reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ale sliczna 😍😍 i też blondyna hihi. Ja zakończyłam przygodę z karmieniem na pół roku i w sumie dla mnie ok bo teraz od jakichś dwóch tygodni śpi całą noc :) a jak zaczęłam dawać MM to max dwa karmienia więc nocki mamy spoko za to za dnia różnie to bywa 🤣a wracasz do pracy ?? Masz w plach oddać Miłke do żłobka? :) i zgodzę się z tym że wzloty i upadki to najlepsze określenie tego co przyniosło macierzyństwo.

Jejku no właśnie Ty też zaraz rodzisz 😁😁 jak nastrój i nastawienie?? :)
Nastrój i nastawienie zmienne sto razy na minutę :p z jednej strony nie mogę się już doczekać kiedy przytulę synka, z drugiej strony cholernie się boję jak to będzie po porodzie. Nie wiem jak ogarnę dwójkę, boję się że córka będzie zazdrosna (na pewno będzie). Boję się cholernie samego szpitala - mam planowane cc wiec stresuje mnie zarówno wcześniejszy test ma covid (w razie dodatniego wyniku, najblizszy covidowy z ginekologia jest 120lm ode mnie....), przeraża mnie samotnośc i brak pomocy a będę po cc... Ale z drugiej strony tak bardzo chce go już tulic i wiedzieć że wszystko jest okej ❤ hormony na bank nie pomagają w tym wszystkim.... ehh
 
reklama
Hej, miała któraś z Was zmiany łagodne w piersiach? Byłam dziś na USG kontrolnym. Mam dwie zmiany. Lekarz twierdzi, że łagodne i nie ma się czym martwić, ale idę z tym w poniedziałek do specjalisty. W tym cyklu mieliśmy się starać. I będziemy mam nadzieję.
Mojej siostrze po USG piersi wyszła właśnie w jednej torbiel, cysta. Ale później się okazało że sama zanikła. Lekarz stwierdził że podczas cyklu, już nie pamietam jak to dokładnie było ale chyba przed miesiączką robią się właśnie takie cysty.
Dziewczyny a jak to jest test owulacyjny pozytywny ale sluz wodny bezbarwny, białka jajka kurzego to ja nie widzę 😅
Dużo kobiet nie widzi tego śluzu a zachodzi także wiesz😁 on jest ale głęboko. Ja stosuję olej z wiesiolka od początku cyklu do owulacji i powiem ci że tego śluzu mam masę.
Nastrój i nastawienie zmienne sto razy na minutę :p z jednej strony nie mogę się już doczekać kiedy przytulę synka, z drugiej strony cholernie się boję jak to będzie po porodzie. Nie wiem jak ogarnę dwójkę, boję się że córka będzie zazdrosna (na pewno będzie). Boję się cholernie samego szpitala - mam planowane cc wiec stresuje mnie zarówno wcześniejszy test ma covid (w razie dodatniego wyniku, najblizszy covidowy z ginekologia jest 120lm ode mnie....), przeraża mnie samotnośc i brak pomocy a będę po cc... Ale z drugiej strony tak bardzo chce go już tulic i wiedzieć że wszystko jest okej ❤ hormony na bank nie pomagają w tym wszystkim.... ehh
A nie ma gdzieś w twojej okolicy szpitala gdzie są porody rodzinne. U mnie w mieście od tego miesiąca przywrócili porody rodzinne, pytałam lekarza jak to wygląda to powiedział że czy kobieta rodzi naturalnie czy przez CC cięcie może być jedna osoba przy niej. Przed porodem musi zrobić test na covid i jest z tobą przed cesarka i potem chyba 8h po cesarce czy porodzie naturalnym. Już powoli szpitale wracają do normalności pod tym względem więc może poszukaj w swojej okolicy takiego
 
Nastrój i nastawienie zmienne sto razy na minutę :p z jednej strony nie mogę się już doczekać kiedy przytulę synka, z drugiej strony cholernie się boję jak to będzie po porodzie. Nie wiem jak ogarnę dwójkę, boję się że córka będzie zazdrosna (na pewno będzie). Boję się cholernie samego szpitala - mam planowane cc wiec stresuje mnie zarówno wcześniejszy test ma covid (w razie dodatniego wyniku, najblizszy covidowy z ginekologia jest 120lm ode mnie....), przeraża mnie samotnośc i brak pomocy a będę po cc... Ale z drugiej strony tak bardzo chce go już tulic i wiedzieć że wszystko jest okej ❤ hormony na bank nie pomagają w tym wszystkim.... ehh
Na pewno dasz sobie świetnie radę z dwójką :) ale też ciężko zanioslam pobyt w szpitalu zwlaszcza że spędziłam tak aż 10 dni 🙈 więc rozumiem twoje obawy.
Mój mąż bardzo by chciał już żebyśmy się starali ale ja nie chce bo właśnie ciągle mam w głowie że z jedną Marcelą czasem jest mi bardzo ciężko a co dopiero jakbym miała drugie maleństwo . Więc w okolicach listopada wracam do pracy bo narazie nie jestem gotowa... Ja trochę mam poczucie takiej "porażki" Pod tym względem że nie wiedziałam że Marcelina będzie taka obsorbujaca i ja nie potrafię jej okiełznać -zwykle jestem bardzo zorganizowana, konsekwentna, systematyczna, stanowcza a przy niej to wszystkie te cechy się gdzieś ulatniaja.. Zdecydowanie macierzyństwo to dla mnie najcięższa praca ever a żadnej pracy się nie boję więc sama jestem w szoku 😆
 
Mojej siostrze po USG piersi wyszła właśnie w jednej torbiel, cysta. Ale później się okazało że sama zanikła. Lekarz stwierdził że podczas cyklu, już nie pamietam jak to dokładnie było ale chyba przed miesiączką robią się właśnie takie cysty.

