trudniejsza? Czy jeszcze z jakiegoś powodu?

Trzymam kciuki za jutro. Pamiętaj że były tu różne sytuacje i to nic nie oznacza. Daj znać jutro! Jak się czujesz?

Tylko tyle? Oh ja myślę, że to aż tyle! Ale pewnie nasze sie trochę zmniejszyły bo u mojego partnera wyszło nasienie złe. Rozumiem to tak, że jeden transfer jednego zarodka to 25% szans, czyli jak masz 4 zapłodnionych i zamrożonych zarodkow to szanse masz 4 x 25% = 100% [emoji86][emoji3] tak to tłumaczył na webinarze jakiś doktorek z kliniki bocian. Oczywiście to tylko statystyka, a życie życiem i może być tak, że podadzą 5 i żaden nie zostanie na dłużej.

Ja bym podzieliła cała procedurę na 2 czesci: 1 stymulacja i punkcja (najdroższe) i druga transfer. Masz 1 stymulacje i punkcję, a potem kilka transferow. Albo w tym samym cyklu świeży transfer, albo kriotransfer (już bez kosztów stymulacji i punkcji) w następujących cyklach.

Komorek bym nie mroziła, pisałam Ci wcześniej że to ryzykowne. No i wg mnie się nie opłaca, ale pogadaj z lekarzem o twoich wątpliwościach, bo wg mnie są zasadne. Każdy przypadek jest indywidualny. Ja np zamroziłam nasienie, żeby mieć pewność, co też nie jest standardem.

Wydaje mi się, że każda ingerencja w jajnik narusza amh. U ciebie jajnik mocno po dupie dostał (to ten co z niego cały czas owu szła?), więc powtórzyłabym amh, ale na pewno zrobią to w klinice. Daj sobie trochę czasu na regenerację, jak jajnik się podleczy, może skoczy amh trochę.
U mnie też idzie od 4 cykli owu z lewego, ale patrzyła na prawy i widziała 6 pęcherzyków antralnych i powiedziała, że stymulacja zapowiada się dobrze. [emoji123]

Ja bym zaczęła krótki protokół z minimalna ilością leków. Ale lekarz dobierze ci dobra i weźmie pod uwagę twoje wątpliwości.

Jesli komórki się nie zaplodnia to niestety zostajesz z niczym i cała procedurę trzeba zaczynać od nowa i niestety kasę od nowa płacic... Ale to jest bardzo czarny scenariusz i nie myśl narazie o tym, zwłaszcza że jesteś młoda I 2 razy zaszłaś w ciążę. Mi tak mówią w klinice.

Dziewczyny na wypisie ze szpitala mam napisane że ''zrost jelita esicy z przednią ścianą brzucha''. Pamiętam że po operacji tej drugiej była Pani doktor i o tym mi mówiła. Pytała czy nie mam problemów z wypróżnianiem itp. Mam takie problemy i co więcej mam problem taki że samo wypróżnianie trwa długo i czasami zbiera mi się kilka dni aż pójdę i się uda. I np przy okresie zauważyłam ze czuję kilka dni że okres się zbiera ale krew leci dopiero jak się porządnie wypróżnię jakby coś się blokowało. Myślicie że powinnam coś z tym robić? Może to być groźne w ciąży lub utrudniać zajście? Lekarka mówiła że chciała mi to odczepić przy laparoskopii ale nie mogła bo bylo zbyt duże ryzyko kolejnej utraty krwii.

Ja bym to sprawdziła, ale wiąże się to z kolejna laparoskopia... Boah nie wiem czy bym się zdecydowała na twoim miejscu. Pogadaj z lekarzem. Pokaz mu ten wynik laparo. Najlepiej specjalista zabiegowy. Pomoże ci podjąć decyzję.
 
Ostatnia edycja:
Udało się zajść ale w sumie to utknęło w jajowowdzie mimo że były drożne. Może przez to jelito hmm
Nieee, jelito tu nie miało nic do rzeczy. Każda operacja może pozostawić zrosty. Nie demonizowalabym tego. Kobiety po różnych zabiegach, choćby po cc mają zrosty i rodzą kolejne dzieci.
Zwyczajnie zrosty i blizny powinny być mobilizowane przez fizjoterapeutę, a skoro masz problem z wypróżnieniem to może warto się skonsultować z fizjoterapeuta. Urolog nic nie zrobi. Leków na takie coś nie ma niestety🤷
 
Hej, fizycznie ok. Biorę leki dalej. Jutro beta i wizyta u lekarza 18.30.
Psychicznie źle [emoji20] przeplakalam pół wieczoru wczoraj.
Trzymam kciuki za dzisiejszy dzień u Ciebie <3
Tylko tyle? Oh ja myślę, że to aż tyle! Ale pewnie nasze sie trochę zmniejszyły bo u mojego partnera wyszło nasienie złe. Rozumiem to tak, że jeden transfer jednego zarodka to 25% szans, czyli jak masz 4 zapłodnionych i zamrożonych zarodkow to szanse masz 4 x 25% = 100% [emoji86][emoji3] tak to tłumaczył na webinarze jakiś doktorek z kliniki bocian. Oczywiście to tylko statystyka, a życie życiem i może być tak, że podadzą 5 i żaden nie zostanie na dłużej.

Ja bym podzieliła cała procedurę na 2 czesci: 1 stymulacja i punkcja (najdroższe) i druga transfer. Masz 1 stymulacje i punkcję, a potem kilka transferow. Albo w tym samym cyklu świeży transfer, albo kriotransfer (już bez kosztów stymulacji i punkcji) w następujących cyklach.

Komorek bym nie mroziła, pisałam Ci wcześniej że to ryzykowne. No i wg mnie się nie opłaca, ale pogadaj z lekarzem o twoich wątpliwościach, bo wg mnie są zasadne. Każdy przypadek jest indywidualny. Ja np zamroziłam nasienie, żeby mieć pewność, co też nie jest standardem.

Wydaje mi się, że każda ingerencja w jajnik narusza amh. U ciebie jajnik mocno po dupie dostał (to ten co z niego cały czas owu szła?), więc powtórzyłabym amh, ale na pewno zrobią to w klinice. Daj sobie trochę czasu na regenerację, jak jajnik się podleczy, może skoczy amh trochę.
U mnie też idzie od 4 cykli owu z lewego, ale patrzyła na prawy i widziała 6 pęcherzyków antralnych i powiedziała, że stymulacja zapowiada się dobrze. [emoji123]

Ja bym zaczęła krótki protokół z minimalna ilością leków. Ale lekarz dobierze ci dobra i weźmie pod uwagę twoje wątpliwości.

Jesli komórki się nie zaplodnia to niestety zostajesz z niczym i cała procedurę trzeba zaczynać od nowa i niestety kasę od nowa płacic... Ale to jest bardzo czarny scenariusz i nie myśl narazie o tym, zwłaszcza że jesteś młoda I 2 razy zaszłaś w ciążę. Mi tak mówią w klinice.



Ja bym to sprawdziła, ale wiąże się to z kolejna laparoskopia... Boah nie wiem czy bym się zdecydowała na twoim miejscu. Pogadaj z lekarzem. Pokaz mu ten wynik laparo. Najlepiej specjalista zabiegowy. Pomoże ci podjąć decyzję.
Napisałam tylko tyle bo myślałam że ogólnie całościowo tyle a kiedyś czytałam że in vitro daje 60% szans stąd pomyślałam że jakoś malutko. Ale jeśli inaczej to się analizuje to faktycznie super szanse. Oby się udało!! A jak się nie mrozi tych komórek to jak wtedy robią? W sensie że w kolejnym cyklu znowu stymulacja i od nowa? Co do amh to też strasznie się boję... za kilka tygodni zrobię badanie i zobaczymy oby mnie to nie przekreśliło :/ No u mnie ten martwy jajnik też ruszył po tym aromku. Bo cały rok było z prawego tylko owu a w cyklu z aromkiem byla owu z obu jajników. Oby było dobrze. Dawaj znać na bieżąco co i jak się dzieje to dla mnie cenne info! Trzymam kciuki za Ciebie!
Nieee, jelito tu nie miało nic do rzeczy. Każda operacja może pozostawić zrosty. Nie demonizowalabym tego. Kobiety po różnych zabiegach, choćby po cc mają zrosty i rodzą kolejne dzieci.
Zwyczajnie zrosty i blizny powinny być mobilizowane przez fizjoterapeutę, a skoro masz problem z wypróżnieniem to może warto się skonsultować z fizjoterapeuta. Urolog nic nie zrobi. Leków na takie coś nie ma niestety🤷
No ja oczywiście skonsutluję to z lekarzem ale mam najdzieję że nie będzie kolejne laparo bo znowu wydłuży mi to czas oczekiwania zresztą dopiero miałam dwie :(((( Dziś mam telekonsutlację z urlogiem i zobaczymy może gdzieś mnie skieruje do jakiegoś innego specjalisty.
Dziewczynki co polecacie dla faceta na lepsze plemniczki?
Mój bierze Fertilman Plus :)
 
A ta moja wielka pani profesor twierdzi że przy mutacjach MTHFR trzeba brać i zwykły i zmetylowany i tak każe mi brać. Twierdzi że już zostało to obalone. Ale jakoś przestaje jej trochę ufać 🥺
 
No napisali mi tyle a lekarka mowiła tylko że przez ten krwotok co miałam nie mogła tego odczepić bo groziło kolejnym krwawieniem a normalnie by to odczepiła ale nie mogła [emoji2356]
Czyli może być powodem cp? I trudnosci z zajsciem?
Endometrioza może utrudniać zajście w ciaze. Może też zwężać czy zamykać światło jajowodów.
 
reklama
Do góry