Dużo kobiet nie widzi tego śluzu a zachodzi także wiesz😁 on jest ale głęboko. Ja stosuję olej z wiesiolka od początku cyklu do owulacji i powiem ci że tego śluzu mam masę.

A nie ma gdzieś w twojej okolicy szpitala gdzie są porody rodzinne. U mnie w mieście od tego miesiąca przywrócili porody rodzinne, pytałam lekarza jak to wygląda to powiedział że czy kobieta rodzi naturalnie czy przez CC cięcie może być jedna osoba przy niej. Przed porodem musi zrobić test na covid i jest z tobą przed cesarka i potem chyba 8h po cesarce czy porodzie naturalnym. Już powoli szpitale wracają do normalności pod tym względem więc może poszukaj w swojej okolicy takiego
Wiesz co, jest szpital wojewódzki, tam może być osoba towarzyszącą na pewno przy sn, nie qiem jak przy cc. Ale opinie sa średnie i nie chce tam iść... szpital gdzie chce rodzić to po pierwsze jest moja gin, po drugie poprzednim razem były pielęgniarki i te z noworodków bardzo pomocne. Mam nadzieję że nadal tak jest

Na pewno dasz sobie świetnie radę z dwójką :) ale też ciężko zanioslam pobyt w szpitalu zwlaszcza że spędziłam tak aż 10 dni 🙈 więc rozumiem twoje obawy.
Mój mąż bardzo by chciał już żebyśmy się starali ale ja nie chce bo właśnie ciągle mam w głowie że z jedną Marcelą czasem jest mi bardzo ciężko a co dopiero jakbym miała drugie maleństwo . Więc w okolicach listopada wracam do pracy bo narazie nie jestem gotowa... Ja trochę mam poczucie takiej "porażki" Pod tym względem że nie wiedziałam że Marcelina będzie taka obsorbujaca i ja nie potrafię jej okiełznać -zwykle jestem bardzo zorganizowana, konsekwentna, systematyczna, stanowcza a przy niej to wszystkie te cechy się gdzieś ulatniaja.. Zdecydowanie macierzyństwo to dla mnie najcięższa praca ever a żadnej pracy się nie boję więc sama jestem w szoku 😆
Moja wiki też wymagająca, na początku to już w ogóle. A poczucie porażki znam. Miałam doła przez pół roku że nie moglam urodzić jej sn :( na szczęście później ułożyłam to sobie w głowie i się pogodziłam z tym co było. A po 2 miesiącach walki udało się kp, więc dało mi to chociaż pozytywnego kopa ;)
 
Wiesz co, jest szpital wojewódzki, tam może być osoba towarzyszącą na pewno przy sn, nie qiem jak przy cc. Ale opinie sa średnie i nie chce tam iść... szpital gdzie chce rodzić to po pierwsze jest moja gin, po drugie poprzednim razem były pielęgniarki i te z noworodków bardzo pomocne. Mam nadzieję że nadal tak jest
Ani się obejrzysz a będziesz w domu przy rodzinie. A położne na bank pomoga 😊 będzie dobrze
 
Co do cyst/torbieli w piersi, ja mam dwa włókniaki, już tak z hmm 10 czy 12 lat (kiedy został wykryty) mialam biposje po wykryciu, a potem raz robiłam USG i rok temu gdzieś zadrugi raz. Ogólnie to wcale o tym nie myśle, bo mało która kobieta nie ma czegoś takiego, nic się z tym nie dzieje, nawet jeden się zmniejszył ostatnio, ogólnie to wcale do tego wagi nie przywiązuje. Także spokojniej to pewnie jakieś wlokaniczki, nic się z tym nie dzieje
 
reklama
Ja już wczoraj byłam w rozsypce psychicznej. Za tydzień owulacja, Encorton pomógł, a ja nie wiem czy próbować.
Co do cyst/torbieli w piersi, ja mam dwa włókniaki, już tak z hmm 10 czy 12 lat (kiedy został wykryty) mialam biposje po wykryciu, a potem raz robiłam USG i rok temu gdzieś zadrugi raz. Ogólnie to wcale o tym nie myśle, bo mało która kobieta nie ma czegoś takiego, nic się z tym nie dzieje, nawet jeden się zmniejszył ostatnio, ogólnie to wcale do tego wagi nie przywiązuje. Także spokojniej to pewnie jakieś wlokaniczki, nic się z tym nie dzieje
 
Do góry